Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Ekipa Zawkrza to beniaminek, który w trzeciej lidze poczyna sobie wyjątkowo śmiało. Na miejsce na podium nie ma już szans, ale może zakończyć sezon na czwartej pozycji. Wszystko zależy od dwóch ostatnich spotkań.
Łatwo o punkty nie będzie, bowiem końcówka rozgrywek przyniesie podopiecznym Szymona Zejera ogromne wyzwanie. Zmierzą się z zespołami marzącymi o awansie do drugiej ligi. Najpierw z Camperem Wyszków (sobota 17 marca o godzinie 18 na boisku w Mławie), a potem z warszawskim MKS-em MDK.
W każdy razie w ten trudny dwumecz zawkrzanie wkraczają w bojowych nastrojach. Z trudnego wyjazdu do Piasecznem wrócili z trzema oczkami. W pierwszej rundzie w konfrontacji z Astorią ulegli na swoim parkiecie 0:3. Także rewanż zaczął się fatalnie. W pierwszym secie potrafili zdobyć zaledwie tuzin punktów.
Zejer nie zwlekał – z ławki rezerwowych podniósł się Dawid Podlaski. Zastąpił Mateusza Paluszkiewicza, ale nie zajął jego pozycji na boisku. Zajął się przyjęciem, natomiast na atak powędrował Jan Kanowski.
Ten manewr personalny okazał się perfekcyjny. Mławianie uspokoili grę, zaczęli dyktować warunki. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. W drugiej partii oddali gospodarzom zaledwie piętnaście oczek. Nie zwolnili tempa do końca. Bezradni piasecznianie próbowali walczyć, ale wobec rozpędzonych zawkrzan byli już bezradni.
Astoria Piaseczno – KS Zawkrze Mława 1:3 (12, -15, -22, – 19)
Zawkrze: Paweł Domżalski, Piotr Domżalski, Łukasz Bober, Robert Rybka, Jan Kanowski, Mateusz Paluszkiewicz i Serafin Gruźlewski (libero) i Dawid Podlaski, Tomasz Szwęch.
RS