
W minionym tygodniu piłkarze Mławianki rozegrali dwa mecze ligowe. Bilans wypadł remisowy, bowiem po przegranej z liderem z Wołomina, z Ostrołęki wrócili z kompletem punktów. Strefy spadkowej jeszcze nie odpuścili, ale wyraźnie nadrobili dystans do wyżej plasujących się konkurentów.
W pierwszym meczu w ubiegłym tygodniu zaprezentowali się bardzo słabo. Inna sprawa, że prowadzący w tabeli konkurent okazał się przynajmniej o klasę lepszy. Pierwszego gola strzelił już w 4. minucie. Ostatecznie Huragan zatrzymał się dopiero po zaliczeniu pięciu trafień.
Mławianie odpowiedzieli dwiema groźnymi akcjami. Za każdym razem na listę strzelców mógł się wpisać Przemysław Cieślak. Najpierw przegrał jednak pojedynek z bramkarzem, a potem uderzenie młodego zawodnika wybił z linii bramkowej jeden z obrońców.
To niepowodzenie nasi gracze powetowali sobie trzy dni później. Wynik rywalizacji otworzyli w 43. minucie. Marcin Tomczak popisał się celnym strzałem głową po zagraniu od Łukasza Wróblewskiego.
Ten duet wypracował także drugiego gola dla Mławianki. Prowadzenie 2:0 nie zadowoliło mławian, bowiem zdołali wyprowadzić jeszcze jeden cios. Tym razem udane zagranie Wróblewskiego wykorzystał Maciej Rogalski.
To rozstrzygnęło losy konfrontacji. Gospodarze zdołali odpowiedzieć tylko raz, ale celny strzał Piotra Strzeżysza nie był w stanie odmienić losów konfrontacji. Tym bardziej, że Korona kończyła mecz w dziesięciu, po czerwonej kartce dla Wojciecha Skorupki.
Korona Ostrołęka – MKS Mławianka Mława 1:3 (0:1)
Mławianka: Jabłonowski – Zejer, Komorowski, Wodzyński, Brzozowski, Ł. Wróblewski, Kostyk, Sieja, Cieślak, Tomczak (80. Gosik), Rogalski
MKS Mławianka Mława – Huragan Wołomin 0:5 (0:3)
XXVII kolejka (25 maja): MKS Mławianka Mława – Mazur Gostynin (godz. 17).
RS