W sobotnie popołudnie na boisku w Strzegowie rozegrano drugie w tym sezonie derby naszego powiatu. Zwycięsko z pojedynku z miejscowym GKS-em wyszła Mławianka. Łatwej przeprawy z przedostatnią w tabeli drużyną jednak nie miała.

Strzegowianie przystąpili do rywalizacji z lokalnym rywalem pod wodzą nowego trenera. Pawła Taranowskiego zastąpił Tomasz Piasecki. To szkoleniowiec związany głównie z Ciechanowem – w poprzednim sezonie prowadził seniorów MKS-u w rozgrywkach czwartej ligi.

Efekt „nowej miotły” zadziałał, bowiem gracze ze Strzegowa rozegrali dobre zawody. Stworzyli sobie parę sytuacji strzeleckich. Ostatecznie wykorzystali jedną – dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Szymon Sikorski.

To nie wystarczyło do zdobycia choćby punktu. Ofensywa gości pracowała wydajniej. Do siatki pocelowali Szymon Masiak, Maciej Rogalski i Dominik Lemanek. Rogalski mógł ustrzelić dublet, ale trafił z rzutu karnego jedynie w poprzeczkę.

Z kolei Korona Szydłowo doznała najwyżej porażki w tegorocznej edycji ligi. Pod nieobecność bramkarza Przemysława Węgierskiego musiał stanąć między słupkami gracz z pola. To nie był dobry pomysł – Piotr Bartoszczyk przepuścił aż sześć strzałów przeciwników. W odpowiedzi udało się jedynie uratować honor.  Jedną bramkę dla zespołu prowadzonego przez Włodzimierza Gorczycę wbił Krzysztof Kłos.

RS