Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Centralnym punktem każdego miasta w dawnych czasach, tak pod względem zabudowy jak i koncentracji życia, a zwłaszcza handlu był rynek. Nazwa wywodzi się z niemieckiego określenia ring i oznaczała plac otoczony domami, na którym odbywały się głównie targi i jarmarki, na którym praktycznie koncentrowało się życie miejskie. Pierwotnie u ludów germańskich ringi były okrągłe, lecz z czasem przybierały formę czworoboków. W takim kształcie wprowadzone zostały do lokowanych miast w średniowiecznej Polsce.
Znakomity badacz obyczajów w dawnej Polsce, Jan Stanisław Bystroń tak opisał charakter rynku w małym mieście „Ośrodkiem w którym koncentrowało się życie miejskie był rynek. Rynki miast polskich są najczęściej bardzo wielkie; wytyczano je rozrzutnie z nadzieją, że miasto się rozwinie i skupi znaczny ruch handlowy. Nadzieje te najczęściej zawodziły; rynek ożywiał się w dni jarmarków, ale poza tym był pusty, zarastał czasami trawą i mieszczanie paśli na nim gęsi czy kozy.[…] pełno tu było kałuż, wybojów, często także i śmieci”. Czy taki obraz przedstawiony przez Bystronia mógł pasować do mławskiego rynku?. Zapewne tak, ale tylko w pewnych okresach czasu, głównie po wojnach i klęskach żywiołowych, jak choćby po „potopie” szwedzkim po 1657 roku, czy wielkim pożarze w 1692 roku. W latach tych miasto przypominało bardziej wieś, co najwyżej osadę rolniczą.
Jeszcze jedna uwaga Bystronia pasuje do mławskiego rynku. Jest nim wielkość rynku w stosunku do zabudowy poszczególnych kwartałów. Patrząc na plan z 1799 roku można stwierdzić, że rynek był stosunkowo duży w stosunku do poszczególnych segmentów zabudowy. Dopiero w XX wieku proporcje poprawiały się na korzyść zabudowy i można stwierdzić, że miasto miało rynek, a nie odwrotnie.
Mławski rynek został wytyczony w czasie lokacji miasta w 1429 roku. Powstał prawdopodobnie z placu handlowego dawnej osady targowej. Pierwotnie był to czworobok o długości boku mającego 130 metrów. W dawnych czasach, jak podawała lustracja z 1570 roku, „siła bydła przechodzi przez Mławę do Prus”. To w Mławie na rynku podczas jarmarków, dokonywano transakcji przed przekroczeniem granicy w Prusami Książęcymi.
Z każdego narożnika rynku wychodziły ulice, stanowiące przedłużenie pierzei, ale nie wprost, tylko równolegle do zabudowy i po 10 metrach zakręcały pod katem prostym. Stworzony zastał układ urbanistyczny mający cztery, tak zwane „gęsie szyje”. Są one czytelne jeszcze do dzisiaj, z pominięciem narożnika u zbiegu ulic Padlewskiego, dawnej Niborskiej i Narutowicza, dawnej Szkolnej. Został on w czasie okupacji przez Niemców przebudowany. Nie widoczny jest również układ z ulicami Płocką i Spichrzową.
Rynek od dawien dawna był symbolem miasta nie tylko w sensie gospodarczym i społecznym, ale też i wizerunkowym. Tu znajdowała się siedziba władz miejskich, czyli ratusz. Przy rynku znajdowały się zazwyczaj najważniejsze budynki, najefektowniejsze kamienice. Na mławskim rynku, w środku, co jest ewenementem urbanistycznym niespotykanym bodaj na całym Mazowszu, znajduje obok siebie ratusz i kościół katolicki. Czyli skupiała się władza świecka i duchowna. Usytuowano więc na rynku Sacrum i Profanum. Te dwa najważniejsze obiekty miejskie, niestety nie są pierwotne. Pierwotny kościół gotycki został przebudowany w XIX a ratusz powstał w końcu XVIII wieku, za panowania ostatniego króla Rzeczypospolitej – Stanisława Augusta.
