Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Z okupacji niemieckiej Stronnictwo Ludowe „Roch” na Mazowszu Północnym wyszło skonsolidowane. Z jednej strony partia i jej zbrojne ramię – Bataliony Chłopskie w nową rzeczywistość wchodziły zorganizowane, z poczuciem prowadzenia działalności konspiracyjnej; nie można więc im było zarzucić bierności i braku oporu w trudnych czasach okupacji hitlerowskiej. Z drugiej strony BCh podokręgu „Wkra” – nie przystąpiły do tworzenia jednolitej armii podziemnego państwa, przeciwstawiając się akcji scaleniowej, wbrew rozkazowi Naczelnego Wodza – gen. Władysława Sikorskiego
Pod koniec okupacji SL i BCh poniosły wielkie straty w ludziach. Ich symbolem była Kalkówka. Wśród ofiar znajdowało się wielu bechowców i członków ich rodzin, m.in. Fijałkowskich, Nadratowskich, których nawet nie próbowano ratować, rezygnując z próby ich odbicia.
Wyjście z konspiracji przed oficjalnym ogłoszeniem takiej decyzji przez Centralne Kierownictwo Ruchu Ludowego i przystąpienie do koalicji z Polską Partią Robotniczą w tworzeniu struktur administracyjnych na terenach wyzwolonych spod okupacji niemieckiej, naraziło ludowców z podokręgu „ Wkra” na miano zdrajców.
Zajęcie Mławy przez odziały Armii Czerwonej i natychmiastowe aresztowania osób podejrzanych o przynależność do organizacji podziemnych, zmieniły ich położenie. Tak jak niezrozumiałe było postępowanie komendy podokręgu i kierownictwa „Rocha” wobec działań związanych z uwolnieniem więźniów z mławskiego obozu, tak równie zagadkowe było postępowanie związane z szybkim ujawnieniem się wobec sowieckich władz wojskowych . „W kilka zaledwie dni […] część działaczy „Rocha” i BCh, zebrana w Zdrojach na pogrzebie mojej rodziny(Fijałkowskich), postanowiła natychmiast włączyć się do pracy przy tworzeniu organów nowej władzy ludowej” – tak skwitował tę ważną decyzję Tadeusz Fijałkowski – ostatni adiutant komendanta BCh podokręgu „Wkra” – Mieczysława Kazimierowicza, w pracy pod tytułem Pod kryptonimem „Wkra”. Zastanawiający jest pośpiech z jakim kierownictwo SL „Roch” na Mazowszu Północnym przystąpiło do ujawnienia się i nawiązania kontaktów z PPR, której struktury praktycznie nie były zorganizowane. Pogrzeb w Zdrojach odbył się prawdopodobnie 23 stycznia1945 roku i już tam zapadła decyzja o nawiązaniu kontaktów i włączeniu się w działanie sojusznicze z PPR. Komitet Powiatowy PPR w Mławie powstał dopiero 12 lutego 1945 roku. Nieco wcześniej, 28 stycznia 1945 roku zorganizowano Komitet Miejski PPR.
Kierownictwo pionu wojskowego i cywilnego SL „Roch” na Mazowszu Północnym nie przeprowadziło rozmów i konsultacji z władzami zwierzchnimi. Samo zdecydowało o wyjściu z konspiracji, bez akceptacji centralnych władz Stronnictwa Ludowego, które decyzję o ujawnieniu podjęły 15 marca 1945 roku. Po aresztowaniu 27 i 28 marca 1945 roku w Pruszkowie szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, w tym trzech ludowców: Adama Bienia, Kazimierza Bagińskiego i Stanisława Mierzwy, decyzja o ujawnieniu została wstrzymana. Formalne ujawnienie władz centralnych SL „Roch” nastąpiło dopiero po powrocie Stanisława Mikołajczyka do kraju. czyli w dniach 8 i 11-12 lipca 1945 roku. Powołano wtedy Tymczasowy Naczelny Komitet Wykonawczy Stronnictwa Ludowego z Wincentym Witosem na czele. Komenda Główna BCh ujawniła się dopiero 19 września tego roku. Wydając oświadczenie stwierdzające m.in. o tym, że amnestia z 2 sierpnia 1945 roku, uchwalona przez Krajową Radę Narodową 22 lipca 1945 roku, a opublikowana 2 sierpnia, daje możność ujawnienia. Żołnierze BCh powinni służyć całemu narodowi. Uznając Rząd Jedności Narodowej wezwano wszystkich oficerów i żołnierzy, aby od 26 września 1945 roku rozpoczęli ujawnianie się i składanie broni za pokwitowaniem.
