Przejazd nam zamknęli, a ciężarówki jadą po staremu
— 12/02/2016
Pisaliśmy niedawno o proteście mieszkańców Wólki w związku z zamknięciem przejazdu kolejowego na ulicy Kościuszki i Batorego. Zamknięcie przejazdu spowodowało nie tylko kłopot z dotarciem do szkół, instytucji czy sklepów po przeciwnej stronie torów. Spowodowało to też uciążliwości związane z niedostosowaną do zmian organizacją ruchu na okolicznych ulicach.
– Jak to może być, że nie ma żadnego oznakowania, że przejazd zamknięty. Tam jest wąsko, bo leżą wysypane kamienie. Ciężarówki jadą na przejazd i wtedy dopiero widzą, że przejechać nie można, muszą więc cofać albo zawracać – pisze jeden z naszych czytelników.
Sprawdziliśmy sygnał czytelnika. Pomimo tego, że przejazd został zamknięty 4 lutego br. nie zmieniona została organizacja ruchu. Nadal drogą z pierwszeństwem przejazdu jest ulica Kolejowa i Batorego, co powoduje utrudnienia dla zwiększonego obecnie ruchu pojazdów na ulicy Batalionów Chłopskich.
Przed skrzyżowaniem ulicy Batorego i Batalionów Chłopskich nie ma żadnego znaku, że przejazd jest zamknięty, jak też, że zmieniła się organizacja ruchu. Znak D-4a „droga bez przejazdu” ustawiony jest daleko za skrzyżowaniem z ulicą Batalionów Chłopskich i jest słabo widoczny na tle tablicy reklamowej dla jadących od Wólki ulicą Batorego, a jadący ulicą Batalionów Chłopskich zobaczą go dopiero jak skręcą w prawo w ulicę Kolejową.
Ulice Kolejowa, Batorego i Batalionów Chłopskich są to ulice zarządzane przez burmistrza i to on musi wystąpić o zmianę organizacji ruchu na tych ulicach do komisji ds. opiniowania zmian w organizacji ruchu na drogach powiatowych i gminnych w mławskim starostwie.
JK
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski
[TUTAJ]
Jak ktoś widzi koniec ulicy już na zakręcie to po co się pcha pod sam przejazd, jak się nie patrzy na znaki to później się płaci własną głupotą, poza tym są dwa wiadukty w odległości,max 1,5km , więc skoro składają już na kierowców ciężarówek że dojeżdżają do przejazdu i nie mają jak zawrócić, to jest wina kierowcy bo nie patrzył na znaki który stoi dużo wcześniej,
Jechałem tam dziś osobówką, ślepak jest przestawiony bliżej skrzyżowania, lepiej go widać, bo tak jak stał wcześniej to był kiepściutko widoczny
Jeśliby doszło do wyrażenia zgody na budowę tego wiaduktu, to kolejowy kolos ogłosiłby, że to miasto musi z własnej kieszeni wyłożyć gotówkę na jego zbudowanie. Proszę przypomnieć sobie, jak zonglowano zawyżonymi cenami budowy takiej kładki lub wiaduktu. Podjęto, więc decyzję, że lepiej wmówić, po części, że przejazd będzie istniał, po części, że szans na jego ratunek już nie istnieje. Teraz liczą, że przez parę lat ludzie zapomną o tej sprawie, i przyzwyczają się do innej sytuacji komunikacyjnej. W tym miejscu warto przypomnieć, że pamięć wyborców, jest bardzo krótka
Stawiam na to, że specjalnie grano przed mieszkańcami spektakl, w którym władze kolosa kolejowego wespół z pewnym włodarzem starali się wmawiać mieszkańcom, że zgodnie z przepisami ten przejazd musi zostać zamknięty. Wspólne ustalenia, miały za zadanie uświadomić mieszkańcom, że to ktoś wyżej od nich rozdaje karty i podejmuje decyzje. Tą sprawę widzę jeszcze oto w taki sposób.
Wszyscy wraz z burmistrzem jak widać liczyli, że kolej pozostawi przejazd otwarty. Stało się jednak inaczej i wszyscy są niemile zaskoczeni, tylko czemu? bo przecież to było na 100% pewne, że kolej nie zostawi tego przejazdu otwartego. Może liczono, że kolej hop siup postawi wiadukt w ciągu kilku dni i nic nie trzeba będzie zmieniać, a wszystko zakończy się happy endem. Tylko, że takie myślenie, to myślenie o cudzie. Cudów nie ma
A my mamy teraz lepiei , bo bliżej do wiaduktu . Jesteśmy zadowoleni. Nie każdemu dogodzi.