Umowa ustna i jej charakter
— 20/01/2019Przepisy prawa polskiego dopuszczają zawieranie umów w różnych formach. Może to być forma ustna, pisemna, elektroniczna bądź w formie aktu…
Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera wykonał kolejny krok zmierzający do wygaszenia mandatu radnego Rady Gminy Radzanów Mirosława Szymańskiego. Wcześniej wezwał radę gminy do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego i w sytuacji, gdy radni odrzucili taką uchwałę, z mocy prawa wydał zarządzenie zastępcze. Przyczyną tej sytuacji jest „korzystanie” przez radnego prowadzącego własną działalność gospodarczą ze zleceń opłacanych przez jednostki gminne. Zarządzenie wojewody jest nieprawomocne. Mirosław Szymański odwołał się od niego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Kłopoty radnego Szymańskiego rozpoczęły się na początku tego roku. Wówczas to do wojewody mazowieckiego ktoś napisał donos, w którym „oburzeni mieszkańcy gminy Radzanów” powiadomili wojewodę, że radny wykonuje odpłatnie prace zlecone przez gminne jednostki.
W tej sytuacji wojewoda został zobligowany do przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego. Po jego zakończeniu uznał, że radny naruszył art. 24f ustawy o samorządzie gminnym, który brzmi: „Radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności”.
10 lipca 2017 wojewoda wezwał Radę Gminy Radzanów do podjęcia uchwały stwierdzającej wygaśnięcia mandatu radnego. Radni na sesji w dniu 4 sierpnia 2017 większością głosów taką uchwałę odrzucili. Przeciw niej zagłosowało 12 radnych, dwóch wstrzymało się od głosu, nikt nie był „za”. Sam radny wyjaśniał w postępowaniu, że nie pobiera on diety radnego oraz, że nie miał i nie ma zamiaru wykorzystywać funkcji radnego do załatwiania prywatnych spraw.
Takie stanowisko rady spowodowało z kolei, że wojewoda zastąpił radę gminy i wydał zarządzenie zastępcze, wygaszające mandat radnego Szymańskiego.
W treści zarządzenia przywołuje szereg przepisów na które się powołuje. Są to m.in. na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 26 kwietnia 2017 roku: „ … radny, który świadczy za wynagrodzeniem usługi na rzecz gminy, nawet poprzez jej jednostkę organizacyjną, nie jest w pełni niezależny od wójta lub kierownika tej jednostki organizacyjnej. Uzasadnia to wykładnię art.24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, polegającą na szerokim rozumieniu użytego w tym przepisie pojęcia „mienie komunalne gminy” i objęcie nim także środków pieniężnych. Za taką wykładnią przemawia też powołana przez Sąd pierwszej instancji definicja mienia komunalnego zawarta w art. 43 ustawy o samorządzie gminnym, z której wynika, że nie jest to tylko własność, ale także inne prawa majątkowe. (…) Korzystanie przez niego (tj. radnego) z mienia komunalnego gminy przy prowadzonej przez niego działalności gospodarczej polegało na tym, że otrzymywał wynagrodzenie za świadczone usługi z budżetu gminy”.
Kolejną tezą argumentacji wojewody jest fragmentem wyroku Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego w Białymstoku z 6 grudnia 2016 roku: „ Ratio legis zakazu wynikającego z art. 24f ust.1 opiera się na założeniu, że należy dążyć do wykluczenia sytuacji, w której radny, wykonując mandat w gminie, będąc członkiem organu stanowiącego i podejmującego m.in. decyzje dotyczące zasad zarządu mieniem tej gminy, mógłby wpływać na korzystne dla siebie, bliskich lub innych podmiotów, w imieniu których działa, rozporządzenie tym mieniem, które pozostaje w jego władaniu, korzystniejsze niż to, jakie mogliby uzyskać inni, nieposiadający statusu radnego”.
Reasumując – wojewoda ustalił, że radny Szymański jako przedsiębiorca otrzymywał wynagrodzenie z budżetu gminy i znajdował się w uprzywilejowanej sytuacji, co uzasadnia wygaszenie jego mandatu radnego.
Wojewoda jako urząd patrzy na sprawę poprzez pryzmat litery prawa. Ten przypadek z radnym jest jednak dość szczególny.
