Od czerwca zaczynają obowiązywać nowe limity dorabiania dla niektórych pracujących emerytów i rencistów. Górna granica zarobków, które można osiągnąć przekroczyła kwotę 10,5 tys. zł.
Limity zarobkowe zmieniają się cztery razy w roku, tj. w marcu, czerwcu, we wrześniu i w grudniu, a ich wysokość zależy od przeciętnego wynagrodzenia w kraju za poprzedni kwartał. Nie wszyscy świadczeniobiorcy ZUS-u muszą ich przestrzegać. Grupą osób, która powinna je śledzić, są wcześniejsi emeryci i renciści. Po przekroczeniu 70 lub 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia obowiązującego w danym okresie wypłata świadczenia może zostać obniżona, lub zawieszona.
„Niższy dolny limit bezpiecznego dorabiania od czerwca do końca sierpnia jest wyższy o ok. 425 zł niż obecnie i wynosi 5703,20 zł brutto miesięcznie. Zarobki do tej kwoty nie będą miały wpływu na zmniejszenie świadczenia wypłacanego przez ZUS. Drugi, wyższy próg wzrósł o blisko 790 zł i wynosi 10 591,60 zł brutto miesięcznie. Przekroczenie tego pułapu może skutkować zawieszeniem wypłaty wcześniejszej emerytury bądź renty” – informuje Wojciech Ściwiarski, rzecznik prasowy ZUS w województwie mazowieckim.
Kiedy ZUS zmniejszy świadczenie
Dodatkowe przychody wcześniejszego emeryta lub rencisty, które mieszczą się między nowymi kwotami granicznymi, mogą spowodować zmniejszenie wypłacanego świadczenia o kwotę przekroczenia dolnego progu, jednak nie więcej niż o kwotę maksymalnego zmniejszenia.
Kwota maksymalnego zmniejszenia różni się w zależności od rodzaju świadczenia. Te kryteria zmieniły się w marcu 2024 r. i będą obowiązywać do końca lutego 2025 r. Nowe kwoty wynoszą:
890,63 zł dla emerytur i rent z tytułu całkowitej niezdolności do pracy,
668,01 zł dla rent z tytułu częściowej niezdolności do pracy,
757,08 zł dla rent rodzinnych, do których uprawniona jest jedna osoba.
Kto może dorabiać bez limitu
„Na limity w dorabianiu do świadczeń z ZUS-u nie muszą zważać emeryci, którzy ukończyli powszechny wiek emerytalny, czyli kobiety po 60. roku życia oraz mężczyźni po ukończeniu 65. lat. Wyjątkiem są emeryci, którym ZUS podwyższy wyliczoną emeryturę do kwoty świadczenia minimalnego (od marca 2024 r. to 1780,96 zł brutto). Jeżeli przychód z tytułu pracy przekroczy wysokość kwoty podwyższenia do minimalnej emerytury, to świadczenie za dany okres będzie wypłacane w niższej kwocie, tj. bez dopłaty do minimum” – wyjaśnia rzecznik.
Ograniczenia zarobków nie dotyczą również osób, które pobierają renty dla inwalidów wojennych, inwalidów wojskowych, których niezdolność do pracy związana jest ze służbą wojskową. Ten przywilej dotyczy również rent rodzinnych przysługujących po uprawnionych do tych świadczeń.
Jeżeli osoba pobiera rentę rodzinną, która jest kwotowo korzystniejsza od ustalonej emerytury z tytułu ukończenia powszechnego wieku emerytalnego – również może dorabiać bez ograniczeń.
źródło: mp/ZUS
Rencista to człowiek chory a jeśli chory to nie może pracować. A jeśli zdrowy to dlaczego otrzymuje rentę. Tylko w Polsce takie rzeczy. To dlatego składki na ZUS są tak wysokie.
Niektóre schorzenia jakie ma rencista pozwalają na podjęcie pracy
Mogą być informatykami, pracownikami biurowym
Renty są tak niskie, że z samej renty nie da się utrzymać
Poza tym pracujący rencista również na ciebie odprowadza składki z zarobków
To jeśli pozwalają na podjęcie pracy to niech tą pracę podejmie a renty nie pobiera. A to, że mało no cóż ma wolny czas to może na czarno popilnować na parkingu. Pensję w pracy też są małe.
Na czarno to pracodawca nie odprowadza składek
Rencistą można zostać w każdej chwili, łapie cię udar, czy poprzez wypadek w pracy czy komunikacyjny
Niestety renty są tak małe, że nie da się za nie utrzymać rodziny
To nie wina pracującego rencisty, że płace są niskie tylko pracodawcy
Ty też możesz w każdej chwili zostać Rencistą i zmienisz narrację
Ty też możesz w każdej chwili umrzeć. Co za bzdury…