Rynek miejski służył głownie do załatwiania interesów handlowych. W dawnej Polsce aż do połowy XX wieku na mławskim rynku odbywały się dwa razy w tygodniu targi: we wtorki i w piątki. Plac rynkowy zastawiony był kilkoma rzędami straganów. Po zachodniej i południowej stronie, rozlokowane były głównie stragany szewskie, krawieckie, garncarskie, rymarskie, powroźnicze i korkarskie, czyli z obuwiem drewnianym. Pozostałe części rynku zajmowały stragany żywnościowe i owocowo-warzywne.
Targ na rynku
Przyjeżdżające na targ furmanki ustawiały się tuż przy chodnikach po wszystkich stronach rynku. Władze miasta czerpały korzyści z targów i odbywających się raz na miesiąc jarmarków. Straganiarze jak również handlujący z furmanek zobowiązani byli do uiszczania odpowiednich opłat, zasilających budżet miasta.
Rynek to nie tylko plac targowy, ale przede wszystkim najefektowniejsze kamienice i domy znajdujące się wokół niego. Wybudowanie kamienicy przy rynku świadczyło o wysokiej pozycji społecznej, zajmowanej przez właściciela. Dlatego kamienice w wielkich miastach znajdujące się wokół rynku, były wąskie od frontu i długie w głąb. Chodziło o zwiększenie liczby domów. Świadczyło również o bogactwie miasta, które posiadało zamożnych mieszkańców, mogących wybudować swoje domy przy rynku.
Warto przedstawić kilka najważniejszych i najciekawszych budynków, znajdujących się wokół mławskiego rynku, które zostały zbudowane w II połowie XIX i w I połowie XX wieku. Niektóre z nich zostały zniszczone w 1939 roku. Rozpoczynając wymienianie ważniejszych i ciekawszych domów od wschodu, będziemy poruszali się zgodnie ze wskazówkami zegara. Na rogu ulicy Narutowicza i rynku znajduje się jeden z najstarszych budynków w mieście. Jeszcze w czasach carskich mieściła się na parterze siedziba Stowarzyszenia Spożywców „Spójnia” a na piętrze zakład krawiecki Marcelego Hikierta. Dom potocznie nazywany był „domem babci Borkowskiej”. Sto lat wcześniej znajdowała się w nim pierwsza profesjonalna apteka w Mławie, założona w 1800 roku przez Gotlieba Christochowitza, przejęta następnie przez rodzinę Borkowskich. Kolejna z kolei kamienica, zbudowana w stylu secesyjnym z pięknymi elementami rzeźbiarskimi, należała do piekarza Prejsa. Następne trzy kolejne kamienice aż do dawnej ulicy Krzynowłodzkiej, obecnie18 stycznia, nie wyróżniały się szczególnym wystrojem. W jednej z nich mieścił się skład apteczny Antoniego Moszczyńskiego, który w pierwszych latach odrodzonej Polski, był w Mławie burmistrzem. W narożnym budynku w czasach carskich miał sklep kolonialny Rosjanin Baburin.
Południowa strona rynku. W głębi kamienica w której mieścił się sklep Baburina.
Na południowej stronie rynku znajdowały się piętrowe budynki niczym szczególnym się nie wyróżniające, w większości zamieszkałe przez Żydów, którzy na parterach prowadzili sklepy. Ta część rynku znana była z gromadzenia się przy sklepie monopolowym, ludzi lekkich obyczajów, pijaków, złodziei i prostytutek. Zabudowania tego kwartału zostały całkowicie zniszczone przez niemieckie lotnictwo we wrześniu 1939 roku.
Zachodnia strona rynku w znacznej części zajmowana była przez budynek poklasztorny, w którym na początku wieku XX mieścił się rosyjski Urząd Powiatowy, w którym mieszkał naczelnik Gorodeckij a następnie baron Kloppman. W budynku tym mieściło się również Mławskoje Ujezdnoje po Woinskim Dziełam Prisutstiwie, czyli urząd do spraw poboru do wojska rosyjskiego. Pobór ten odbywał się na zasadzie losowania. W 1945 roku budynek poklasztorny został zbombardowany przez lotnictwo sowieckie, a plac został przekazany mławskiej parafii.
