Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Nie od dziś wiadomo, że dobrosąsiedzkie stosunki są bardzo ważne dla spokojnego życia. I nie jest tu ważne, czy jesteśmy właścicielami mieszkania w bloku, czy działki z wolnostojącym budynkiem. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku dobry i życzliwy sąsiad (lub sąsiadka) to prawdziwy skarb.
O zaletach dobrego sąsiada czy sąsiadki można by pisać długo. Przypilnuje mieszkania, gdy wyjedziemy na urlop, skoczy do sklepu i potowarzyszy nam przy „naprawie” auta, no i razem możemy pokibicować biało – czerwonym. To tylko kilka wybranych (męskim okiem) „plusów dodatnich” z dobrosąsiedztwa.
Nie zawsze jednak jest tak różowo. Dla upierdliwego sąsiada każdy powód do awantury jest dobry. Za głośna muzyka, płacz dziecka, szczekający pies, rozpalony grill, czy liście, które przelatują na sąsiednią działkę. Podobnie jak w dobrosąsiedztwie, też można tę listę mnożyć prawie w nieskończoność.
Jednak osobnym polem możliwych konfliktów są sprawy budowlane. I taką właśnie historię opisał nam jeden z czytelników.
Rzecz dzieje się przy jednej z ulic na obrzeżach Mławy. Dwoje współwłaścicieli dysponuje dużą, niezabudowaną jeszcze działką. Przez granicę sąsiadują z właścicielką jednopiętrowego, mieszkalnego budynku. Ta właśnie sąsiadka, ponad pięć lat temu zaplanowała, że rozbuduje swój budynek. Zachowała przy tym oczywiście (przynajmniej do pewnego momentu) odpowiednią procedurę. Wystąpiła do burmistrza i uzyskała decyzję o warunkach zabudowy, a potem na jej podstawie zamówiła projekt budowlany i uzyskała pozwolenie na budowę. Oczywiście, zgodnie z przepisami, na każdym etapie tych formalnych postępowań sąsiedzi jako strony były informowane o podjętych przez urzędy decyzjach.
Kłopoty zaczęły się jednak w ubiegłym roku, dopiero wtedy, gdy prace budowlane były już na ukończeniu. Sąsiedzi niezabudowanej działki zauważyli, że rozbudowa budynku nie przebiegła, tak jak była planowana. M.in. w elewacji pojawiły się dodatkowe elementy, podniosła się wysokość kalenicy, zmianie uległy kąty nachylenia dachu.
Sprawa trafiła do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Mławie, który wszczął postępowanie i przeprowadził na miejscu oględziny. W ich trakcie stwierdził szereg istotnych odstępstw od projektu, który stanowił podstawę wydania przez starostę decyzji o pozwoleniu na budowę.
W tym momencie sąsiadom wydawało się, że sprawa jest oczywista. Oczekiwali, że inwestor usunie efekt prac, które jak uważali, negatywnie oddziaływają na ich działkę i są niezgodne z prawem.
Sąsiadka wybrała jednak inną drogę. Już po decyzji PINB w Mławie, który wydał decyzję o wstrzymaniu dalszych robót budowlanych, wystąpiła do urzędu miasta o wydanie nowych warunków zabudowy, niejako „legalizujących” istniejący na budowie stan faktyczny. Tu jednak urząd miasta pozostał przy określonych we wcześniejszej decyzji o warunkach zabudowy wymaganiach.
To jednak jeszcze nie finał tych sąsiedzkich potyczek. W trakcie rozpatrywania zażalenia na postanowienie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Mławie, Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Warszawie stwierdził, że jeden z autorów projektu budowlanego, złożonego wraz z wnioskiem o pozwolenie na budowę, będący jednocześnie kierownikiem wspomnianej wyżej budowy już od kilku lat jest postanowieniem sądu ubezwłasnowolniony z przyczyn zdrowotnych. Stawia to pod znakiem zapytania legalność złożonego projektu, a także jego działania jako kierownika budowy. Takie okoliczności sprawy spowodowały, że sprawa trafiła do Wojewody Mazowieckiego, który zbadać ma prawidłowość wydania udzielonego pozwolenia na budowę. Sprawę bada też mławska prokuratura. Kiedy i czym zakończą się te sprawy, będziemy jeszcze informować.
JK
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mława nie była miastem, które licznie odwiedzały znane osobistości: politycy, wybitni wodzowie, czy królowie. W 1646 r. jeden dzień przebywała…
Znawcy tematu wiedzą, że chcąc dowieźć ciężarówką towar do marketu budowlanego pod adresem Graniczna 9 należy skorzystać z ulicy Brukowej….
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
„Owóż jak ją Jaworscy trzęsą, to i nasze gruszki opadają, a dużo idzie na miedzę. Oni tedy powiadają, że te, co na miedzy to ich…” Tak rzekł mawiać Rzędzian w Ogniem i mieczem na temat wieloletnich sądów z sąsiadami o gruszki……. i kilka lat trwało jak „puścił Jaworskich z torbami”.
Tak więc do sądu proponuję……do sądu chłopie…..o przepraszam…..do sądu mości panowie.
Nie o spór sąsiedzki w tym artykule chodzi. Ten wór ma podwójne dno…
He he to trochę pachnie jak afera reprywatyzacyjna w Warszawie
Dwie mlawskie instytucje przez lata bazują na znajomym i wydaja decyzję i nagle w Warszawie w jeden dzień ustalono to co było oczywiste
I teraz sedno Panie Burmistrzu Panie Starosto Jakie konsekwencje wobec podleglych pracownikow
Gdybyś wiedział jak wygląda proces prowadzenia budowy nie pisał byś głupot, występując o warunki zabudowy nie ma jeszcze projektu więc gdzie tu wina Urzędu Miasta to dopiero na podstawie warunków zabudowy robiony jest projekt i z tym do starostwa o pozwolenie na budowę.
Ale najprościej jest krytykować wszystkich jak leci.
A przepraszanm szanowny urzednik pisze bzdury. Wybielacie sie az miło ,,dalszych robót budowlanych, wystąpiła do urzędu miasta o wydanie nowych warunków zabudowy, niejako „legalizujących” istniejący na budowie stan faktyczny. Tu jednak urząd miasta pozostał przy określonych we wcześniejszej decyzji o warunkach zabudowy wymaganiach.”
Wiec co robił urzednik umm na tym etapie ze nie ujawnił tak waznej kwestii dla postepowania wiec urzedniku nie pisz głupot jest to powazne niedociagniecie
Za realizacje inwestycji zgodnie z projektem odpowiada kierownik budowy. Po to on tam jest, a ktos kiedys nadał mu stosowne uprawnienia do wykonywania tych czynności. jego prace reguluje Prawo Budowlane. Niestety powszechna praktyka jest przerabianie projektu w czasie budowy i stąd oprócz takich problemów formalno-prawnych mamy tyle „makabrył” w Mławie.
No i znow odwracasz kota ogonem. Urzednik ma sprawdzac czy czlowiek ma aktualne uprawnienia i tyle 2 urzedy w conajmiej 4 postepowaniech tego nie ujawniły no pogratulowac