Codziennik Mławski - lokalny portal informacyjny. Piszemy jak jest o wydarzeniach w Mławie i powiecie. Bądź na bieżąco z newsami z Mławy i okolic!

Mławski portal informacyjny codziennikmlawski.pl. Newsy Mława i okolice.
Życzymy wszystkiego najlepszego!
linia
Logo

Tajne nauczanie w Mławie podczas okupacji


Wkrótce po zakończeniu działań wojennych we wrześniu 1939 roku, już w pierwszym okresie okupacji niemieckiej, działacze Związku Nauczycielstwa Polskiego postanowili powołać  do życia tajną organizację związkową, całkowicie zakonspirowaną, której celem było organizowanie tajnej oświaty. Nowa organizacja została nazwana Towarzystwem Oświatowo-Niepodległościowym. Zamiennie używano również określenia Tajna Organizacja Nauczycielska, czyli w skrócie TON. Był to również kryptonim używany w konspiracyjnych sprawozdaniach i pismach. Struktura  TON składała się z komórek organizacyjnych złożonych z pięciu działaczy.   System piątkowy tworzono w terenie: w dawnych województwach, powiatach i gminach. Władze  centralne tajnej oświaty znajdowały się w Warszawie. W skład centralnej piątki  wchodzili  następujący działacze oświatowi:

Zygmunt Nowicki – odpowiadał za ogólną organizację;

Czesław Wycech – zajmował się głównie sprawami organizacyjnymi;

Kazimierz Maj –  odpowiadał za kontakty z innymi organizacjami;

Wacław Tułowicki – organizował  samopomoc koleżeńską i wydawnictwa własne;

Teofil Wojeński – odpowiadał   za realizację  tajnego programu.

Centralne władze TON. Wśród obecnych na zdjęciu: Zygmunt Nowicki, Czesław Wycech, Kazimierz Maj, Wacław Tułowicki i  Teofil Wojeński.

W połowie 1940 roku po licznych kontaktach Tadeusza i Kazimierza Kuligowskich z centralnymi władzami TON, została zorganizowana tajna Piątka TON Podokręgu „Zawkrze” którą stanowili:

Tadeusz Kuligowski;

Kazimierz Kuligowski;

Jan Brodecki;

Paweł Rachocki;

Ludwik Krupiński;

Tadeusz Kuligowski – zasłużony działacz  tajnego nauczania na Mazowszu Północnym

Władze podokręgu rozpoczęły organizowanie struktur powiatowych, a te z kolei  tworzyły placówki gminne. Powstała sieć organizacyjna opierała się na dawnych działaczach ZNP, nauczycielach wyrobionych ideowo, od początku współpracujących z ruchem oporu. Cześć z nich była równocześnie żołnierzami  Batalionów Chłopskich  lub Armii  Krajowej. Czołowi działacze TON na Mazowszu Północnym znajdowali się w kierowniczych gremiach konspiracyjnego Stronnictwa Ludowego „Roch” podokręgu „Wkra”. Kierownikiem na powiat mławski został mianowany w 1943 roku Wacław Petrykowski a na miasto Mława Zygmunt Smoliński.

W Mławie już pod koniec listopada 1939 roku powstały pierwsze spontanicznie organizowane tajne komplety. Chęć organizowania tajnego nauczania wypływała z przekonania  części kadry nauczycielskiej i osób związanych z przedwojenną oświatą, że wojna wkrótce się skończy. Przekonanie takie związane było z poglądem większości społeczeństwa, które liczyło na  Francję, uważaną za mocarstwo  i Anglię, że  na wiosnę bez problemu  pokonają hitlerowskie Niemcy. Wobec tego nie należało tracić czasu i trzeba  kontynuować naukę nawet potajemnie,  w konspiracji.

