Pająk – olbrzym i znaleziony skarb to primaaprilisowe żarty
— 02/04/2016
Dziękujemy czytelnikom za wspólną dawkę śmiechu z primaaprilisowych żartów. Wspólną, bo publikacja była inspiracją dla naszych czytelników do zamieszczania przezabawnych komentarzy. Droga i leśne dróżki to popularne i lubiane przez Mławian miejsce rekreacji, mamy nadzieję, że tym żartem nikogo nie zniechęciliśmy do spacerów, nawet samotnych w okolice Krajewa.
Jeszcze raz dementujemy, pająk – olbrzym, choć istnieje naprawdę, jest to maskotka zamieszkująca wyłącznie pomieszczenia redakcyjne, na dowód czego uwieczniliśmy go pilnującego na kserokopiarce „skarbów wykopanych przez rolnika.”
Przy temacie „87 monet” redakcja serdecznie dziękuje panu Leszkowi Arentowi dyrektorowi Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej w Mławie, za wykazanie dużego poczucia humoru i powstrzymanie się w dniu 1 kwietnia od zdementowania informacji o znalezionym skarbie. Pomimo tego, że publikacja była żartem, to prawdziwy jest w niej ten fragment, który opowiada o monetach znalezionych pod Dzierzgowem i w gminie Szydłowo. A więc kto wie, może komuś z nas na spacerze trafi się taka przygoda archeologiczna? Warto spacerować, naprawdę warto!
(red.)
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski
[TUTAJ]
To nie bylo zabawne dla tych którzy dostają dreszczy na slowo pająk .
Ooo, maj Bog, na słowo pająk dostajesz bidulo dreszczy? to lecz się i oswajaj ze słowem pająk, bo to już prawdziwa fobia, która może Cię zabić.
Nie mów przynajmniej o tym publicznie, że boisz się słowa „pająk”.
… a szczególnie warto ryć w krecich kopcach – super pomysł 🙂
Ja uwielbiał kopce kreta, ale… te na stole