Prawdziwy lis w mławskim urzędzie
— 02/10/2020
W środę po południu Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie postanowił odwiedzić młody lis. Niecodzienny gość wywołał przestrach i konsternację wśród pracowników, z opresji wybawiła ich dopiero Straż Miejska.
Aby dostać się do pomieszczeń biurowych, zwierzę wspięło się po schodach na piętro i wystraszyło sprzątającą tam pracownicę. Również spłoszony lis zaczął biegać po piętrze i wpadł do jednego z pokoi. Na szczęście nie zaatakował nikogo.
– Pozamykałyśmy pokoje i nic innego nam nie pozostało jak wezwać Straż Miejską. Jak zauważyłam lis był ranny – powiedziała dyrektor PCPR Urszula Krajewska.
Strażnicy miejscy schwytali lisa i przewieźli do weterynarza, który ma podjąć decyzję co do jego dalszego losu.
– Nawet zwierzęta przychodzą do PCPR o pomoc – żartobliwie podsumowała nieoczekiwaną wizytę dyrektor Krajewska.
źródło i fot.: powiat mławski
oprac.red
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski
[TUTAJ]
Ojej wystraszyli się małego liska! No tak to takie ogromne i straaaaaszne zwierzę na pewno by was tam rozszarpał na strzępy! Biegał wystraszony bo Was bał!
a co miały go złapać i się z nim bawić? jak by nie było to dzikie zwierzę , które może przenosić np. wściekliznę , a przestraszone i ranne może być niebezpieczne. Zachowały się moim zdaniem jak najbardziej prawidłowo
Brawo P. Dyrektor. I niech to będzie Waszą wizytówką
Bardzo fajny komentarz P.Dyrektor, naprawdę , sympatyczny.
ale….
Z drugiej strony-lis nie ma rąk, do pracy nie pójdzie, a człowiek ma, i też nie pójdzie….A, ….takie głupie moje refleksje….
Oby go wyleczyli i wypuścili na wolność.