Pierwszy weekend czerwca mławski specjalista od jazdy na rowerze po trudnym terenie wykorzystał do perfekcji. W sobotę Bartosz Grędziński ścigał się w Lipnie, natomiast dzień później przeniósł swoje „talenty” do Szczytna.

Zmagania w województwie kujawsko-pomorskim potraktował jako swoiste przetarcie przed niedzielnymi emocjami. Świadczyć o tym może fakt, że podczas trzeciej edycji imprezy Lipa MTB Marathon wybrał się na krótszy dystans. Wraz z nim na trasę o długości 28 kilometrów wyruszyło dwudziestu jeden cyklistów. Dodatkowo Mławę – oprócz Grędzińskiego (Kross Staff Team) – reprezentował Paweł Rudziński (Twister Team).

Drugi z wymienionych uplasował się na dwunastym miejscu w klasyfikacji generalnej. W swojej kategorii M3 okazał się najlepszy. Z kolei wśród dwudziestolatków prym wiódł Grędziński, ale naszemu reprezentantowi marzył się triumf w „generalce”. Do końca mocno naciskał Marcina Marchlewskiego. Doszło do zaciętego finiszu – konkurent z Lubawy okazał się lepszy o zaledwie dwadzieścia trzy setne sekundy.

Dobę później Grędziński podjął się jeszcze większego wyzwania. Stanął na starcie szóstej już w sezonie eliminacji z cyklu Mazury MTB. Krzyżacka historia (tak nazwał imprezę organizator) oznaczała dla mławianina aż 78 kilometrów. Dystans Pro pokonał w trzy godziny, osiem minut i dwadzieścia dwie sekundy. To wystarczyło do zajęcia szóstej pozycji. W kategorii M3 sięgnął po tytuł wicemistrzowski.

Rudziński był osiemnasty na dystansie Expert, natomiast Janusz Jastrzębowski na tym samym odcinku finiszował na trzydziestym drugim miejscu.

RS