Stefan Kocięda jeden z czołowych działaczy SL „Rocha”, wcześniejszą decyzję o ujawnieniu się i przystąpieniu do współpracy z PPR uważał na normalną i oczywistą. Stwierdził w relacji, że nikt nie zamierzał pytać „góry” o zgodę na ujawnienie.
Działanie takie naraziło ludowców z Mazowsza Północnego na zarzut zdrady sprawy ludowej i wykluczenia ich z szeregów stronnictwa. Było to jednak tylko potępienie werbalne, bez ponoszenia poważnych konsekwencji. Kiedy tworzono PSL zarząd „potępionych” ludowców z powiatu mławskiego nie miał trudności przy wstąpieniu w jego szeregi. Można przypuszczać, że decyzja o wcześniejszym ujawnieniu się wynikała z następujących przesłanek:
Ujawniających się ludowców trafnie scharakteryzował Kocięda, pisząc w relacji ”Stronnictwo Ludowe był to szeroki gościniec w którym było wiele ścieżek, kolein. Miało twardych ludowców, byli i kołtuniarze, którzy zawsze się poradzili księdza i pepeerowcy i akowcy, którzy jednocześnie należeli do AK i BCh. Z tymi najtrudniej było całość godzić”. Jest to osąd wyważony i słuszny, postawiony przez jednego z ważnych działaczy na Mazowszu Północnym. Zarówno Kocięda i Fijałkowski jak i Przybyszewski należeli do czołowych działaczy „Rocha” na terenie północnego Mazowsza.
Stefan Kocięda
Wyjście z podziemia miało następujący przebieg: 30 stycznia 1945 roku Tadeusz Fijałkowski, Stefan Kocięda i Józef Przybyszewski przybyli do Mławy i udali się do komendanta wojennego Mławy – mjr. Czerkasowa. Po zapoznaniu go z propozycją wyjścia z konspiracji i jego akceptacji, delegaci SL skontaktowali się z przedstawicielami KC PPR – Wacławem Niećką i Józefem Sobierajskim, przysłanymi do Mławy w celu organizowania struktur PPR. Rozmowy prowadzili więc znani działacze ruchu ludowego na Mazowszu Północnym.
W wyniku przeprowadzonych wstępnych rozmów przez trzech działaczy z kierownictwa SL na Mazowszu Północnym, uzyskano zgodę komendanta wojennego miasta majora Czerkasowa na zorganizowanie struktur powiatowych stronnictwa oraz przydział lokalu przy Placu 1 Maja w Mławie, w którym zostały urządzone biura. Po dokonaniu wstępnych czynności organizacyjnych do Mławy przybyli kolejni czołowi działacze „Rocha” oraz komendant podokręgu „Wkra”: Mieczysław Kazimierowicz, Tadeusz i Kazimierz Kuligowscy, Franciszek Kalinowski, Jan Płocharski, Józef Makowski i inni oraz przedstawiciele komend obwodowych BCh i trójek politycznych SL z sąsiednich powiatów.
Zgodę na współpracę mógł wydać tylko komendant wojenny miasta, oczywiście po odpowiednich konsultacjach z przełożonymi. Uzyskanie akceptacji ze strony mławskich pepeerowców nie było potrzebne, ponieważ nie odgrywali oni praktycznie żadnej roli w decydowaniu o sprawach politycznych czy nawet dotyczących miasta. „ Prawdziwymi władcami w terenie byli komisarze wojenni miast i powiatów, którzy ingerowali we wszystkie szczegóły życia publicznego i społecznego” – tak określił ówczesną sytuację w Polsce prof. Andrzej Paczkowski w pracy Pół wieku dziejów Polski.
Warto nadmienić, że kadrę kierowniczą SL „Roch” na Mazowszu Północnym, stanowiła grupa osób wykształconych, głównie nauczycieli, świadomych celów do których dążyli. Wszyscy byli mocno zaangażowani w walkę z hitlerowskim okupantem, znali swoją wartość. Nie zdecydowali się na podporządkowanie rozkazowi nakazującemu scalenie Batalionów Chłopskich podokręgu „Wkra” z Armią Krajową, na warunkach uniemożliwiających zachowanie oblicza ideowego SL. Pomimo ciągłych sprzeczek i kłótni nie dopuścili do walk na tym tle. Z przebiegu karier można przypuszczać, że większość kadry miała przekonania lewicowe, ale nie koniecznie utożsamiane z komunistycznymi.
