fot. ilustracyjne

Sukcesem zakończyło się żmudne i trwające niemal 5 lat śledztwo mławskiej prokuratury w sprawie oszustwa znacznych rozmiarów, do którego doszło w 2017 roku, przy zakupie luksusowego auta. Jak się okazało, jeden z mławskich biznesmenów zapłacił oszustom 500 tys. zł za auto, którego już nie otrzymał. Jeden z podejrzanych został aresztowany i w minioną sobotę usłyszał zarzuty.

To zdarzenie miało miejsce we wrześniu 2017 roku. Wtedy to jeden z mławskich biznesmenów zapłacił 500 tys. zł za pojazd, który mu tylko okazano i nigdy potem go już nie odebrał. W 2018 roku mławska prokuratura i policja poczyniły ustalenia, że jeden z podejrzanych może przebywać w Wielkiej Brytanii. W związku z tym prokuratura wdrożyłą procedurę Europejskiego Nakazu Aresztowania, jak się okazało skutecznie.

– Aresztowany został 33-letni Mikołąj J. – ówczesny mieszkaniec Inowrocławia. Procedura trwała długo, podejrzany wykorzystywał środki odwoławcze, mieliśmy jednak wsparcie Prokuratury Królewskie (CSP). Podejrzany w lutym został przetransportowany do Polski, w sobotę usłyszał w mławskiej prokuraturze zarzut popełnienia oszustwa w znacznych rozmiarach. Na wniosek prokuratury mławski sąd przedłużył tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Podejrzany złożył wyjaśnienia i częściowo przyznał się do winy – mówi Marcin Bagiński Prokurator Rejonowy w Mławie.

Za zarzucane czyny podejrzanemu grozi wyrok 15 lat pozbawienia wolności.

JK