Koszykarze mławskiego WML Squad byli bliscy sprawienia dużej niespodzianki na starcie czwartej już edycji Mławskiej Ligi Amatorów Koszykówki. Po trzech kwartach prowadzili z trzykrotnymi mistrzami z Ciechanowa różnicą jedenastu punktów.

To nie wystarczyło, bowiem na początku ostatniej odsłony gra naszej ekipy zupełnie się rozsypała. Dwie straty z rzędu przyniosły za sobą stratę sześciu punktów z rzędu w ciągu zaledwie kilkunastu sekund.

To nakręciło obrońców tytułu – w końcówce przypuścili prawdziwy szturm. Finiszowali w ostatniej części z wynikiem 16:2. Punkty na wagę wygranej rzucił Adam Nałęcz. Najpierw trafił z bliska, a potem wykorzystał jeszcze rzut wolny.

Emocji nie zabrakło także w konfrontacji zespołów z Działdowa i Przasnysza.  Kontra prowadziła już 33:32, a w decydującej kwarcie rzuciła zaledwie cztery oczka. Skuteczniejsi byli konkurenci z Warmii i Mazur – zamknęli pojedynek serią aż dwudziestu dwóch zdobytych punktów.

Pierwszym liderem zmagań została ekipa o nazwie Mława Basket. Powstała z połączenia Wyszyngtonu i Dragonsów nie dała żadnych szans konkurentom z Nidzicy. Triumfowała aż 63:39 – po szesnaście punktów dla zwycięzców rzucili Jarosław Bartos i Bartosz Tyszka.

Druga kolejka odbędzie się w środę 13 listopada. Oto zestaw par: Novi Działdowo – WML Squad, Mława Basket – Kontra Przasnysz, NNI Basket – MOSiR Ciechanów.

I kolejka: Mława Basket – NNI Nidzica 63:39, Novi Działdowo – Kontra Przasnysz 45:37, WML Squad – MOSiR Ciechanów 40:43.

RS