Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Był 29 kwietnia i wieczorem udałem się do supermarketu, aby kupić przed wyjazdem na weekend kilka potrzebnych rzeczy. Sama droga do supermarketu była dramatyczna. Kilometrowe korki, pośpiech i nerwy. W radio wciąż tylko informacje o kolejnych miastach ,,stojących” w korkach o sparaliżowanej komunikacji… Piątek przed majowym weekendem.
W supermarkecie wybrałem kilka rzeczy i stojąc w kilometrowej kolejce do kasy po raz pierwszy porządnie przyjrzałem się przekrojowi społecznemu. Z jednej strony Pan X. Dobrze ubrany trzydziestokilkuletni mężczyzna pachnący na kilka metrów i ubrany w koszulę z górnej półki. Spaceruje po sklepie z żoną. Dwójka małych dzieci. Rozmawiają o wyjeździe, wybierają 2 butelki whisky. Pewnie usiądzie ze szwagrem, porozmawiają o interesach, poprzekomarzają się, kto ma lepsze auto i których to dzieci są mądrzejsze. Wygląda na to, że dobrze sytuowany był już od urodzenia, później tylko przejął interesy dobrze ustawiony przez ojca. Nie narzeka i nie patrzy na cenę produktów ani tym bardziej na cenę litra benzyny przy tankowaniu. W końcu długi weekend, więc spokojnie można sobie popić. Przy kasie obok Pan Y. czterdziestoparoletni pracownik fizyczny. Przyjechał starym daewoo z żoną, która go denerwuje. Jest po 8 godzinach pracy, która nie daje mu satysfakcji i widać, że nie zarabia najlepiej. Kupuje kilka produktów i 3 połówki wódki. Krajowej, czystej. Też wypije ze szwagrem albo z sąsiadem. Mają do siebie niedaleko. Porozmawiają jak to mają źle i jaki to rząd jest ch***wy.
Obok żona, pracuje w zakładzie fryzjerskim. Dawno już by odeszła, ale nie ma odwagi i tak ,,kulają” się od święta do święta. Mają też 20 letniego syna. Mieszka już z dziewczyną na wynajętym. Czasem wpadnie do rodziców po jakieś jedzenie. Pan Y różni się stanowczo od Pana X, ale obaj są dotknięci syndromem ,,polaczkowości” – wypiją sobie w długi weekend.
Niedaleko stoi Pan Z. Student 3 roku na uniwerku. Rodzice po rozwodzie. Studiuje jeden z popularniejszych kierunków. Kupił chipsy, kilka innych produktów i 12 najtańszych piw. Jedzie do znajomych. Porozmawiają o świecie wypiją kilka piwek i ruszą na miasto. Później pojedzie do mamy powie, że uczelnia go zżera i wypłukał się doszczętnie z pieniędzy. Opowie o swoich planach, podjadą odwiedzić babcię i będzie wszystko w porządku.
Ciekawi mnie tylko jedno. A gdyby spytać każdego z nich jakie święta obchodzimy 1, 2 i 3 maja? Każdy z nich wiedziałby, że chyba Święto Konstytucji, ale czy wiedziałby, w którym roku uchwalona? Święto pracy znałby zapewne Pan Y. W końcu chodził w pochodach pierwszomajowych wraz z kolegami i rodzicami w dzieciństwie. Pamięta ładnie upraną białą koszulę i ,,obowiązek” obywatelski. Święto flagi narodowej w dniu 2 maja ustanowione w 2004 roku zna tylko niewielu. Zresztą co to za święto skoro nie ma wolnego i trzeba brać urlop w pracy.
Przyglądaliście się może kiedyś stojącym w kolejce do kasy w którymś z mławskich supermarketów? Tym z Mławy, ale też okolicznych miejscowości. Jedni świętować będą z rodziną, inni obejrzą coś w telewizji ze znajomymi, a jeszcze inni z kolei udadzą się na obiad do teściów. Prawda jest jednak inna.
