
W sobotnim meczu przeciwko liderowi z Ostrołęki trener Mławianki Zbigniew Kaczmarek dokonał zaledwie jednej zmiany. Piętnaście minut wystarczyło Piotrowi Melchinkiewiczowi, żeby zepchnąć w cień wszystkich uczestników konfrontacji.
Mecz rozegrany w Wielką Sobotę przyciągnął na stadion w Mławie liczne grono kibiców. Wszystkich ciekawił fakt, jak mławianie poradzą sobie z rewelacyjną ekipą Korony. Po 55 minutach nie mogli mieć radosnych min. Po dośrodkowaniu z prawej strony, Dominik Dzwonkowski pokonał Adriana Serowca uderzeniem głową z paru metrów.
Gospodarzom nie pozostało już nic innego, jak ruszyć do odrobienia straty. Początkowo nic z tego nie wychodziło, większość akcji kończyła się przed polem karnym rywali. Mimo to nie stracili nadziei, nowej energii dało wejście wspomnianego na wstępie Melchinkiewicza. W 82. minucie doszedł do dośrodkowania z rzutu wolnego Marcina Tomczaka i mocnym strzałem pokonał doświadczonego Andrzeja Łyzińskiego.
Bramkarz Korony nie chciał oddać piłki mławianom, z jego winy doszło na linii bramkowej do ogromnej awantury. Arbiter za najbardziej agresywnych uznał Wojciecha Skorupkę i Tomczaka. Obu zawodnikom pokazał po żółtej kartce, co w przypadku pierwszego z nich oznaczało przedwczesne opuszczenie boiska. Wcześniej obejrzał bowiem kartonik w żółtym kolorze – w konsekwencji dwóch został ukarany czerwienią.
Gracze z Mławy wykorzystali osłabienie konkurentów. W drugiej minucie doliczonego czasu Melchinkiewicz doszedł po piłki zagranej przez Michała Stryjewskiego i po raz drugi znalazł sposób na bramkarza Korony. Po takim ciosie przybysze z Ostrołęki już się nie podnieśli.
W następnej kolejce Mławianka zmierzy się na wyjeździe z Pogonią II Siedlce.
MKS Mławianka Mława – Korona Ostrołęka 2:1 (0:0)
Mławianka: Serowiec – Radziszewski (75. Melchinkiewicz), Koprucki, Wodzyński, Naczas, Tomczak, Rogalski, Samluk, Masiak, Stryjewski, Karłowicz
Inne wyniki: Błękitni – Huragan 0:3 – walkower, Mazur – Drukarz 1:3, Łomianki – Pogoń II 1:2,
Ożarowianka – Mazovia 1:0, Wisła II – Dolcan 0:1, Bug – Ciechanów 0:1, Przasnysz – pauza
RS