Północna strona rynku zabudowana była zazwyczaj jednopiętrowymi budynkami. W drugim, albo trzecim od narożnika rynku z ulicą Działdowską, obecnie Chrobrego, mieszkała pisarka i poetka Zuzanna Morawska. W jednym z kolejnych mieściła się piekarnia turecka, podobno obsługiwana przez Turków. Na samym końcu tego kwartału zabudowy znajdowała się duża trzypiętrowa, kamienica secesyjna, z pięknym wystrojem elewacji, chyba najefektowniejsza w mieście. W budynku tym mieścił się duży sklep bławatny Bieżuńskiego. Zwracał uwagę tym, że od podłogi po sufit założony był różnymi materiałami, od tanich tandetnych do drogich o najwyższej jakości. W czasie wojny polsko-niemieckiej w 1939 roku cały ten kwartał został zbombardowany przez lotnictwo niemieckie. Ocalała tylko kamienica należąca do Karola Baranowskiego, obecnie mieści się w niej sklep „wzorcowy”.
Po prawej stronie najefektowniejsza kamienica w Mławie.
Rynek miejski był nie tylko miejscem targu i jarmarków, ale też spełnił rolę miejsca reprezentacyjnego. Na nim witano znakomitych gości. Zapewne w 1646 roku władze miasta witały na rynku Ludwikę Marię, przyszłą królową, żonę króla Władysława IV, która z Gdańska wraz ze dworem przejeżdżała przez Mławę. W 1930 roku na północnej stronie rynku ówczesny burmistrz Mławy, Kazimierz Koszutski witał, przed bramą honorową, prezydenta RP – Ignacego Mościckiego.
Na zakończenie należy dodać, że na rynku odbywało się wiele różnych imprez rocznicowych, kulturalnych i sportowych. Jedna rzecz może ciągle dziwić, dlaczego rynek miejski nazywamy jest Starym Rynkiem. Przecież nie ma już od początku odzyskania przez Polskę niepodległości Nowego Rynku, ani od lat trzydziestych XX wieku Zielonego Rynku. Jest tylko jeden rynek miejski.
Na koniec warto zauważyć, że z dawnego placu rynkowego, który spełniał określone funkcje handlowe, została tylko przestrzeń. Poszczególne części rynku zamienione zostały na ulice, przy ratuszu i murze kościelnym powstały trawniki. Praktycznie nie ma już rynku w dawnym znaczeniu, pozostały tylko wspomnienia i zdjęcia oraz pocztówki z dawnych lat.
O Mławie w dawnych czasach… Czytaj więcej…
dr Leszek Arent
Urodzony w Mławie i związany z Mławą. Absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletni pracownik i dyrektor Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej. Członek Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej, mławskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego, Rady Społeczno-Naukowej Stacji Naukowej im. prof. Stanisława Herbsta, zarządu Fundacji im. Korzybskich w Mławie, Mazowieckiego Oddziału Stowarzyszenia Muzealników Polskich, zarządu Mazowiecko-Podlaskiego Towarzystwa Naukowego z siedzibą w Warszawie. Zasiada w Kapitule tytułu Mławian Roku i Nagrody Honorowej im. dr Józefa Ostaszewskiego funkcjonującej przy Stacji Naukowej w Mławie. Jeden z redaktorów „Mławskiej Kroniki Archeologiczno – Numizmatycznej”, pisma społeczno–kulturalnego „Dwutygodnik Mławski”, „Studiów i Materiałów do dziejów Ziemi Zawkrzeńskiej” i rocznika „Ziemia Zawkrzeńska”. Uhonorowany licznymi wyróżnieniami i odznaczeniami m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi RP, medalem „Zasłużony dla Miasta Mławy, honorową odznaką „Zasłużony dla Kultury polskiej”, Złotą Odznaką Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego i Złotym Krzyżem Zasługi.
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mława nie była miastem, które licznie odwiedzały znane osobistości: politycy, wybitni wodzowie, czy królowie. W 1646 r. jeden dzień przebywała…
Sytuacja, gdy na trwające posiedzenie rady miasta wkracza policja, jest już sama w sobie kuriozalna. Jednak, to co dzieje –…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Poproszę o informacje na podstawie, których wskazano, że północna i południowa pierzeja rynku zostały zbombardowane przez lotnictwo niemieckie we wrześniu 1939 r. Czy wiadomo dokładnie kiedy, ile było ofiar. Jak to się ma m.in. do Wielunia.
Nie wiem kto minusuje, sam bym się dowiedział źródła informacji.