W pierwszym  okupacyjnym roku szkolnym 1939/1940 uczyło się na  42 tajnych kompletach 169 dzieci i młodzieży, w następnym 1940/1941 już 240 uczniów.   Liczba kompletów  wzrosła do 48. Zdecydowany przyrost nastąpił w roku szkolnym 1941/1942 w którym 302 uczniów pobierało naukę na 52 kompletach. W następnych latach liczba uczniów systematycznie wzrastała, by do końca okupacji ustabilizować się na liczbie około 300 uczniów  na około 50 zespołach. Był to bez wątpienia bardzo dobry wynik, zważywszy na okupacyjne warunki w których znalazła się Mława. Miasto leżało  na terenach włączonych do III Rzeszy, w której obowiązywało niemieckie drakońskie prawo dla Polaków. Jego celem były działania zmierzające do wynarodowienia ludności polskiej, a nie zdobywania wiedzy, którą przekazywali polscy nauczyciele.

Tajne nauczenie w Mławie prowadziły 42 osoby, wśród których 32 nauczycieli przed wojną mieszkało w Mławie, a pozostałych 10  osób przybyło z innych powiatów. Z powojennych materiałów dotyczących tajnej oświaty wynikało, że większość prowadzących tajne komplety stanowiły przedwojenne nauczycielki. Kilka osób uczyło nie  będąc nauczycielami, nie mając przygotowania pedagogicznego. Warto w tym miejscu dodać, że organizowanie tajnych kompletów w  mieście powiatowym, w którym mieszkało przed wojną ponad 20 tysięcy mieszkańców, których niewielki co prawda procent, stanowili również mieszkańcy pochodzenia niemieckiego, było znacznie trudniejsze i bardziej niebezpieczne niż np. na wsi. W mieście była administracja okupacyjna, żandarmeria i  działała niemiecka agentura. Na wsi prawie wszyscy się  znali i łatwiej było ustalić, kto jest na usługach Niemców a kto jest porządnym mieszkańcem. 

Uczniowie z nauczycielką na tajnych lekcjach

Specyficzną formą tajnych kompletów była praca w małych grupach. Większość nauczycieli prowadziła zajęcia z kilkoma uczniami lub najwyżej z kilkunastoma. Nauka odbywała się tylko w prywatnych domach, nie było stałych godzin lekcyjnych, jak w normalnej szkole, czas trwania lekcji i godziny spotkań ustalano w zależności od aktualnej sytuacji. W Mławie w czasie całej okupacji nie było większych „wpadek”, choć nie brakowało sytuacji dramatycznych. Jadwiga Tomaszewska, która od 1940 roku do kwietnia 1943 prowadziła naukę z trzema kompletami w domu przy ulicy Niborskiej, została  aresztowana przez żandarmerię. Podczas przesłuchania nie przyznała się do postawionego zarzutu tajnego nauczania, nawet wówczas gdy podano dokładny adres i czas nauki. Wyrokiem sądu została skazana na 18 miesięcy pobytu w obozie w Gdańsku. W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że zastała skazana za działalność na szkodę państwa niemieckiego i sabotażu pracy.  

Przypadek Jadwigi Tomaszewskiej świadczył o możliwości denuncjacji do władz niemieckich o prowadzeniu tajnej nauki. W związku z tym  władze TON w Mławie zaostrzyły czujność. Szczególne niebezpieczeństwo dla tajnej oświaty w mieście  stanowili dwaj dawni nauczyciele pochodzenia niemieckiego,  którzy  podpisali niemiecką listę narodową. Byli to Brunon Hirsz – były nauczyciel Szkoły Powszechnej nr 3 i Henryk Hahn – nauczyciel Szkoły Powszechnej nr 5. Byli oni bardzo niebezpieczni, ponieważ znali przedwojenne środowisko nauczycielskie, nastawienie polityczne i poczucie patriotyzmu u poszczególnych nauczycieli.

Pomimo tych niebezpieczeństw zdecydowana większość nauczycieli prowadziła tajne komplety. Niektórzy z nich osiągnęli nadzwyczajne wyniki, pracując z dużymi grupami uczniów. Należała do nich Leokadia Galińska, Józefa Filczmer, Janina Kamieńska,  Maria  Starostkowska. Omówmy krótko ich osiągniecia w tajnej pracy z młodzieżą.