Za każdym razem kiedy tylko mamy dłuższą chwilę, by odpocząć od trudów dnia codziennego sięgamy po alkohol. Odstresowuje podobno, potrafi połączyć i podzielić ludzi, jest jednak naszym nieodłącznym towarzyszem.
Co z tego, że rano pobiegniemy w maratonie z okazji majowego święta, jak wieczorem zanurzymy usta w zimnym piwie.
Na sam koniec popatrzyłem na swój wózek w supermarkecie. Nie odróżniam się za bardzo od reszty. Mam w planach pochodzić trochę po górach, zaliczyć zlot aut zabytkowych, ale w moim koszyku też znajduje się alkohol. Rozejrzałem się jeszcze raz i odłożyłem alkohol a z działu z książkami wziąłem przewodnik tatrzański.
Pointa jest jednak inna. Jest wiele atrakcji długiego majowego weekendu, jednak niewielu wie z jakiej okazji przypadają te święta, a jeśli już – wiedzą to tylko powierzchownie. I właściwie wiem dobrze, że czwartego maja powinien społeczeństwo polskie męczyć potężny kac. I nie do końca chodzi mi o kaca po alkoholu. Powinien być to kac moralny połączony z historycznym, w końcu jak to mówi klasyk ,,nie o take Polske walczyłem”.
Mateusz Kostkowski
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
W tym roku minęła 230 rocznica wybuchu Insurekcji Kościuszkowskiej, trochę jakby słabo wyeksponowana, ze względu na rozpoczynającą się kampanię wyborczą…
Każda władza prędzej czy później się zużywa. Taka prawidłowość dotyczy nie tylko władz centralnych i tej dużej polityki. Tak jest…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Nie oceniając tekstu, ani nie zastanawiając się nad tym czy autor faktycznie kupił ten przewodnik tatrzański (hehe). Może tak, może nie, może tylko na potrzeby tekstu. I może tylko w tekście piwo opuściło koszyk. Nieważne. Sama postrzegam weekend majowy przede wszystkim jako czas wypoczynku, z daleka od pracy, można w spokoju pomajsterkować w domu (o zgrozo, kolejka w castoramie sięgnęła dziś zenitu, więc chyba nie tylko ja wpadłam na ten genialny pomysł, żeby nadrobić remontowe zaległości?), a wieczorem piwko na balkonie, o ile pogoda pozwoli. I dobry film przed snem. Myślę sobie, coś jest na rzeczy, może i coś na sumieniu.
Kiepsko napisane.
Tak się zastanawiam czy postawa autora tego tekstu nie przypomina trochę biblijnej modlitwy faryzeusza z przypowieści o faryzeuszu i celniku. Jaki ja jestem wielki bo znam znaczenie świąt, jaki ja jestem szlachetny bo potrafiłem odłożyć alkohol na półkę (mam nadzieję panie autor że już dożywotnio). A jacy mali duchem są Ci wszyscy kupujący alkohol, jak oni płytko żyją.
Wstyd panie autorze. O jedno się tylko nie martwię….nadmuchany jesteś tak bardzo że na pewno nie utoniesz w Dunajcu podczas spływu.
Powtórzenia, problemy ze składnia i interpunkcja. Tekst jest ciężki w odbiorze przez mnogość błędów. Wypadałoby, usiąść do słownika przed publikacją, a tym samym przed uzurpowaniem sobie prawa do oceny polskiego społeczeństwa na podstawie wygladu i, o zgrozo, zawartosci koszyka Panie Obserwatorze.
Klasyk? Ale od czego klasyk panie Mateuszu jeśli poruszasz wątek historyczny?
Wydaje mi się, że to chodzi o współczesnego klasyka mowy zawiłej i prostej, znawcę spraw wszelakich, specjalistę od wysokich wygranych w totka, autorytetu niezłomnego, który choć pisał to nie podpisał.
Szczerze denny trkst