Kolejnym krokiem zmierzającym do rozpoczęcia legalnej działalności było wybranie tymczasowego zarządu powiatowego SL i uregulowanie spraw związanych ze złożeniem broni przez oddziały zbrojne podokręgu oraz ich rozwiązaniem. Posiadaną broń poszczególne oddziały złożyły w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Mławie. 20 lutego komendant BCh podokręgu „Wkra” w towarzystwie adiutanta – Tadeusza Fijałkowskiego udał się do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie w celu formalnego rozwiązania podokręgu i demobilizacji żołnierzy. Ponadto został nawiązany kontakt z Zarządem Wojewódzkim SL i Komitetem Wojewódzkim Polskiej Partii Robotniczej.
Okupacyjne SL „Roch”, obejmujące swym zasięgiem Mazowsze Północne przechodziło na pozycje lubelskiego Stronnictwa Ludowego. Po powrocie z Warszawy Kazimierowicz – jako komendant podokręgu wydał rozkaz demobilizacyjny datowany na 5 marca 1945 roku.
Mieczysław Kazimierowicz
Rozkaz demobilizacyjny komendanta BCh na obszar „R”[1]był naturalną konsekwencją działań podjętych przez grupę kierowniczą SL „Roch” na Mazowszu Północnym. Miał być odczytany przed frontem wszystkich oddziałów BCh, a także wywieszony w lokalach Stronnictwa Ludowego. Składał się z dwóch części: demobilizacji – obejmującej 4 punkty wykonawcze i odezwy do żołnierzy, w której postawione zostały trzy zasadnicze kwestie w formie pytań: kim jesteśmy, skąd wyszliśmy, dokąd idziemy, oraz określony został stosunek do rządu. Na końcu wyrażony został hołd i podziękowanie.
Demobilizacja podokręgu w rozkazie została uzasadniona lapidarnie, i pomimo, że łamała dyscyplinę organizacji zbrojnej, nie była wyjaśniona klarownie. Stwierdzenie, iż wyzwolenie ziem polskich przez sojuszniczą Armię Czerwoną kończy rolę żołnierzy Podziemnej Polski Ludowej, jest zupełnie nieprzekonywujące. Armia Czerwona nie była uznana za sojusznika przez rząd polski w Londynie, ani przez Centralne Kierownictwo Ruchu Ludowego, ani przez Komendę Główną BCh. Przypisywanie sobie określonych regulacji, należnych tylko władzom naczelnym było wyjątkowo nietaktowne i pachniało woluntaryzmem. W związku z zaistniałą sytuacją, jaką było usunięcie z ziem polskich niemieckiego okupanta, nie było potrzeby pozostawania w konspiracji. Konsekwencją tego było stwierdzenie, że „O Polskę Ludową możemy już walczyć jawnie wszystkimi dostępnymi dla nas środkami”. Jakimi środkami mogli walczyć byli żołnierze – nie zostało określone. Na pewno nie przy zastosowaniu metod i zasad demokratycznych, ponieważ trwała jeszcze wojna i wszelkie decyzje pozostawały w gestii sowieckich władz wojskowych.
Decyzje wykonawcze zostały przedstawione w 4 punktach:
Drugą część rozkazu stanowiła odezwa do żołnierzy BCh. Na wstępie, w patetycznych zwrotach ogłoszony został zgon kultury germańskiej i narodziny słowiańskiej. Ponieważ obecne czasy są przełomowymi i ukształtują przyszłość Europy na kilka stuleci, bechowcy powinni zdać sobie sprawę z tego kim są, skąd wyszli i dokąd mają pójść.