Leokadia Galińska tak wspominała w sprawozdaniu napisanym po wojnie.
Prowadziłam tajne nauczanie od 5 lutego 1940 r. [ w domu] przy ul. Warszawskiej. Częściowo we własnym domu, częściowo u rodziców dzieci prowadziłam cztery komplety. Uczyły się dzieci wszystkich przedmiotów oprócz śpiewu i gimnastki… Frekwencja i pilność nadzwyczajne. Dzieci same przychodziły do chorego nauczyciela po wskazówki  i pracowały samodzielnie. Za naukę płacili rodzice według swoich możliwości. Norm nie było, od 10 marek do 100 miesięcznie”. 

Niezwykle ofiarną pracę oświatową prowadziła nauczycielka Józefa Filczmer. Uczyła 38 dzieci zorganizowanych w  10 kompletach. Aby nie wzbudzić podejrzeń, zameldowała się jako krawcowa i chodziła od domu do domu, niosąc ze sobą gotowa sukienkę, którą można było w razie niebezpieczeństwa pokazać  i wytłumaczyć systematyczne odwiedziny w celu przymierzania lub poprawiania. W 1941 roku zorganizowała praktyczną szkołę składającą się z 6 kompletów, z których każdy komplet tworzył oddzielną klasę i zbierał się w innym miejscu. Na terenie miasta klasa I gromadziła się w domu przy ul. Płockiej, klasa II przy ul. Warszawskiej, klasa III przy ul. Żwirki, IV na Wójtostwie, V przy Niborskiej a VI na końcu ul. Warszawskiej. Poszczególne klasy miały lekcje w różnych częściach Mławy, praktycznie trudno było skojarzyć, że mogą być ze sobą powiązane. Swoją pracę Józefa Filczmer  scharakteryzowała w następujący sposób  „ Celem w nauczaniu było podawać w jak najszybszym tempie najpotrzebniejsze  wiadomości, w wychowaniu – podtrzymać i  rozwinąć patriotyzm, który budził się w dziecku na skutek codziennych przeżyć”.

W 1942 roku pani Józefa musiała uciekać z Mławy ostrzeżona przez sąsiadów, że jest  obserwowana  przez   niemieckiego agenta. Przez 5 miesięcy ukrywała się i pracowała we wsi Luberadz, potem powróciła do Mławy i nadal prowadziła tajne komplety. W sierpniu 1944 roku została zatrzymana w drodze na zajęcia i zapędzona do kopania  okopów. Po udanej ucieczce ponownie przystąpiła do pracy w tajnej oświacie. Pani Józefa Filczmer  wykazała się niezwykłym hartem ducha i postawą godną  naśladowania. Nie załamywała się mimo kilkukrotnego  zagrożenia ze strony niemieckich okupantów.

Inną metodę pracy zastosowała Janina Kamieńska, w celu zagwarantowania sobie i uczniom bezpieczeństwa. W niewielkim domu znajdującym się na końcu ul. Dzierzgowskiej nauka odbywała się w specjalnej izbie, znajdującej się na strychu. Uczyło się w niej dużo dzieci; od 8 na początku  do około  60 pod koniec okupacji. Od drugiej klasy Kamieńska uczyła, oprócz przedmiotów objętych danym rokiem szkolnym,  także języka niemieckiego. W razie niespodziewanej wizyty żandarmów, miała tłumaczyć się, że uczy także języka niemieckiego. Wokół rozpuszczała informację, że ma zezwolenie władz okupacyjnych na naukę języka niemieckiego. Co ciekawe, ze swoją pracą Kamieńska wcale się nie kryła. Napisała o niej w powojennym sprawozdaniu „ Podjęłam  się tajnego nauczania z chęci wykorzystania swego zawodu w trudnej dla państwa chwili, na skutek próśb samych rodziców,  dzieci i wiary w to, że Polska wróci. Zajęcia rozpoczynały się około 7 lub 8 w zależności od pory. Przychodziły najpierw dzieci najstarsze, po dwóch godzinach następna grupa i tak kolejno, aż do wieczora. Na obiad godzinna przerwa. Największa grupa liczyła 12 osób… Byłam przygotowana, że gdy przyjdą żandarmi, to powiem zwyczajnie, że uczę  trochę rachunków,  czytania  i języka niemieckiego. Za naukę jak kto mógł tak płacił, od 10 marek, do jednego kilograma tłuszczu od rodziny na miesiąc”.

