Ośrodek w Dąbku wznawia działalność
— 08/05/2021
Już 10 maja rusza pierwszy turnus rehabilitacyjny w Krajowym Ośrodku Mieszkalno-Rehabilitacyjnym dla Osób Chorych na Stwardnienie Rozsiane (KOMR) w Dąbku. Na początku ośrodek przyjmie 65 osób, które zostaną zakwaterowane w jednoosobowych pokojach. Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne KOMR był zamknięty przez ostatnich pięć miesięcy.
Przerwa w funkcjonowaniu ośrodka została wykorzystana na niezbędne prace modernizacyjne oraz dezynfekcję ośrodka. Wyremontowane zostały m.in. trzy łazienki dla pacjentów, zamontowane nowe windy, a pościel oraz materace w pokojach wymienione na nowe. Personel ośrodka przeszedł również szczepienia przeciw COVID-19.
Ścisły reżim sanitarny i zmniejszenie liczby pacjentów powinny zdaniem dyrektora KOMR Włodzimierza Wojnarowskiego zapewnić bezpieczeństwo pacjentom ośrodka.
– Ze względu na trwającą pandemię i obowiązujące obostrzenia sanitarne zdecydowaliśmy się na przyjęcie jedynie 65 osób, chociaż ośrodek dysponuje 82 miejscami. Pacjenci zostaną zakwaterowani w jednoosobowych pokojach, a przed przyjęciem do ośrodka powinni posiadać negatywny test w kierunku SARS-CoV-2 lub przejść szczepienie – informuje dyrektor Wojnarowski. –Zorganizowany zostanie turnus 4-tygodniowy, tak aby po opuszczeniu ośrodka przez pacjentów można było przeprowadzić dezynfekcję, a pacjenci z różnych turnusów nie mieszali się – dodaje.
KOMR to regionalny dom pomocy społecznej o charakterze specjalistycznym, przyjmujący na pobyt okresowy chorych na stwardnienie rozsiane z całego kraju. Powstał w 1994 roku w odpowiedzi na społeczne zapotrzebowanie na tego typu ośrodek. Od 2004 r. prowadzony jest przez samorząd województwa mazowieckiego i finansowany z budżetu Mazowsza. Jest jedynym w kraju ośrodkiem dla osób zmagających się z stwardnieniem rozsianym prowadzonym przez samorząd województwa na zasadach domu pomocy społecznej.
KOMR zapewnia chorym na stwardnienie rozsiane kompleksową rehabilitację i opiekę. Rehabilitacja obejmuje: badania lekarskie, kinezyterapię, hipoterapię, terapię zajęciową, psychoterapię, hydroterapię, fizykoterapię oraz pracę z logopedą. Mieszkańcy mają możliwość aktywnego spędzania wolnego czasu oraz realizacji własnych zainteresowań.
Ośrodek położony jest w rozległym i starannie utrzymanym parku. Dysponuje bazą 82 miejsc. Mieszkańcy zakwaterowani są w nowocześnie wyposażonych i przystosowanych do indywidualnych potrzeb pokojach jedno- i dwuosobowych. Na jego terenie nie ma żadnych barier architektonicznych. Rocznie przyjmuje ok. 1 000 osób.
źródło: UMWM
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski
[TUTAJ]
No to się narobili przez te miesiące. Czy wnikliwy umysł organizacyjny, spowodował wysłanie załogi na urlop, tej nie remontującej trzech łazienek, bo wody firma zewnętrzna oczywiście wymieniła? Hmm ciekawa jest tez organizacja tej dezynfekcji. Czyli po jej przeprowadzeniu, nie poruszano się już w tym miejscu po obiekcie, bo przecież gdyby ktoś z załogi zachorował, to trzeba by wszystko od nowa dezynfekować:):):):). Plombowano drzwi? Cała załoga w jednym pomieszczeniu pracowała, czy do parku ją wysłano aby te dwa metry odstępu zachować? No bzdury są komunikowane z komnat tego dwórka na zdjęciu, tak jak ze wszystkich państwowo-samorządowych ośrodków pracy.
Cała pandemia to głupota. Jeśli do kosmetyczki chodzić nie wolno a są dwie osoby to czemu do sklepu obuwniczego dziesięć może?
Bo kosmetyczka ma inny charakter pracy niż klienci sklepu obuwniczego. Działania są takie aby co można i co teoretycznie sprawia mniejsze zagrożenie funkcjonowało. Żyjemy jednak w tak głupim, postkomunistycznym społeczeństwie, ze nawet gdyby został opracowany lek na COVID, to i tak 30% by go nie potrafiło użyć a drugie 30%, by się bało. 70.000 zmarłych, przy zastosowaniu obostrzeń, to jednak jest wynik, a i tak 30% społeczeństwa nie chce się zaszczepić, czyli jesienią wracamy do wyjściowych obostrzeń chyba, ze system zdoła przyjąć wszystkich duszących się pacjentów i im pomóc.