Czy „Jolusina śliwka” znajdzie się na ogólnopolskiej iście produktów tradycyjnych? Czy zdobędzie serca a raczej podniebienia smakoszy i aby jej skosztować, będą odwiedzać Wieczfnię przy każdej możliwej okazji? Na wczorajszym spotkaniu w Wieczfni Kościelnej była ku temu płynąca od właściwych instytucji zachęta i deklaracja pomocy.
Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, Lokalna Grupa Działania „Północne Mazowsze”, władze gminy oraz Pracownia Rozwoju Inkubator z Mławy byli organizatorami szkolenia „Mazowieckie Dobre Praktyki i Tradycje Kulinarne – Produkt Regionalny i Tradycyjny”.
O tym czym jest produkt regionalny, lokalny i tradycyjny, jak go wprowadzić na listę produktów tradycyjnych (LPT) oraz jakie są korzyści dla miejscowości, które maja takie tradycje opowiedział podczas prelekcji Krzysztof Zaniewski z urzędu marszałkowskiego.
Wydaje się, że słowa zachęty padały na podatny grunt. Bowiem panie z wieczfniańskich kół gospodyń nie raz już podczas gminnych imprez udowadniały, że potrafią przyrządzać pyszne i wyjątkowe potrawy. Dobrze znana jest tu wyjątkowo smaczna napoleonka według przepisu z Kulan, a teraz pojawił się nowy, przekazywany w rodzinnej tradycji przepis na śliwkę węgierkę kandyzowaną. Jej nazwa – „Jolusina śliwka” – pochodzi od imienia pani, która ten przepis przekazała kołu gospodyń.
O tajnikach i etapach jej przygotowania opowiedziała Elżbieta Sieczka, która na tym terenie jest niekwestionowanym autorytetem kulinarnym.
Zresztą całe to szkoleniowe spotkanie było pod znakiem śliwki. Znalazła się ona zarówno w przygotowanym na przerwę kawową cieście, potem w obiadowych mięsach i kompocie, no i oczywiście nie mogło zabraknąć kilkunastu już gotowych słoiczków bohaterki tego – spotkania „Jolusinej śliwki”.
Choć wpisanie produktu na listę produktów tradycyjnych wymaga przejścia całej ścieżki formalnej, Elżbieta Sieczka już zapowiada, że o ten zaszczytny tytuł na pewno będą się starać.
Czy znakiem rozpoznawczym Wieczfni Kościelnej – podobnie jak w innych miejscach oscypek, fafernuchy, pierogi, czosnek czy papryka – stanie się śliwka? Na efekty takiej promocji na pewno trzeba jeszcze trochę poczekać.
JK