Na pytanie: „kim jesteśmy”? Odpowiedziano – żołnierzami Polski Ludowej, bo z Ludu Polskiego bechowcy się wywodzą. W nadmiernie patetycznych słowach stwierdzono dalej „…nie służyliśmy żadnym wodzom – służyliśmy i służymy jedynie Polsce, której treścią jest lud polski. Dobro ludu polskiego jest naszym najwyższym celem i prawem”
Używając równie podniosłych zwrotów i określeń odpowiadano na drugie pytanie: skąd wyszliśmy? Lud polski wyszedł z Domu Niewoli! Począwszy od czasów wczesnośredniowiecznych od których datuje się początek zniewolenia, aż po Bismarcka i Hitlera, lud był upokorzony fizycznie i duchowo. W dalszej części, używając niewybrednych zwrotów, porównano chłopów do bydła roboczego, niewolników pracujących w fabrykach, bądź folwarkach międzynarodowych bandytów kapitału. Odpowiedzią na taki stan rzeczy jest zarysowana perspektywa przyszłości w części: dokąd idziemy?. Jest ona jasna i klarowna. „Idziemy ku Polsce Demokratycznej, w której naród będzie źródłem prawa, a nie jak przed wojną faszystowsko-sanacyjnej, gdzie ucisk policyjny i prawo będzie nad narodem”.
Pomimo braku oficjalnego stwierdzenia o przystąpieniu do współpracy z PPR, uznany został rząd lubelski, którego „Wielkopomną zasługą […] jest to, że doprowadził do skutku sojusz ze Związkiem Radzieckim, i że Armia Czerwona wkroczyła na nasze tereny jako sojusznik a nie jako zdobywca – wbrew intrygom rządu londyńskiego”. W cytowanym zdaniu znalazły się trzy nieprawdziwe sformułowania, świadczące albo o naiwności autorów tekstu, albo o wywartych na nich naciskach, którym zostali poddani w trakcie rozmów z mławskim komunistami: 1/ rząd lubelski nie doprowadził do sojuszu ze Związkiem Sowieckim, ponieważ był całkowicie od niego uzależniony i nie był podmiotem, a przedmiotem gry prowadzonej przez Stalina z zachodnimi politykami. Przypisywanie mu wynegocjowania sojuszu było dużą naiwnością. Armia Czerwona formalnie będąc sojusznikiem zachowywała się jak w kraju podbitym, rabując, grabiąc wszystko co miało jakąkolwiek wartość i to za przyzwoleniem dowództwa, szczególnie na ziemiach poniemieckich, które miały przypaść Polsce. Rząd londyński nie prowadził intryg, a bezskutecznie zabiegał o poparcie aliantów o jak najkorzystniejsze granice na Wschodzie. Zdradzony przez nich, nie miał żadnych możliwości przeciwstawienia się dyktatowi Stalina.
W końcowej części rozkazu dowódca podziękował żołnierzom za ich dzielnie spełniony obowiązek. Zapewnił, że rodzinami poległych zaopiekuje się Stronnictwo Ludowe. Dziękując za dotychczasową służbę pozdrawiał wszystkich w szeregach Stronnictwa. Pod rozkazem podpisał się Komendant Batalionów Chłopskich na obszar „R” M. Kazimierowicz „Mars”, pułkownik.
Podejmowane przez lokalne władze próby wychodzenia z konspiracji świadczyły o przechodzeniu ruchu ludowego na pozycje lewicowe. Często wynikały one ze zwykłego wyrachowania, w sytuacji gdy było oczywiste, kto dokona wyzwolenia ziem polskich spod okupacji niemieckiej i kto będzie w związku z tym odgrywał decydującą rolę w kształtowaniu nowej rzeczywistości. Nie należy też lekceważyć lewicowych poglądów ludowców, nie koniecznie opierających się o ideologię marksistowską, ale dążących do urzeczywistnienia chłopskiej Polski Ludowej.
Rozkaz Kazimierowicza zamykał proces ujawniania się ludowców i ich sił zbrojnych w tej części Mazowsza. 15 lutego w Mławie powołany został tymczasowy Zarząd Powiatowy SL. Początkowo spełniał rolę ośrodka koordynującego działalność na terenie dawnego podokręgu „Wkra”. Po pewnym czasie jego rola ograniczyła się do powiatu mławskiego, po powstaniu zarządów powiatowych w innych miastach m.in. w Sierpcu czy Działdowie.
W składzie pierwszego zarządu powiatowego SL w Mławie znaleźli się działacze: Józef Śniegula – prezes, Józef Makowski – I wiceprezes, Stanisław Nydziński – II wiceprezes, Stefan Kocięda – sekretarz, Wacław Gutkowski – skarbnik. Inne nazwiska wymienili autorzy pracy o ruchu robotniczym i postępowym w powiecie mławskim. Kim byli i jaką pozycję zajmowali w okresie okupacji powołani działacze do zarządu SL w Mławie.
