Codziennik Mławski - lokalny portal informacyjny. Piszemy jak jest o wydarzeniach w Mławie i powiecie. Bądź na bieżąco z newsami z Mławy i okolic!

Mławski portal informacyjny codziennikmlawski.pl. Newsy Mława i okolice.
Życzymy wszystkiego najlepszego!
linia
Logo

11 listopada 1918 r. w Mławie


W tym roku przypada 105 rocznica odzyskania przez naród polski niepodległości, po 123 latach życia pod zaborami, bez własnego państwa.   Rozbiór szlacheckiej Rzeczypospolitej pomiędzy trzech zaborców nastąpił z wielu powodów, zarówno wewnętrznych a przede wszystkim zewnętrznych. Odzyskania bytu państwowego w listopadzie 1918 r. też było uwarunkowane czynnikami wewnętrznymi i zewnętrznymi. Wśród tych wewnętrznych była to determinacja społeczeństwa do odrodzenia własnego państwa, którą realizowała m. in.   Polska Organizacja Wojskowa, założona przez Józefa Piłsudskiego w 1916 r.

Istotnym czynnikiem sprzyjającym powstaniu odrodzonego państwa polskiego był fakt, że w wielkiej wojnie światowej, jak ją później nazywano, państwa zaborcze znalazły się w dwóch przeciwstawnych blokach wojskowych. Niemcy i Austro-Węgry walczyły z koalicją państw w której znalazła się Rosja. Wyniszczająca wojna światowa spowodowała zmianę układu sił politycznych. Praktycznie trzej zaborcy wojnę przegrali. Monarchia austro-węgierska rozpadła się, Rosja pogrążyła się w chaosie po rewolucji lutowej 1917 r. i przewrocie bolszewickim, a Niemcy, po abdykacji cesarza, pod groźbą rewolucji zmuszeni zostali poprosić mocarstwa Ententy o zawieszenie broni. Na ziemiach  pod okupacją niemiecko-austriacką powstała wojskowa pustka operacyjna, którą społeczeństwo wykorzystało do przejęcia władzy i odbudowy  własnego państwa.

Jak wyglądała sytuacja w Mławie w ostatnich dniach wielkiej wojny ? Przed tym trzeba podkreślić, że po zmaganiach armii rosyjskiej z armią niemiecką  w początkowym okresie wojny w 1914 roku, Mława została zajęta  ostatecznie 15 lipca 1915 r. przez wojska niemieckie.   Niemieccy okupanci  na zajętych terenach prowadzili politykę nastawioną  przede wszystkim na eksploatację gospodarczą. Po wielkich stratach żołnierzy na frontach złagodzono politykę wobec Polaków w utworzonym 15 sierpnia 1915 r. Generalnym Gubernatorstwie Warszawskim.

Na niewiele zdało się proklamowanie aktu powstania Królestwa Polskiego, w celu pozyskania Polaków. Akt ten ogłoszono 5 listopada 1916 r. w imieniu cesarza  Niemiec Wilhelma II  i Austro-Węgier Karola I. Dokonali tego dwaj  generalni   gubernatorzy: w Warszawie Hans von Beseler a w Lublinie Karl von Kuk. W manifeście napisano: „Przejęci niezłomną ufnością w ostateczne zwycięstwo ich broni i życzeniem powodowani, by ziemie polskie, przez waleczne ich wojska ciężkimi ofiarami panowaniu rosyjskiemu wydarte, do szczęśliwej przywieść przyszłości,[ …] by z ziem tych utworzyć państwo samodzielne  z dziedziczną monarchią i konstytucyjnym ustrojem.  Dokładniejsze oznaczenie granic zastrzega się. Nowe Królestwo znajdzie w łączności z obu sprzymierzonymi mocarstwami rękojmie   potrzebne do swobodnego sił swych rozwoju. We własnej armii nadal żyć będą pełne sławy tradycje wojsk polskich dawniejszych czasów i pamięć walecznych polskich towarzyszy broni w wielkiej obecnej wojnie”.  

Proklamacja  miała ogólnikowy charakter  i choć była wydana w imieniu dwóch cesarzy, to nie była  przez nich podpisana.   Nie była wydana w imieniu rządów lub ciał prawodawczych obu państw. Tym samym pomniejszano jej wiarygodność polityczną i prawną. Co ważne, proklamacja nie powoływała Królestwa Polskiego, tylko jego powołanie zapowiadała. A wiec zapowiadała powstanie państwa  polskiego z ziem  wydartych rosyjskiemu panowaniu,  czyli  bez Galicji i zaboru pruskiego. Miało to być samoistne państwo polskie  z dziedzicznym monarchą, powołane w „łączności z obu sprzymierzonymi monarchami”.

