Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
fot. ilustracyjne
Wypadki na drodze, również te z udziałem dzikich czy domowych zwierząt wcale nie należą do rzadkości. Właśnie taką historię z martwym psem, leżącym w upale przez 4 dni na jednej z głównych, wjazdowych ulic do miasta, opisał mieszkaniec Osiedla Warszawska.
„Jako mieszkaniec Osiedla Warszawska zgłosiłem do Straży Miejskiej bezdomnego psa który od kilku dni wałęsał się wzdłuż ulicy Warszawskiej, porzucony przez okrutnego właściciela. Pies zawędrował aż w okolice skrzyżowania z ul. Wiśniową. Strażnik podjechał po ok. 50 minutach stwierdzając że nie jest w stanie odłowić bezdomnego psa na pętlę bo zwierzę jest niespokojne a ruch pojazdów zbyt duży. Oczekując cierpliwie na przyjazd Strażnika zaobserwowałem kolejne zdarzenie z udziałem zwierzęcia w okolicy tego samego skrzyżowania. Prowadzony na smyczy, mały domowy pupil nagle zerwał się opiekunce (tak przedstawił mi sprawę kierowca pojazdu który potrącił zwierzę) i z impetem ruszył z chodnika wprost pod koła Daci Duster. W tym momencie spostrzegłem oglądając się wstecz jak piesek kończy swój żywot na środku jezdni. Ruch pojazdów był duży w godzinach południowych tak jak ma to miejsce każdego dnia. Chwyciłem za grabki ogrodowe spiesząc na ratunek zwierzęciu. Zwierzę skonało na moich oczach. Z całą pewnością widziała również to jego opiekunka/właścicielka która najwyraźniej zwinęła smycz i udając że to nie jej zwierzę skryła się gdzieś na swojej posesji. I po problemie… Teraz problem ma zarządca drogi bo musi posprzątać i zapłacić za usunięcie padliny” – taki opis czytamy w mailu do redakcji.
„Sprawę zdarzenia a jakże, zgłosiłem telefonicznie do Straży Miejskiej udostępniając numer rejestracyjny pojazdu który potrącił zwierzę. Poinformowałem dyżurnego że kierowca zatrzymał pojazd dokonał oględzin czy nie poniósł uszczerbku w wyniku kolizji udzielając mi wyjaśnień o tym, że zwierzę było prowadzone na smyczy przez kobietę i że się zerwało że smyczy etc. Zwierzę ściągnąłem na trawnik aby nie doszło do kolejnego nieszczęścia i tak sobie leży na trawniku i potwornie cuchnie wskutek rozkładu tkanek. Strażnik nawet się nie zainteresował padliną. Warszawska to ulica wjazdową do Mławy. Martwe zwierzę leży 15 metrów od skrzyżowania po lewej stronie w kierunku wyjazdu z Miasta. Za Burmistrza Kowalewskiego byłoby to niemożliwe by padlina leżała beż zabezpieczenia przez kolejne 4 dni. Jak długo będzie jeszcze leżeć? Gdzie są właściwe służby sanitarne? Przecież tamtędy chodzą mieszkańcy w tym dzieci do szkoły” – kontynuuje czytelnik.
Krytyka dosięga również służb odpowiedzialnych za egzekwowanie obowiązków prawnych.
„Dlaczego nikt z funkcjonariuszy nie pofatygował się aby ustalić właścicielkę zwierzęcia i przymusić ją surowym mandatem do uprzątnięcia zwłok martwego własnego zwierzęcia. Tak to powinno zadziałać, a nie Strażnik na moje wskazówki odnośnie możliwości sprawnego rozwiązania problemu bezradnie wzrusza ramionami i odjeżdża, bo za półtorej godziny kończy służbę i niech się martwi zmiennik” – podsumowuje czytelnik.
Wyjaśnienia Straży Miejskiej w Mławie są częściowo rozbieżne z opisem czytelnika i wskazują nieco inne okoliczności.
„Autor poniższego e-maila poinformował telefonicznie straż miejską o przebywającym bez nadzoru psie na ul. Warszawskiej oraz o zabitym psie leżącym w pasie drogowym, także na ul. Warszawskiej. Na miejsce został wysłany patrol, który potwierdził oba zgłoszenia. Strażnik na miejscu nie uzyskał od zgłaszającego wiążących informacji o właścicielu, czy też posiadaczu zarówno jednego jak i drugiego psa. Następnie patrol podjął czynności związane z pierwszym zgłoszeniem, tj. próbą wyłapania i ustalenia miejsca zamieszkania właściciela błąkającego się psa” – informuje Marek Wysocki Komendant Straży Miejskiej.
Z dalszych wyjaśnień wynika, że dla odpowiednich służb nie jest jasne, czyim obowiązkiem jest uprzątnięcie martwego zwierzęcia z pasa drogowego, w przypadku, gdy nie udało się ustalić jego właściciela.
„Na miejsce, do zabitego psa został wysłany drugi patrol dysponujący czytnikiem do odczytywania czipów – ustalono, że zabity pies nie miał wszczepionego czipa, strażnicy podjęli więc czynności rozpytania w celu ustalenia właściciela tego psa. W związku z jego nieustaleniem, tego samego dnia e-mailowo poinformowano zarządcę drogi – Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Warszawie Rejon Drogowy w Ciechanowie o konieczności usunięcia zwłok psa. Pismem z dnia 15.06.2024 r. MZDW w Warszawie Rejon w Ciechanowie przesłał informację zwrotną, że uprzątnięcie zwłok padłego psa leży w gestii właściwego miejscowo Urzędu Gminy. W przypadku wcześniejszych tego typu zdarzeń, straż miejska powiadamiała zarządzających drogami innymi niż gminne o konieczności usuwania zwłok zwierząt. Zwierzęta te były usuwane. W związku z zaistniałą sytuacją zlecono współpracującej z urzędem miasta firmie utylizującej padlinę, uprzątnięcie zwłok tego psa. W zakresie swoich zadań, strażnicy przeprowadzili niezbędne czynności” – dodaje komendant Wysocki.
