Padło pięć strzałów. Kto strzelał koło Borowego? [FILM]
— 11/01/2022

Koło Łowieckie Ponowa
W sobotni wieczór w lasach niedaleko miejscowości Borowe ktoś zastrzelił na pewno dwie, a możliwe, że aż trzy sztuki zwierzyny. Myśliwi z Koła Łowieckiego Ponowa, na których terenie to się stało wezwali Policję. Jak się okazuje, tym kłusownikiem był myśliwy spod Nasielska.
W sobotni wieczór jeden z myśliwych Koła Łowieckiego Ponowa usłyszał niedaleko swojego domu dziwnych pięć strzałów. Wyszedł z domu i zobaczył samochód niedaleko pola i coś leżącego na tym polu. Samochód po chwili odjechał. Natychmiast powiadomił łowczego Marcina Reksa. Ponieważ nikt nie był w tym miejscu wypisany i nie mógł tu polować, myśliwi od razu wiedzieli, że to kłusownik i wezwali Policję. Wspomniany samochód jeszcze zawrócił i zrobił kółko, ale widząc trzy radiowozy odjechał. W tym czasie myśliwi zaczęli szukać postrzelonej zwierzyny.
– Po odnalezieniu zastrzelonej sztuki na polu – to była łania jelenia cielna, ma trzy rany wlotowe i leży na polu nieżywa, dzwoni do mnie ten pan, który jest łowczym w innym kole z propozycją zatuszowania sprawy – opowiada łowczy Marcin Reks. Mławski łowczy stanowczo odrzuca jednak taką propozycję. Po chwili ten sam myśliwy dzwoni i opowiada historię, że miał zdarzenie drogowe z tymi jeleniami i odstrzelił je w tzw. akcie łaski. Myśliwi Ponowy uważają jednak, że kłusownik tłumaczyć się będzie prokuratorowi. Prowadzone przez nich poszukiwania z użyciem psa myśliwskiego pozwoliły na odnalezienie drugiej zastrzelonej sztuki. Wczoraj myśliwi szukali w lesie kolejnej z ofiar kłusownika.
To zdarzenie potwierdza też mławska policja.
– Wydział Kryminalny mławskiej komendy Policji prowadzi czynności w sprawie kłusownictwa, ujawnionego w lesie, na terenie gm. Lipowiec Kościelny. Zgłoszenie odebrano 8 stycznia wieczorem. Podczas interwencji, w pobliżu miejscowości Borowe, policjanci wraz z myśliwymi odnaleźli martwą łanię oraz kozła. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, zwierzęta miały rany po kuli. Trwają szczegółowe ustalenia – informuje asp.szt. Anna Pawłowska z KPP w Mławie.
O dalszym biegu sprawy będziemy jeszcze informować.
Poniżej film z poszukiwań prowadzonych przez myśliwych koła Ponowa w lasach pod Turzą Małą.
JK
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski
[TUTAJ]
Myśliwy czy kłusownik, wszystko jedno – jedno i drugie zabija zwierzęta!!! Jakim prawem???
jesz mięso? jak tak to jakim prawem?
Człowieku miałeś na myśli dziczyznę?
Starszy komisarz reks sprawę wyjasni
Czyli jak to jest ? Jak jestem myśliwym to wstaje jadę sobie gdzie popadnie i strzelam do kogo chcę i jak chcę. Tak to ma wyglądać. Zabrać dożywotnio prawo do posiadania plus badania psychiatryczne co kwartał. Ewidentnie gość odjechał pewnie się wkrzurzył na Asf czy jakoś tak…ale jak są zasady to są i basta.
a czasmi strzały nie były oddane w kierunku ludzi?
Myśliwi, ale Ci prawdziwi, nie tylko polują, ale i dbają o lasy i zwierzynę, organizują szkolenia itd. np. z udzielania pierwszej pomocy i wiele innych… Niestety w naszym stereotypowym społeczeństwie – myśliwy to krwiożerczy morderca….Wcale tak nie jest.
” Uderz w stół ” wg mnie to hobby prawie jak safari . Użyteczność społeczna zerowa. No tak kwestia jeszcze tych dzików i kukurydzy tutaj faktycznie może być problem.
Czy myśliwy czy kłusownik jedno zło, jedyne co dobre z dwojga złego to że strzał od myśliwego ”szybciej” zabija niż zastawione przez kłusownika wnyki.