W Mławie  proklamacja została przyjęta przez mieszkańców chłodno i bez specjalnego zainteresowania, pomimo sporych wysiłków administracji okupacyjnej, dążącej do nadania jej dużego znaczenia.

Odczytanie manifestu dwóch cesarzy w mławskiej „Lutni”

Sytuacja polityczna i militarna  w wielkiej wojnie zaczęła się zmieniać, po rewolucji lutowej w Rosji i  przejęciu  w październiku 1917 roku władzy przez bolszewików a głównie po  przystąpieniu do wojny Stanów Zjednoczonych. Odtąd zaczęło nabierać znaczenia  przekonanie, że Niemcy wojnę przegrają. Nastąpił zwrot w postrzeganiu przez społeczeństwo roli  Polskiej Organizacji Wojskowej  i jej twórcy – Józefa Piłsudskiego, dotychczas współpracującego z Niemcami, ale internowanego w lipcu  1917 roku i osadzonego  w twierdzy w  Magdeburgu. Młodzi i starsi zaczęli stopniowo POW akceptować. Dodatkowym elementem antyniemieckim było zaostrzenie polityki władz okupacyjnych wobec mieszkańców północnego Mazowsza. Rekwizycje stały się coraz brutalniejsze i dotkliwsze. Z pomocą ludności przychodzili żołnierze – peowiacy. Apogeum  nieufności wobec  niemieckiego okupanta  spowodowało podpisanie 9 lutego 1918 r. w Brześciu pokoju miedzy  państwami centralnymi: Niemcami i Austro-Węgrami  a Ukraińską Republiką Ludową, na mocy którego do Ukrainy przyłączona zastała Chełmszczyzna część Podlasia i Galicji. W społeczeństwie wywołało to szok i spotęgowało nastroje antyniemieckie.

Wcześniej w Królestwie powstała organizacja niepodległościowa – Polska Organizacja Wojskowa. W powiecie mławskim powstała w 1916 roku. Pierwszym komendantem powiatowym został Michał Morawski,  drugim – Czarnoborski, kolejnym Jan Łebkowski „Strzała” i Janusz Korzuchowski.   W tym samym czasie w Mławie  struktury POW organizowali: Aleksander Kafarski, uczeń szkoły średniej, który przyjechał do Mławy z Płocka, Alfred Waśkowski oraz student Tadeusz Bartoszek. Aleksander Kafarski został pierwszym komendantem POW w Mławie. 

Po kryzysie przysięgowym i aresztowaniu Piłsudskiego w nocy z 21 na 22 lipca 1917 r. rozpoczęły się aresztowania wśród kadry dowódczej POW. W Mławie aresztowano i osadzono w Hawelbergu miejscowych działaczy : Czesława Jaworskiego, Alfreda Waśkowskiego i Tadeusza Bartoszka. Wielu członków POW zostało zmuszonych do ukrywania się. Pomimo aresztowań nie rozbito całkowicie struktur POW w powiecie mławskim. Sytuacja uległa gwałtownej zmianie w 1918 roku.         

W drugiej połowie w 1918 roku na terenie Mławy zostały zorganizowane dwa plutony POW. Do pierwszego należeli uczniowie mławskiego gimnazjum wraz z nauczycielem Jerzym de Niseau, do drugiego mieszkańcy Mławy. Pierwszym dowódcą plutonu szkolnego był Czesław Jaworski, po jego aresztowaniu Aleksander Kafarski, po nim Tadeusz Sikorski.   Do drugiego plutonu należeli żołnierze z miasta. Jego dowódcą został Zenon Kamiński, właściciel zakładu a jego zastępcą Rajmund Nuszkiewicz. Ponadto na terenie miasta powstał oddział żeński POW, na czele którego stała nauczycielka  Godlewska.   

Jak przebiegało rozbrajanie żandarmerii niemieckiej i oddziałów Landszturmu w naszym mieście? Końcowym akordem działań na drodze do odzyskania niepodległości była akcja rozbrajania oddziałów niemieckich  stacjonujących w Mławie. Mobilizacja POW w obwodzie mławskim została wyznaczona na 9 listopada. Poszczególne placówki miały za zadanie rozbrojenie żandarmerii na swoim terenie a następnie pomoc w rozbrojeniu Niemców w Mławie. Tu znajdowało się około 80 uzbrojonych żandarmów i żołnierzy. Koncentracja peowiaków w Mławie odbyła 11 listopada na dziedzińcu gimnazjum, przy ulicy Wyspiańskiego. Do Mławy przybył w tym dniu Zygmunt Choromański, wyznaczony przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych do przejęcia władzy z rąk niemieckich. Z Mławy już wcześniej wyjechał gubernator von Loos, jak również naczelnik powiatu Benecke. Choromański przy pomocy aplikantów: Stefańskiego i Parczewskiego, przejął 3 miliony marek z kasy miejskiej i 2 miliony z urzędu zbożowego. Ponadto w magazynach, umieszczonych w czterech domach na stacji kolejowej Wólka, zdobyto duże zapasy żywności.