Stanisław Nydziński
Na czele powołanego zarządu stanął działacz chłopski, o poglądach lewicowych, będący przed wojną czynnym gospodarzem. Było to posunięcie słuszne i uzasadnione w zaistniałej sytuacji. Czołowi działacze SL „Rocha” z tego terenu, albo zajmowali mniej eksponowane stanowiska, albo jak bracia Kuligowscy pełnili odpowiedzialne funkcje na szczeblu wojewódzkim w Związku Młodzieży Wiejskiej RP „Wici”, bądź w Związku Nauczycielstwa Polskiego. Zupełnie wyjątkową pozycję zajął Mieczysław Kazimierowicz. W wyniku przetargów i wcześniejszych ustaleń uzyskał stanowisko starosty powiatu mławskiego. Było ono niewątpliwie związane z wczesnym ujawnieniem BCh na Mazowszu Północnym i ceną zapłaconą za przejście działaczy „Rocha” do „lubelskiego” SL.
Oceniając gremia kierownicze BCh podokręgu „Wkra” i działaczy „Rocha” można odnieść wrażenie, że wszyscy byli bardzo pragmatyczni i kierowali się swoiście pojętym chłopskim interesem. Dążyli do utworzenia po wojnie Polski Ludowej, w której chłopi stanowić mieli główną siłę polityczną, ze względu na ich liczebność w państwie. Nie wykluczano także udziału w rządzeniu robotników; czyli ludzi utrzymujących się z własnej pracy. Liczono na to, że SL „lubelskie” pozostanie jedyną partią chłopską i tylko w niej będzie można realizować, przynajmniej częściowo, własne postulaty polityczne. Brano zapewne pod uwagę także uzyskanie odpowiednich stanowisk w terenie, aby nie dopuścić do nich pepeerowców. Czy zdawano sobie sprawę ze stopnia uzależnienia władz lubelskiego SL od władz komunistycznych?. Odpowiedź powinna być pozytywna. Warunkiem otwierającym możliwości legalnego działania SL było: pełne uznanie władzy PKWN w 1944 roku, po nim Rządu Tymczasowego, podporządkowanie PPR i zaakceptowanie „przyjaźni” ze Związkiem Sowieckim.
W pierwszej połowie 1945 roku nastąpił gwałtowny wzrost organizacyjny SL. W czerwcu 1945 roku w porównaniu końcem 1944 roku liczba członków zwiększyła się prawie 50–krotnie i wynosiła około 180 tysięcy. Wydawało się, że przed ludowcami otwiera się jasna przyszłość. Z dzisiejszego punktu widzenia wiemy, że było to tylko złudzenie.
O Mławie w dawnych czasach… Czytaj więcej…
dr Leszek Arent
Urodzony w Mławie i związany z Mławą. Absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletni pracownik i dyrektor Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej. Członek Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej, mławskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego, Rady Społeczno-Naukowej Stacji Naukowej im. prof. Stanisława Herbsta, zarządu Fundacji im. Korzybskich w Mławie, Mazowieckiego Oddziału Stowarzyszenia Muzealników Polskich, zarządu Mazowiecko-Podlaskiego Towarzystwa Naukowego z siedzibą w Warszawie. Zasiada w Kapitule tytułu Mławian Roku i Nagrody Honorowej im. dr Józefa Ostaszewskiego funkcjonującej przy Stacji Naukowej w Mławie. Jeden z redaktorów „Mławskiej Kroniki Archeologiczno – Numizmatycznej”, pisma społeczno–kulturalnego „Dwutygodnik Mławski”, „Studiów i Materiałów do dziejów Ziemi Zawkrzeńskiej” i rocznika „Ziemia Zawkrzeńska”. Uhonorowany licznymi wyróżnieniami i odznaczeniami m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi RP, medalem „Zasłużony dla Miasta Mławy, honorową odznaką „Zasłużony dla Kultury polskiej”, Złotą Odznaką Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego i Złotym Krzyżem Zasługi.
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mława nie była miastem, które licznie odwiedzały znane osobistości: politycy, wybitni wodzowie, czy królowie. W 1646 r. jeden dzień przebywała…
„Zapraszamy wszystkich chętnych do przeniesienia się w klimaty lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. W niedzielę, przy ulicy Płockiej we wczesnych godzinach…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.