Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Wczorajszy koncert noworoczny w sposób szczególny był „mławski”, a to głównie za sprawą artystów, którzy przed licznie przybyłą publicznością wystąpili. Anny Fabrello, Roberta Szpręgla czy Pawła Stawińskiego w Mławie przedstawiać nie trzeba. Czwarta solistka – Aleksandra Wiwała sopranistka Teatru Muzycznego w Łodzi, podobnie jak towarzyszący solistom kwintet dęty Favori, czy prowadzący imprezę śpiewający aktor Jacek Borkowski również są już w naszym mieście doskonale znani.
Publiczność też nie zawiodła. Wszystkie krzesła ustawione przed sceną, ale także trybuny i galeria były wypełnione. Zaprezentowany podczas koncertu repertuar nawet operetkowy w znacznej części okazał się znany publiczności. Ta zachęcona przez solistów, włączała się w śpiew refrenów. Swobodną i żartobliwą atmosferę stworzył również zapowiadający artystów i repertuar Jacek Borkowski. Od braw i bisów nie odwiodła słuchaczy nawet opowiedziana przez niego dykteryjka z puentą, „będziesz śpiewać, aż się nauczysz …”
red.
Anna Fabrello jest absolwentką Państwowej Szkoły Muzycznej w Mławie (wydział wokalny w klasie Zdzisława Skwary). Ukończyła z wyróżnieniem Wydział Wokalno-Aktorski Gdańskiej Akademii Muzycznej w klasie prof. Brygidy Skiby. Jest stypendystką Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz laureatką Konkursu Polskiej Pieśni Artystycznej w Warszawie i ogólnopolskiego Konkursu Operetkowego i Musicalowego w Krakowie. W styczniu 2013 r. uzyskała tytuł doktora sztuki muzycznej w dziedzinie wokalistyka. Pracuje na stanowisku adiunkta w Akademii Muzycznej w Gdańsku. Prowadzi bogatą działalność artystyczną. Chętnie wykonuje repertuar oratoryjno-kantatowy oraz lirykę wokalną.
Robert Szpręgiel swoją przygodę ze śpiewem również rozpoczynał w Państwowej Szkole Muzycznej w Mławie. Zdolności wokalne kształtował w klasie Zdzisława Skwary. Następnie podjął studia na Wydziale Wokalno-Aktorskim Akademii Muzycznej w Gdańsku, gdzie brał udział w licznych spektaklach operowych wystawianych przez uczelnię. Z gdańskim zespołem muzyki dawnej Capella Gedenensis wykonał „Mesjasza” J.F. Haendla. Po studiach przeniósł się do Warszawy, gdzie najpierw współpracował z Teatrem Muzycznym Roma, a następnie z Warszawską Operą Kameralną. Obecnie śpiewa w wystawianych przez nią dziełach Mozarta, Rossiniego, Donizettiego, Kurpińskiego i Moniuszki. W jego repertuarze znajdują się jednak także utwory wielu innych znanych twórców, w tym autorów musicali i muzyki rozrywkowej.
Mławianin Paweł Stawiński (kontratenor), nauczyciel języka angielskiego w tutejszym Zespole Szkół nr 4, jest wokalistą i pianistą. Ukończył Państwową Szkołę Muzyczną w Mławie, a następnie Akademię Muzyczną w Gdańsku, na specjalności jazz i muzyka rozrywkowa. Popularność w Polsce zdobył m.in. występami w programach telewizyjnych „X Factor” i „Mam talent” (zwłaszcza w tym ostatnim zdobył uznanie jurorów i publiczności). Na scenie lokalnej występuje często podczas uroczystości patriotycznych i religijnych.
Pochodząca z Kutna młoda sopranistka Aleksandra Wiwała jest absolwentką Akademii Muzycznej w Łodzi i Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Współpracuje z Teatrem Muzycznym w Łodzi, gdzie występuje w głównych rolach w spektaklach operetkowych. W ramach Programu Kształcenia Młodych Talentów Akademia Operowa, kształciła się pod okiem wybitnych pedagogów i reżyserów w Operze Narodowej w Warszawie. Za wybitne osiągnięcia artystyczne została uhonorowana Nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2013) i Nagrodą Prezydenta Miasta Kutno (2014). Wielkim sukcesem okazała się dla niej miesięczna trasa koncertowa po Australii w 2014 r., w ramach której śpiewała m.in. w Ambasadzie RP w Canberze. Wraz z zespołem Operate, z którym obecnie śpiewa, postanowiła wystartować w eliminacjach tegorocznej edycji Koncertu Piosenki Eurowizji.
