Włodarze sąsiednich miast deklarują pomoc dla swoich kupców, którzy jak co roku przygotowali kwiaty i znicze do sprzedaży przed cmentarzami, a decyzja o zamknięciu cmentarzy postawiła ich w trudnej sytuacji. Prezydent Ciechanowa i burmistrz Przasnysza zadeklarowali pomoc w imieniu samorządu dla swoich lokalnych kupców. Ze strony burmistrza Mławy nie padła żadna deklaracja.

To sytuacja bez precedensu. W ostatniej chwili zapadła decyzja o zamknięciu cmentarzy we Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. To postawiło w trudnej sytuacji osoby zajmujące się handlem pod cmentarzami, ale też gospodarstwa ogrodnicze specjalizujące się w hodowli chryzantem. Co prawda premier Morawiecki zadeklarował pomoc państwa dla tej branży, ale niektórzy samorządowi włodarze już podejmują różne działania, by złagodzić  konsekwencje zamknięcia cmentarzy.

Prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński zdecydował o przedłużeniu dla wszystkich zainteresowanych udostępnienia miejsc pod handel przed Cmentarzem Komunalnym w Ciechanowie, w ramach aneksowania zawartych umów, aż do 11 listopada. Zadeklarował też, że miasto dokona w przyszłym tygodniu zakupu kwiatów oraz zniczy od każdego z handlujących do kwoty 1 tys. zł. , a zakupione rzeczy wystawi w miejscach pamięci oraz na zapomnianych grobach.

Również burmistrz Przasnysza Łukasz Chrostowski poinformował, że zamierza renegocjować wszystkie umowy dzierżawy. Zaapelował również o wsparcie kupców i nie rezygnowanie z zakupów.

Podobnie dzieje się też w kraju. Np. na świdnickim cmentarzu komunalnym nie będzie grobów bez zniczy. Świece od handlujących przy nekropolii kupi miasto, a zapalą je na grobach  pracownicy miejscowego przedsiębiorstwa komunalnego . Z kolei w Chełmie miasto w imieniu mieszkańców złoży wieńce i kwiaty na cmentarzu komunalnym. Kwiaty i znicze z odpowiednią karteczką wskazującą lokalizację grobów należy złożyć na cmentarnym murze.

Głośno też o podłódzkim Ksawerowie. Tam miejscowy proboszcz zmienił cmentarz w „park cmentarny” i otworzył go mimo nakazu zamknięcia cmentarzy.

Wczoraj w pobliżu mławskich cmentarzy, zwykle zastawionych wokół stoiskami ze zniczami i kwiatami było praktycznie pusto.

JK