Trudno jest rozsądzić, czyj opis zaistniałej sytuacji jest prawdziwy. Wydaje się jednak, że właściwe organy, w przypadku niejasności, odmiennej interpretacji przepisów czy sporu kompetencyjnego powinny ten problem rozwiązać w odpowiedniej procedurze. Rzeczywiście, martwy pies, który wita wjeżdżających, to kiepska wizytówka naszego miasta.
JK
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mława nie była miastem, które licznie odwiedzały znane osobistości: politycy, wybitni wodzowie, czy królowie. W 1646 r. jeden dzień przebywała…
Wiosenne słońce, świąteczne zajączki, jajka, baranki, kolory żółty i soczyście zielony – to właśnie Wielkanoc. Czas odradzania się przyrody i…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
A z kurników smród to co jedyne usunąć kurniki.
Nie ma nadzoru z UM, domek z kart się wali. Każdy urzędnik czuje się najważniejszy i każdy ma rację. Ja się tylko dziwię, że Burmistrz Burchacki bierze udział w tym kabarecie.
NA KOPERNIKA W NIEDZIELĘ BYŁO GŁOŚNO MELANŻ U SĄSIADÓW ZE WSCHODU ,BYŁA POLICJA ZAWINĘŁA TOWARZYSTWO A W ETERZE CISZA,TAM LUDZIE WALCZĄ A TU IMPREZUJĄ.ZAKOŃCZYĆ TĘ WOJNĘ ,ALBO WALCZYĆ.
PRAWDA.
PRZY MONOPOLOWYM CIĄGLE DYM BUTELKI POBITE HAŁASY NIE W POLSKIM
Walki obejmują maksymalnie 1/5 wschodniej Ukrainy. Całą reszta żyje normalnie. Proszę sobie obejrzeć filmiki nagrywane na ulicach Kijowa czy Lwowa. Życie toczy się zwyczajnie. Ukraińcy nie musieli uciekać aż do Polski przed wojną. Zresztą uciekali ci, którzy są setki kilometrów od działań wojennych. To nie jest wojna totalna jak w Polsce podczas II wojny światowej.
A co na to społecznicy?
w alejach marszałkowskiej leży kot zdechły …
A ten „gość ” który zniszczył domofon na jednym z osiedli (chyba to ten )to wczoraj spacerował z jakąś dziewczyną ul. Lelewela
I pewnie nadal nie wiadomo kto to, mimo że zdjęcie wandala dosyć wyraźne. Policja nadal bezradna?
Policji jakby wskazać adres tego ś…cia,
to może by zadziałała
Brawo dla czytelnika za prawidłową reakcję. A służby… no cóż, wystarczyło troszkę pomyśleć, a nie spychać jedno na drugiego.
Sąsiad, widział właścicielkę, która chowała się na swojej posesji i nie pomógł jej zabrać psa, ani nawet nic się nie odezwał, tylko dzwoni na straż miejską to prawidłowa reakcja? D
ŻYCIE BARDZO BOLI.
Nic nie boli tak jak życie
KTOŚ SIĘ ZE MNĄ ZGADZA?
KIM JESTEŚ?
Oj boli
Boże jedyny jak czytam wyjaśnienia naszej wspaniałej straży miejskiej (świadomie małą literą) to ręce opadają. Ale tylko przypominam miłościwie nam panujący burmistrz podobno zmniejszył w Urzędzie Miasta i w w/w instytucji godziny pracy ze względu na upały. Niech każdy z nas szybciutko pomyśli jakie warunki pracy maja drogowcy, panowie budujący nasze domy. Nie no ręce opadają.
Dyzma niech opowie co działo się za kulisami podczas dni Mławy.
Jak byś mogła też byś weszła za kulisy 🙂 Na szczęście nie wpuszczają
Dyzmy nie było na dniach MŁAWY.
Jak to nie było Dyzmy na dniach Mławy??? To chyba żart. Oficjalna impreza a jego nie ma? A kulisy się nie kwalifikują? No tak, tam jest strefa incognito i osoba tam przebywająca nie bierze oficjalnie udziału.
Jak nie było.. jak był.. przecież występował na scenie..
To nie Dyzma,tylko Burmistrz miasta Mława tyle w temacie ogarnijcie się nikt wam nie pasuje.Przeciez to wy mieszkańcy wybieracie tą WŁADZE MIASTA.
No dawaj. Opowiadaj. Nie trzymaj w napięciu.
A to co tam się takiego działo za tymi kulisami.. jestem bardzo ciekawa..,
Za kowala to dopiero budowali bez względu na warunki pracy czy temperatury. Wazne zeby deweloperom i łysemu kasa się zgadzała!
Burmistrz czy Dyzma zmniejszył wymiar pracy w UM? Bo to dwie różne osoby z pomyleniem stanowisk. Jak to ZMNIEJSZYŁ? Przecież miał WYDŁUŻYĆ aby pracujący 8h obywatel, mógł po swojej pracy choć raz w tygodniu załatwić sprawy urzędowe bez konieczności brania urlopu. Po to się płaci PODATKI. Co to za paranoja rządzenia w tym Dyzmolandzie?