Mirosław Szymański od początku kadencji 2014 – 2018 nie pobiera diety radnego, przeznacza ją na zadania użyteczne publicznie.Działa społecznie, jest też prezesem Klubu Sportowego Wkra. Jego firma wykonuje rzeczywiście płatne prace na rzecz gminy. Najczęściej były to przewozy uczniów szkół na zawody sportowe. Wtedy bywało zwykle tak, że niejednokrotnie fundował dzieciom napoje i posiłki. Częstszym jego klientem był też Zakład Wodociągów i Kanalizacji, który nie posiada z przyczyn ekonomicznych na wyposażeniu koparki.
– Gdy zdarzała się awaria w sieci Mirosław zawsze przysyłał koparkę, odsłaniała rurę. Szybko przywracaliśmy dopływ wody do gospodarstw. Do kogo innego miałbym się zwracać o usługę? Do firmy, powiedzmy, w Mławie? Dla niej musielibyśmy zapłacić dużo więcej (dojazd). Szymański jest pod ręką – o zleceniach dla radnego mówił Henryk Borkowski, kierownik Zakładu Wodociągów i kanalizacji.
Wszystko to się działo za wiedzą władz gminy (niektóre faktury były opłacane z jej budżetu).
Mirosław Szymański odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Uważa, że nie jest tu jakość szczególnie uprzywilejowany. W uzasadnieniu skargi pisze, „że nie miał zamiaru wykorzystywać funkcji radnego do załatwiania prywatnych spraw”. Wojewodzie zarzuca naruszenie art. 24f ust. 1 i art. 7 kodeksu postępowania cywilnego „poprzez brak wszechstronnego wyjaśnienia sprawy i błędne przyjęcie przesłanki wykorzystania mienia komunalnego, co nie miało miejsca w danym stanie faktycznym”.
Radny uważa, że „wykładnia całościowa art. 24f ust.1 ustawy o samorządzie gminnym prowadzi (…) do wniosku, że o prowadzeniu przez radnego działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy można mówić wtedy, gdy radny korzysta z mienia gminnego na zasadach uprzywilejowanych, wykorzystując swoją pozycję w gminie. Natomiast w przypadkach korzystania przez radnego dla celów prowadzonej przez niego działalności gospodarczej z mienia gminy na zasadzie powszechnej dostępności do tego mienia lub na warunkach powszechnie ustalonych w odniesieniu do danego typu czynności prawnych dla wszystkich mieszkańców gminy, nie dochodzi do naruszenia zakazu z art.24f ust. 1. Wdanym stanie faktycznym protokół z sesji Rady Gminy Radzanów wyraźnie potwierdza, że w realizacji usług przez radnego nie było żadnego uprzywilejowania” – czytamy w skardze złożonej do WSA.
Radny podnosi również że: „Skarżący podkreśla, że wykonując swoje usługi na rzecz Gminy Radzanów nie był wyróżniony z uwagi na pełnioną funkcję. Każdy zainteresowany tą usługą mógł ją wykonywać, mógł się ubiegać o jej realizację. Stawki opłat za usługi ustaliła gmina i nie były one wyższe niż dla innych podmiotów. Faktycznie skarżący stosował nisze stawki do przewozu uczniów w usługach transportowych, kupując uczniom jeszcze jedzenie i inne drobiazgi z własnych środków”.
Jak na sprawę spojrzy Wojewódzki Sąd Administracyjny? Na pewno na rozstrzygnięcie trzeba będzie dość długo poczekać.
JK
Przepisy prawa polskiego dopuszczają zawieranie umów w różnych formach. Może to być forma ustna, pisemna, elektroniczna bądź w formie aktu…
Otyłość jest chorobą, w której dochodzi do zachwiania równowagi między ilością energii pozyskiwanej z pożywieniem a ilością energii wydatkowanej. Za otyłość uważa się…
Czy był najstarszym kościołem, powstałym jeszcze przed nadaniem Mławie praw miejskich, tego prawdopodobnie nie uda się już ustalić. Najnowsze badania…
Z największym utęsknieniem czeka się na wakacje. Bo wiadomo, od wielkanocnej przerwy do czerwca szmat czasu. A poza tym trwają…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
KOMENTARZE