Sprawdzili swoją siłę i charakter w Runmageddonie. Dali radę!
— 22/11/2017
Runmageddon to niezwykły bieg z przeszkodami i wyzwanie ekstremalne. Tegoroczna edycja tego biegu odbyła się w Pabianicach 17 listopada. Mariusz Olszewski ze Stupska lubi takie wyzwania.
W imprezie wzięło udział ponad 3,5 tysiąca zawodników, którzy na finał cyklu zjechali z całej Polski. Na starcie stanęli uczestnicy formuły Rekrut (6 kilometrów i 30+ przeszkód) oraz Intro (3 km i 15+ przeszkód). Założeniem organizatorów jest, że przede wszystkim jest do dobra zabawa, ale specyfika biegu ma to do siebie, że pozwala sprawdzić samego siebie. Uczestnicy maja do pokonania różne odcinki trasy z torami przeszkód. Wspinają się, czołgają, brną w błocie, skaczą, pokonują przeszkody z wodą i ogniem – i to wszystko przy niskich temperaturach panujących już w listopadzie. To ogromny wysiłek fizyczny i psychiczny, ale znajduje się wielu chętnych tak wśród mężczyzn jak i kobiet, którzy nie boją się takich wyzwań.
– 6 kilometrowy bieg z 30 przeszkodami – tak w skrócie można opisać formułę Runmageddon REKRUT. Nic w tym nie wydaje się aż tak bardzo przerażającego lub ekstremalnego …ale tylko do czasu dopóki nie znajdziesz się na trasie biegu w temperaturze sięgającej kilku kresek ponad zerem, a duża część trasy znajdowała się będzie w wodzie i błocie. Kilkaset merów „biegu” korytem rzeki, czołganie się pod zasiekami z drutu kolczastego, wspinanie się po linie, nurkowanie, pokonywanie kilkumetrowych ścian i wiele innych niespodzianek czekało na uczestników podczas biegu. Nie wszyscy dotrwali do końca, a dla wielu z nich powodem zejścia z trasy było skrajne wyziębienie organizmu i powrót ambulansem – opowiada Mariusz Olszewski, który na trasę biegu wyruszył wraz z koleżankami – Małgorzatą Sobiecką i Aleksandrą Ślusarczyk.
– My całe szczęście na metę wbiegliśmy o własnych siłach choć każdy na pewno miewał chwilę słabości. Wiele osób pewnie powiedziało by, że głupota, że po co robić takie rzeczy, męczyć się, marznąć, sprawdzać granice swojej fizyczności i psychiki… nie wiem dlaczego, ale wiem na pewno, że ten bieg sprawił mi wiele frajdy, radości i satysfakcji i każdemu życzę aby takie satysfakcje znajdował w swoim życiu, nie musi to być runmageddon, mogą to być szachy, bierki czy inne zajęcie z którego potrafi czerpać przyjemność. Powodzenia w poszukiwaniu – dodaje.
fot. prywatne
JK
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski
[TUTAJ]
Oby więcej takich silnych, odważnych i uśmiechniętych półgłówków Brawa dla nich!
Kolejny sport dla półgłówków…
Brawo dla dzielnej ekipy 🙂
Najlepsi!!!!
miło się patrzy na uśmiechniętych ludzi 🙂 tyle w temacie !!!
ALE CZAD 😀 Brawo dla odwaznych!
Mariusz bardzo lubi takie wyzwania, szczególnie jeśli je wykonuje z „koleżankami”