Klasyczny kwintet dęty Favori od lat występuje w niezmienionym składzie: Sylwia Lorenc (flet), Katarzyna Soja (obój), Michał Szubarga (klarnet), Paweł Borzym (fagot) i Emilian Bońkowski (waltornia). Chętnie współpracują z nim renomowani artyści Teatru Wielkiego w Warszawie, Warszawskiej Opery Kameralnej oraz Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Zespół często uświetnia swoimi występami krajowe oraz międzynarodowe uroczystości państwowe. Muzycy dobrze się czują zarówno w wielkich salach widowiskowych i koncertowych, jak też w bardziej kameralnych miejscach oraz w plenerze.
Jacka Borkowskiego znamy głównie z ekranów kinowych i telewizyjnych oraz desek teatralnych. Mogący się pochwalić całkiem sporą filmografią aktor (absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie) jest też uzdolnionym wokalistą.
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
W tym roku przypada 105 rocznica odzyskania przez naród polski niepodległości, po 123 latach życia pod zaborami, bez własnego państwa. …
Prawdą jest przywoływane bardzo często przez burmistrza Kowalewskiego powiedzenie, że Mława jest wyjątkowa. Jest wyjątkowa, tyle, że powiedzmy wprost –…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Byłam w lato na podobnym koncercie,podczas podziękowań i wręczaniu kwiatów większość ludzi przeważnie seniorów zaczęła wychodzić.Gdzie kultura,i szacunek dla artystów.?
Tu było jeszcze lepiej, też mnie to oburzyło. Ludzie zachowują się fatalnie. W kościele przed ogłoszeniami zaczynają wychodzić, a tu przed zejściem artystów ze sceny.
Zapewne seniorzy śpieszą się do wnuczków, albo dodać filmiki na Facebooka, bo nie dodali od razu.
Ludzie jak macie robić wiochę z tak uroczystego koncertu, to lepiej go sobie darujcie.
Piękny koncert w wykonaniu wszystkich, podkreślam, wszystkich artystów, wielkomiejski poziom. Niesamowicie sceniczna Fabrello i pełen gracji Szpręgiel. Wiwała, też świetna. A co do pana Stawińskiego, może i jakis zazdrośnik uporczywie doszukał się u niego tego lub tamtego ale z pewnością nie można odmowic mu głosu. Jego o sole mio, jak dla mio rewelacja, duże zaskoczenie, głos dużego formatu. Szkoda że nie pokazał swoich gór, bo jestem pewna, że było by pozamiatane. Pozdrawiam.
Koncert piękny. Wspaniałe wykonania Pana Szprengla, Pań Fabrello i Wiwały. Pan Stawiński jednak do szkoły, by uczyć się dykcji, zgrania z zespołem, ruchu scenicznego i pokory
Pan Stawiński to nie jednego mógłby nauczyć innych, świetny muzyk, kontratenor (szkoda a propos, że nie zaprezentował tej rzadkiej umiejętności) genialny muzyk rozrywkowy i jak widać, również niezły tenor, czego do tej pory nie zdradzał. Niestety, nie dla niego mławski scena, bo zazdrość niektórych potrafi zamienić złoto w … wiadomo co … Wstyd za takie komentarze.
Takich zawistników jak „ela” wszędzie się trochę znajdzie, ale „Wilhelm” masz rację, gdyby Pan Stawiński pochodził tylko z Mławy, a mieszkał w Gdańsku, Wrocławiu czy też Krakowie, to wtedy byłby genialny, ale że jest z Mławy, to niektórych zawiść zżera. Ludzie nie potrafią się cieszyć z czyichś sukcesów, potrafią tylko zazdrościć i tym samym pomniejszać czyjś talent.