W zakresie szkoły średniej tajne nauczanie prowadzili: Bronisława Miecznik od 15 listopada 1939 roku, Zofia Bogucka od 1942 roku, Wanda Cybulska od 1 listopada 1939 roku, Maria Sarnecka od 1943 roku, Stanisław Bieńkowski od 1 grudnia 1939 roku  i  Kazimierz Kafarski.  Podobnie jak w zakresie szkoły powszechnej, nauczyciele uczący w  szkole średniej prowadzili komplety w zbliżonych warunkach lokalowych. Grupy uczniowskie składały się od 2 do 7 osób.

Oczywiście realizowano program przedwojenny z pewnymi zmianami, które wynikały z okupacyjnej rzeczywistości. Program obejmował naukę języka polskiego, historii, geografii, matematyki, biologii, chemii, łaciny, języka francuskiego. Pomijano wychowanie fizyczne i zajęcia z przedmiotów artystycznych, które ze względów konspiracyjnych nie mogły się odbywać.  Cechą charakterystyczną tajnych kompletów była zupełnie inna relacja miedzy nauczycielami i uczniami, szczególnie wśród starszych grup. Zarówno uczeń jaki i  nauczyciel zdawali sobie sprawę z tego, że konspiracyjne kształcenie było formą walki z wrogiem. Dlatego wspólnie dążyli do celu, którym było realizowanie zakreślonych programów. Uczeń i nauczyciel często byli partnerami a nie uczącymi się i sprawdzającymi wyniki uczenia.

 Tajne nauczanie było specyficzną walką z hitlerowskim wrogiem, było przeciwstawianiem się dążeniu okupanta zmierzającego do pozbawiania Polaków wiedzy, przeszłości i kultury. Było równie niebezpieczne, jak walka z bronią w rękach, ponieważ prowadzone było systematycznie, prawie codziennie, a więc narażone na dekonspirację i wynikające z niej skutki. Dawało poczucie młodym ludziom, że będą wartościowymi obywatelami w przyszłej niepodległej Polsce.

 

O Mławie w dawnych czasach… Czytaj więcej…


dr Leszek Arent

Urodzony w Mławie i związany z Mławą. Absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletni pracownik i dyrektor Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej. Członek Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej, mławskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego, Rady Społeczno-Naukowej Stacji Naukowej im. prof. Stanisława Herbsta, zarządu Fundacji im. Korzybskich w Mławie, Mazowieckiego Oddziału Stowarzyszenia Muzealników Polskich, zarządu Mazowiecko-Podlaskiego Towarzystwa Naukowego z siedzibą w Warszawie. Zasiada w Kapitule tytułu Mławian Roku i Nagrody Honorowej im.  dr Józefa Ostaszewskiego funkcjonującej przy Stacji Naukowej w Mławie. Jeden z redaktorów  „Mławskiej Kroniki Archeologiczno – Numizmatycznej”, pisma społeczno–kulturalnego „Dwutygodnik Mławski”, „Studiów i Materiałów do dziejów Ziemi Zawkrzeńskiej” i rocznika „Ziemia Zawkrzeńska”. Uhonorowany licznymi wyróżnieniami i odznaczeniami m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi RP, medalem „Zasłużony dla Miasta Mławy, honorową odznaką „Zasłużony dla Kultury polskiej”, Złotą Odznaką Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego i Złotym Krzyżem Zasługi.

Udostępnij:
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski [TUTAJ]
5 1 vote
Oceń artykuł
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x