Jak ustalił  Ryszard Juszkiewicz, w oparciu o zebrane relacje, do kierowania  akcją rozbrojeniową zostali wyznaczeni: por. Władysław Czapski, ppor. Jan Wadoń, por. Kazimierz Galicz, kornet Smorzewski, ponadto Alfred Waśkowski, który pod nieobecność komendanta POW Janusza Korzuchowskiego, objął dowództwo nad całością akcji. Komenda  mławskiej POW mieściła się w kamienicy narożnej przy Starym Rynku i ulicy Krzynowdzkiej, obecnie 18 stycznia.

Rozbrajanie Niemców trwało dwa dni i przebiegało na ogół spokojnie. Sytuacja dla rozbrajających była korzystna ze względu na duży stopień demoralizacji Niemców. Oficerowie nie panowali nad oddziałami. Władzę sprawowała Rada Żołnierska. Często żołnierze niemieccy bez oporu oddawali broń w polskie ręce. Najwcześniej został rozbrojony oddział żandarmerii niemieckiej, stacjonujący w domu „Spójni”. Jeden z uczestników akcji tak opisał to zdarzenie „Zaatakowaliśmy ich o godz. 9, wszedł do nich i pertraktował por Wilhelm. My w sześciu staliśmy wokół budynku z karabinami gotowymi do strzału. Zgodzili się zostawić broń – 50 karabinów. Nie rewidowaliśmy ich. Jeden z nich zostawił rewolwer, z którego potem zabił Henryka Sokalskiego. Wyjechali na podwodach. Było ich 17. Przed tym kilku uciekło”.  

Poszczególne oddziały niemieckie, peowiacy rozbrajali w podobny sposób. A następnie odstawiano ich, często pijanych, do granicy z Prusami Wschodnimi lub na stację kolejową. Najwięcej problemów sprawił peowiakom oddział tzw. „Huzarów Śmierci”, którzy nie chcieli oddać broni, gdy zostali otoczeni w pobliżu dawnej carskiej ujeżdżalni. Co gorsza szykowali  się do szturmu, co groziło stratami po obu stronach.   Po pertraktacjach obiecali ją złożyć przed przekroczeniem granicy. Obietnicy jednak nie dotrzymali. Rozbrajanie poszczególnych oddziałów głównie żandarmerii i wojska odbyło się bez rozlewu krwi, poza jednym wyjątkiem. W trakcie rozbrajania Niemców i eskortowania ich do granicy, jeden z żandarmów tuż przed przekroczeniem granicy oddał strzał do Henryka Klemensa Sokalskiego, peowiaka, harcerza i ucznia mławskiej „Handlówki”, śmiertelnie go raniąc. Ranny po przewiezieniu go przez Jerzego Markuszewskiego na furmance  do mławskiego szpitala przy ulicy Niborskiej, zmarł 12 listopada 1918 r.  Miał 18 lat. Został pochowany na cmentarzu parafialnym. W uroczystościach pogrzebowych, które stały się wielką patriotyczną manifestacją, brały udział rzesze mławian. Henryk Sokalski był postrzegany przez mieszkańców jako bohater, który oddał życie na odzyskanie niepodległości. Był  symboliczną ofiarą złożoną na   ołtarzu odrodzenia Polski.

Henryk Klemens Sokalski urodził się 13 listopada 1900 r. we wsi Lipowiec Kościelny w powiecie mławskim. Ojciec był zarządcą w miejscowym majątku ziemskim, matką  Antonina ze Strużyńskich. Po ukończeniu szkoły powszechnej w rodzinnej  miejscowości, rozpoczął naukę w Szkole Handlowej w Mławie. Wstąpił do Drużyny  Harcerskiej im. ks. Józefa Poniatowskiego, działającej nielegalnie w „Handlówce”, a  w której we wrześniu 1918 r. został drużynowym. Zastąpił na tej funkcji Lucjana Hikierta. Równolegle do działalności w drużynie harcerskiej, od 1916 r. należał do plutonu szkolnego POW, a od października do oddziału bojowego, którego celem były działania dywersyjne w Mławie jak te na terenie powiatu. Jako jeden z wielu uczestniczył 11 listopada w akcji rozbrajania Niemców w Mławie i odtransportowania ich do granicy z Prusami Wschodnimi. Ten dzień, który okazał się pierwszym dniem niepodległości  Polski,  był dla Klemensa Sokalskiego ostatnim w jego krótkim życiu.

