Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
W naszym, środkowoeuropejskim mieście jest coraz więcej cudzoziemców. Dla lepszego kontaktu z obcojęzycznymi osobami prowadzimy rozmowy zwracając się „you” lub „ty”. Nie widzimy problemu, że osoby zupełnie nam obce już na wstępie znajomości „tykają” nas. Natomiast rodaka trzeba trzymać na dystans, żeby się nie spoufalał. Dlaczego?
A może ze względu na naszą niewolniczą historię. Zachodnie społeczeństwa czują się od wieków narodami wolnymi, a my ciągle mieliśmy jakiś panów nad sobą. Oficjalnie zwracaliśmy się do nich z szacunkiem, a po chwili, poza zasięgiem ich uszu, padały często niecenzuralne słowa. Współcześnie jest podobnie. Nie szanujemy się nawzajem. Wystarczy trochę władzy nad innymi i już traktujemy podwładnych z pogardą. Wówczas oni nas też, tylko jeszcze bardziej. Wystarczy, że się odwrócimy i lecą takie epitety… a język polski jest bogaty. Myślę, że na szacunek trzeba zasłużyć. Nie da się go wymusić słowem „pan”.
Człowiek zwracający się na „ty” uważany jest za źle wychowanego, bo my mamy tradycję mówienia „na pan”. Myślę, że niekoniecznie. Dzieci zwracają się do nas „tato”, wnuki „dziadku”. Jak brzmi całość wypowiedzi synka? Czy mówi „panie tato, mógłby mi pan podać zabawkę?”. Nie.
Spójrzmy na kler. Duchowni chyba nie byli tak zniewoleni i nie wpadli w podobne kompleksy jak naród polski. Mówimy: „ksiądz Michał”, a nie „pan ksiądz Michał”, albo „pan ksiądz Kowalski”. W literaturze opisującej naszą historię występuje Jurand ze Spychowa czy Zbyszko z Bogdańca. Henryk Sienkiewicz nie napisał o „Panu Jurandzie ze Spychowa”, ani „Panu Zbyszku z Bogdańca”. Adam Mickiewicz niestety już pisał o „Panu Tadeuszu”.
Tymczasem do mnie nikt nie mówi „kapitan Karol”, tylko „pan kapitan Klepczyński”. Nie dość, że pierwsze słowo jest zbędne dla zrozumienia treści to jeszcze wprowadza w błąd. Ja niczyim panem nie jestem. Dodatkowo „pan” wydłuża wypowiedź a wymienianie co chwilę mojego nazwiska doprowadza mnie do zgrzytu zębów. W efekcie przedstawiona forma grzecznościowa buduje ogromną barierę pomiędzy rozmówcami.
Nie mam nic przeciwko, aby podczas oficjalnych spotkań, uroczystości lub w pismach urzędowych stosować „pana”. Dla utrzymania powagi lub podniesienia rangi tych wydarzeń i dokumentów. W tym przypadku bez znaczenia jest fakt, że Zdzisiek z Wieśkiem wczoraj pili flaszkę i na co dzień są kolegami. W danym momencie obowiązuje dyscyplina, ceremoniał.
Przeciwnicy „tykania” śmieją się, że to idiotyczne, bo młodzi ludzie będą mówić do mnie: „Karolek, pożycz mi długopis.”. Nie doceniamy ich inteligencji. Staram się od wielu lat, w miarę możliwości, być z wszystkimi „na ty” bez względu na wiek, płeć czy stanowisko. Nie przypominam sobie, żeby ktoś z młodszych osób powiedział do mnie w sposób lekceważący. Wbrew pozorom efekt często jest zadziwiająco pozytywny. Oczywiście, że są tacy, których trzeba trzymać na dystans, ale oni zazwyczaj nie potrafią zachować się nawet mówiąc „na pan”.
Gdybyśmy byli dla siebie braćmi Polakami, traktowali się bardziej przyjaźnie i z szacunkiem, to łatwiej byłoby nam zachować swoją tożsamość i z godnością bylibyśmy postrzegani przez inne narodowości. Ludzie, którzy nie potrafią rozmawiać ze sobą, dbać o wspólne sprawy, zazwyczaj zostają zdominowani przez społeczności lepiej zorganizowane.
kpt. rez. Karol Klepczyński
„Z przymrużeniem oka” to cykl publikacji, płynących z obserwacji mławskiej rzeczywistości, którego autorem jest wojskowy emeryt pracujący i mieszkający w Mławie – kpt. rez. Karol Klepczyński.
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mława nie była miastem, które licznie odwiedzały znane osobistości: politycy, wybitni wodzowie, czy królowie. W 1646 r. jeden dzień przebywała…
Mieszkańcy Mławy zyskają dwa nowoczesne przystanki komunikacji miejskiej. Przyjazne klimatowi miejsca oczekiwań mieszkańców (w skrócie MOM-y), z zielonymi dachami. Bardzo…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Klepiesz Klepczyński
Masz racje Karolu jestem za,bardzo fajny felieton.
Z tym przechodzeniem na ty to mi sie przypomnialo ze byl kiedys taki rudy na grzebskiego i on mowil do swojego brata Kazia. Pozniej jak ten Kazik zmarl to sie wszyscy smieli ze rudy owdowial. Dziwna sytuacja.
Dawno takich bzdur nie czytałem. Naprawdę, pańskie felietony są czasami tak napisane, że aż zęby bolą, a to z powodu wydumanego tematu lub ciężkiego pióra, i jeszcze cięższego dowcipu. Potrzeba naprawdę wielkiego przymrużenia oka, aż do całkowitego zamknięcia. Rozumiem ambicje do bycia moralistą ale aż tak? Ale coż, „śpiewać każdy może…”
warto byłoby udać się przedmówcy do logopedy
Zgadzam się, przedmówca „Warto myśleć „powinien iść nie tylko do logopedy, ale również do innego specjalisty i to dobrego, żeby tych bzdur nie pisał. Felietony są ciekawe i poruszają wiele ważnych spraw dla Mławian. Trzeba bajpierw myśleć, żeby napisać „Warto myśleć „.
Do logopedy???? Nie mylisz mądralińska MŁAWIANKO pojęć? Logopeda zajmuje się problemami wymową a nie pisaniem. A mławiak następny ”mądry”.
Ble, ble, ble…