Nie maleje niezadowolenie mieszkańców Moraw ze sposobu przebudowy drogi powiatowej biegnącej przez ich miejscowość. Wcześniej protestowali mieszkańcy posesji, na których wjazdach powstała duża różnica wysokości pomiędzy chodnikiem a poziomem działki. Tam wykonawca obniżył chodniki. Obecnie swoje niezadowolenie wyrażają mieszkańcy posesji obok szkoły. Tam droga częściowo odsuwa się od działek, a w związku z tym zaprojektowane zostały wąskie, nieregularne pasy zieleni, a starsza mieszkanka w furce ma znów wysoki krawężnik.
– Takie dwa czuby zrobili, że nie wiem. I chodnik przedzielili na pół. I to aby na mojej posesji i na sąsiadów. Pan projektant wymyślił taki niby plac zieleni. My dzwonimy drugi tydzień do takiego kierownika co tu jest nad nimi, ale on jest na zwolnieniu. Unika po prostu kontaktu z ludźmi, bo wie, że my się nie zgadzamy na takie coś. Przedtem chodnik był czterdzieści lat i było dobrze. Projektantowi nie wychodziło, bo tam się za bardzo w pola wysunął, zostawał mu za szeroki chodnik i dawaj tu wymyślać. Między płotem a chodnikiem będzie pas zieleni, ale nie na całej długości. My winujemy tego pana co robił plany. A starosta Wojnarowski, który podpisał projekt, nie przyjechał, nie zajrzał tu już ani razu. Żeby tak zaprojektować, to pojęcie ludzkie przechodzi. To woła o pomstę do nieba – opowiada mieszkanka Moraw.
– A u sąsiadki obok szkoły, kobieta 83 lata ma, a takie wysokie krawężniki ma, że wejścia do bramki nie ma. Od szkoły zaczęli nam partaczyć. On źle zaprojektował. Figurkę przewrócił, ogrodzenie stadionu popsuli, po co to było psuć. Ja nie rozumiem tego. Tak nie może być, my nie wiemy do kogo pisać. Na polach są porobione zjazdy, krawężniki nie wystają, jest równiutko. A przy domach tak to wystaje? Niech oni wezmą te koryta, pierogi co porobili. To mi nie pasuje. Gdyby to na całej linii był ten pas zieleni, to zgodzę się, ale taki tylko kawałek? – dodaje.
Dlaczego przyjęto takie rozwiązania wyjaśnia Mariusz Czyż, autor projektu drogi.
– Przy szkole musiała być zaprojektowana podwójna zatoka autobusowa. To element bezpieczeństwa, brany pod uwagę podczas oceny projektu. Za zatoki są dodatkowe punkty. To mogło być decydujące o tym, czy projekt dostanie pieniądze z RIT ( Regionalne Inwestycje Terytorialne – red.). W parametrach projektu przyjęto, że zatoki mają szerokość 3 m, chodnik 2,5 i 6,5 lub 7 metrów jezdnia. Z tego względu droga musiała być odsunięta, potem za łukiem wraca na dawny ślad starej drogi – wyjaśnia projektant.
Przypomnijmy, projekt został przyjęty i zatwierdzony przez mławskie starostwo, a wykonawca przebudowy jest zobligowany do wykonywania prac zgodnie z projektem.
JK
Zobacz także…
Morawy. To musi być poprawione, żeby można było wjechać i wyjechać z naszych posesji
Mieszkańcy gminy Iłowo Osada od miesiąca bez bieżącej wody
Pani babciu, jak chodnik nie przylega do działki, bo jest oddzielony pasem zieleni, to nie musi go Pani odśnieżać, więc po co ten płacz.