Pomnik  Henryka Sokalskiego na cmentarzu parafialnym

Rozbrojenie niemieckich okupantów i przejecie władzy przez Polaków w Mławie i na terenie Królestwa Polskiego było równoznaczne z odzyskaniem niepodległości. Radość z tego faktu była niewyobrażalna. Natychmiast na budynkach pojawiły się biało-czerwone sztandary, odprawiano msze dziękczynne, śpiewano pieśni patriotyczne. Mieszkańcy Mławy żyli tym, co jeszcze nie tak dawno było odległe, teraz stało się rzeczywistością – Polską odrodzoną po 123 latach niewoli. Jerzy Ossowski – prezes mławskiej „Lutni” tak opisał ten dzień „ Ani najtkliwsze marzenia nasze, ani najfantastyczniejsze sny, ani wróżby wieszczów i przepowiednie mędrców, ani wyrachowane przewidywania naszych wrogów, ani miłosne przeczucia serc naszych – nic nie wskazywało, że tak prędko, tak niespodziewanie stanie się cud… I stał się cud i wstała Matka nasza z letargu”.

Klęska militarna i chaos rewolucyjny w Niemczech w stosunkowo krótkim okresie umożliwił oderwanie od Rzeszy: Wielkopolski, Pomorza i części Śląska. Decydującym czynnikiem była postawa Francji, która dążyła do osłabienia pokonanych Niemiec i stworzenia buforu od bolszewickiej, agresywnej Rosji. W politycznej grze mogła wchodzić możliwość udziału Polski w  ewentualnej wojnie przeciwko Niemcom. Dobrym przykładem polityki francuskiej jest objęcie rozejmem walk po wyparciu Niemców w powstaniu wielkopolskim. Tylko zdecydowana postawa premiera Clemenceau i marszałka Ferdynanda Focha spowodowała, że powstanie zakończyło się sukcesem. To oni powstrzymali zapędy niemieckie do kontrofensywy. Wrogami wobec powstającego państwa polskiego byli politycy angielscy, na czele z premierem Davidem Lloyd George’a. Nieprzychylni Polsce byli Włosi. Amerykanie szybko wycofali się z polityki europejskiej. Krótki okres poparcia Francji doprowadził na konferencji wersalskiej do uznania Polski, jako suwerennego państwa.

Tablica na kamieniu przed Dębem Niepodległości

Bardzo ważnym  czynnikiem w zmaganiach zmierzających do odrodzenia Polski byli znakomici politycy, którzy w tym  dziejowym okresie odrzucili partyjne konflikty na rzecz walki o Polskę. Prawdziwi mężowie stanu to m. in.: Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Paderewski, Wincenty Witos oraz Ignacy Daszyński. Dzięki ich współpracy udało się przełamać niechęć opozycjonistów i uzgodnić korzystne granice na zachodzie oraz wywalczyć na wschodzie, a następnie zmusić państwa zachodnie do zatwierdzenia całości granic.


O Mławie w dawnych czasach… Czytaj więcej…


dr Leszek Arent

Urodzony w Mławie i związany z Mławą. Absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletni pracownik i dyrektor Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej. Członek Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej, mławskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego, Rady Społeczno-Naukowej Stacji Naukowej im. prof. Stanisława Herbsta, zarządu Fundacji im. Korzybskich w Mławie, Mazowieckiego Oddziału Stowarzyszenia Muzealników Polskich, zarządu Mazowiecko-Podlaskiego Towarzystwa Naukowego z siedzibą w Warszawie. Zasiada w Kapitule tytułu Mławian Roku i Nagrody Honorowej im.  dr Józefa Ostaszewskiego funkcjonującej przy Stacji Naukowej w Mławie. Jeden z redaktorów  „Mławskiej Kroniki Archeologiczno – Numizmatycznej”, pisma społeczno–kulturalnego „Dwutygodnik Mławski”, „Studiów i Materiałów do dziejów Ziemi Zawkrzeńskiej” i rocznika „Ziemia Zawkrzeńska”. Uhonorowany licznymi wyróżnieniami i odznaczeniami m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi RP, medalem „Zasłużony dla Miasta Mławy, honorową odznaką „Zasłużony dla Kultury polskiej”, Złotą Odznaką Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego i Złotym Krzyżem Zasługi.

Udostępnij:
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski [TUTAJ]
5 1 vote
Oceń artykuł
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x