Burmistrz przegrywa w sądzie z pracownicą. Musi zapłacić za nadgodziny
— 23/12/2020
To już druga sprawa z tą samą pracownicą urzędu miasta przegrana przez burmistrza Sławomira Kowalewskiego przed ciechanowskim sądem pracy. Tym razem sąd nakazał zapłacenie wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wraz z ustawowymi odsetkami.
Przed kilkoma dniami Sąd Rejonowy w Ciechanowie IV Wydział Pracy wydał wyrok w sądowym sporze jednej z pracownic urzędu miasta, której nie przedłużono umowy o pracę, domagającej się wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w latach 2015 – 2018. Ten wątek został wyłączony z wcześniejszego pozwu, w którym pracownica domagała się uznania zawartej z nią umowy na czas określony za umowę zawartą na czas nieokreślony, a sąd w nieprawomocnym jeszcze wyroku uznał jej roszczenie za słuszne. Odrębnym wątkiem, również wyłączonym do oddzielnego rozpatrzenia będzie sprawa o mobbing.
W tym wątku sprawy, ciechanowski sąd zasądził na rzecz powódki kwotę 13.302,69 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 31 października 2019 r. do dnia zapłaty tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w okresie od października 2015 r. do listopada 2018 r. Wyrokowi nadał rygor natychmiastowej wykonalności co do kwoty 2.508,20 zł. Sąd nakazał też pobrać od Urzędu Miasta Mława 665 zł tytułem zwrotu opłaty sądowej od pozwu, od której powódka była zwolniona z mocy prawa. Pozostałe koszty sądowe przejęto na rachunek Skarbu Państwa.
O co chodziło w tym sporze? Otóż zgodnie z przepisami jej dotyczącymi, wspomniana pracownica winna pracować nie 8, ale 7 godzin dziennie. W rzeczywistości pracowała znacznie dłużej, bywało, że – jak sam twierdzi – nawet 43 godziny tygodniowo. Na taki wymiar czasu pracy, wymagane było zaświadczenie lekarza medycyny pracy, którego urząd miasta dla niej nie posiadał, dysponując jedynie złożonym na żądanie kadr jej oświadczeniem. Co do tej kwestii sąd nie miał wątpliwości, stąd zasądzona zapłata. Sąd nie w pełni uznał jednak pozostałe roszczenia powódki.
Choć burmistrz przegrał tę sprawę, powódka nie do końca jest zadowolona z wyroku, uważając, że wina pracodawcy za nie przestrzeganie przepisów została tu niejako ukryta. Wystąpiła więc o pisemne uzasadnienie wyroku, będące nieodzownym warunkiem do złożenia apelacji.
JK
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski
[TUTAJ]
W kadrach pracowała ta co teraz pcha się na sekretarza miasta szefowa organizacyjnego. Poza tym to Burmistrz dobiera sobie ludzi do pracy. Teraz widać jakim ludziom dał odpowiedzialne stanowiska i jak może im zaufać. Na pierwszym miejscu stawia wierność, a że ktoś mierny no cóż, takie życie. Moim zdaniem za pracę w urzędzie miasta odpowiada jego szef czyli burmistrz. Jeszcze jest jedna kwestia. Co spotka urzędników, którzy niedopilnowanie swoich obowiązków. Jak znam życie rozejdzie się po kościach. Nikt nie poniesie konsekwencji, a my podatnicy zapłacimy za nieudolność burmistrza i jego ekipy
Przewietrzyć ratusz .
A to nie jest tak, że zatrudnianiem ludzi w urzędach zajmują się kadry i sekretarz miasta?
Nie ważne kto był sekretarzem, ważne kto zawiera umowę o pracę i ważne kto nie chciał uznać roszczeń tej Pani. a uznać ich nie chciał bunio w porozumieniu ze swoim radcą prawnym.
Ten radca prawny, o ile się nie mylę już kilka razy zaprowadził bunia do sądu (a to z mieszkańcami, a to z pracownikami) i jakoś bunio nie wygrywa spraw. Zapewne to jakiś kret, który kopie pod buniem. 😀
Pani pracowała w latach 2015-2018 a sekretarzem miasta kto był wtedy???
Z tego co wiem zanim sprawa trafiła do Sądu była złożona u Burmistrza i czekała tam 30 dni. Burmistrz nie raczył odpowiedzieć na roszczenie pracownicy, więc sprawa poszła do Sądu.
Widzę, że nikt z „wielkich dyskutantów ” w tej sprawie nie był nigdy zwierzchnikiem dyrektorem, prezesem) , osobą podejmującą decyzje m.in kadrowe, która w ramach obowiązków słuźbowych podejmuje decyzje w Jego imieniu . Do natychmiastowego zwolnienia ( jeśli wyrok prawomocny – kadrowa i mecenas opiniujący sprawę!
Panie Burmistrzu czekam na prawidłowe decyzje w tej sprawie !
albo sekretarz miasta 🙂
Chłopie, Jesteś z małej, okolicznej Gminy! Nie zabieraj głosu, jak nie masz wiedzy co się dzieje w Wielkiej Mławie ! U nas nie ma Sekretarza!
Dobrze chamowi myśli, że ma niewolników. Ignorancja i brak szacunku dla pracowników to zmora Ratusza. Zebrał sobie grupkę przydupasów a pozostałych pracowników ma w głębokim poważaniu. Brawo dla Pani za jej odwagę i determinację,ponieważ Bunio myślał, że jest nieomylny. Wszystkie należności powinien pokryć Bunio z własnej kieszeni, a nie z naszych.
Dlaczego Kowalewski wraz z Zejerem nie chcą publicznej debaty.
Czy obawiają się trudnych pytań?
a jak się nazywa ta pani co podała urząd miasta do sądu? Proszę bez rodo srodo teraz tutaj… jak jest taka mocna niech się ujawni.
Nie wiesz przecież pracujesz w urzedzie
Nie wiem, nie pracuje haha dlatego się pytam
Skoro jak twierdzisz „bez rodo srodo” to czemu podpisujesz się „alfabetem” a nie z imienia i nazwiska? A może niech codziennik udostępni Twój nr IP? Wtedy szybko dowiemy się kim jesteś.
Każdy ma prawo do ochrony danych osobowych a Ty siedz na swoim URZEDOWYM D*PSKU i nie irytuj ludzi
Nie mam nic wspólnego z urzędem jakimkolwiek w chwili obecnej. Ani US, ani UW etc
Teraz osoba odpowiedzialna za niewypłacenie nadgodzin powinna być obciążona odsetkami. Dlaczego mamy płacić za to, że ktoś łamie prawo albo go nie zna ???
taki placek
Zapraszamy burmistrza na publiczna debatę.
I to jest bardzo dobra wiadomość. A byłaby jeszcze lepsza gdyby burmistrz płacił z własnej kieszeni.