Nie ma się co przejmować chorymi zawistnikami(bo to choroba).
Elu, słoń nadepnął Ci na ucho? bo inaczej nie potrafię wytłumaczyć Twojej krytyki.
Muszę dodać iż na koncercie dużo osób w nosie dłubało i byli żle ubrani i rozglądali się po sali. Nie macie kultury.
Ty, ratuszowy trollu, twoje posty pozna każdy, Nie podszywaj si pod every.
Evwerek zazdrości bo nie ma telefonu.
Czy dziś jest ktoś, kto nie ma telefonu?
To moja sprawa czy nagrywam to nie jest twój prywatny domowy koncert wyluzuj i ogarnij się.
Twój prywatny koncert też nie jest.
Muszę dodać, że takie zachowania jak nagrywanie koncertu telefonem nie dotyczą w tym wypadku ludzi młodych, nastolatków, bo takich było na koncercie raczej mało.
Takie zachowania dotyczą ludzi poważnych, nawet seniorów.
Ludzie – to po prostu nie przystoi. To jest brak szacunku dla artystów.
Nagrywanie i robienie zdjęć zostawmy w takich momentach profesjonalistom.
Czy do kościoła też chodzicie z włączonym telefonem i też nagrywacie owym telefonem fragmenty mszy oraz wrzucacie to na Facebooka?
Telefonu w zasadzie nie powinno się nawet wyjmować i włączać jego ekranu, bo to sąsiadów dekoncentruje, a u nas takie praktyki na koncertach, w kinie podczas seansu, to po prostu codzienność.
Tak, zamiast nauki języka angielskiego przydałyby się lekcje savoir vivre w MDK.
Może też takie, szkolenia z savoir vivre zorganizować na Uniwersytecie Trzeciego Wieku? – może warto…
Szkoda, ze nie pamietasz jak sam podczas drugiego utworu wyjales telefon i grzebales w nim. Zacznij od siebie a pozniej spojrz na innych. Wielki prawco.
Pomyliłaś mnie kobieto z kimś innym, bo też jestem kobietą :).
Ponadto, gdy idę do kina, na koncert, do kościoła czy do lekarza zawsze wyciszam telefon.
Ot, taka zasada.
Odnośnie nagrywania:
Jeśli nagrywa ktoś w domu cokolwiek to nie moja sprawa, ale jeśli robi to na koncercie, w operze czy w ,to jest wielkie faux pas, bo przeszkadza tym innym w skupieniu się na muzyce, na sztuce.
Magneto, ogarnij się.
Miałem nie pisać na portalu—ale ciągnie wilka do lasu. Czytam i patrzę z podziwem , na Pani świetne posty, trafne oceny naszej mławskiej rzeczywistości, oby trwało to jak najdłużej, też byłem taki aktywny–ale jak zwykle do czasu, też byłem taki aktywny, aż znalazł się naśladowca i zaczął uprzykrzać mi to pisanie podszywając się pod mój nick—tym samym zrezygnowałem z pewnością ku zadowoleniu tego który używał mego nicku, no ale cóż taka jest rzeczywistość, bywalcy lepiej przyjmują bzdury, niż trafne oceny. ŻYCZĘ PANI –every, samych sukcesów, i aby nigdy nie znalazła Pani swego naśladowcy, BO NA PORTALU tych piszących „inaczej” jest niestety bardzo wielu, a to jest tylko ze szkodą, dla poczytności codziennika.pl
Brawo every takiej prowincji należy się odrobinę sawuarwi,przydałyby się warsztaty,szkoleniowe.
suwu co?
Koncert był przepiękny. Konferansjer profesjonalista.
Tylko Szanowni Państwo Widzowie, jeśli jesteśmy w teatrze, operze czy na takim koncercie, to myślę, że wielkim faux pas jest dzwoniący telefon.
Druga sprawa to nagrywanie fragmentów koncertu przez widzów też mi się nie podoba, to dekoncentruje innych widzów. To moim zdaniem na tak uroczystych koncertach nie powinno mieć miejsca. Idziecie państwo posłuchać muzyki i nie dość, że sami skupiacie się na telefonie, to jeszcze innym przeszkadzacie w uczcie melomana.