Ekspert poradzi czy posłać sześciolatka do szkoły
— 06/02/2016
Od nowego roku szkolnego 2016/2017 obowiązek szkolny dotyczy dzieci siedmioletnich. Takie zmiany wprowadziła nowelizacja ustawy o systemie oświaty.
Oznacza to, że wrześniu 2016 naukę w klasach pierwszych rozpoczną dzieci siedmioletnie, które w roku szkolnym 2015/2016 miały odroczony obowiązek szkolny i dzieci urodzone w 2010 r., których rodzice podejmą decyzję o rozpoczęciu nauki szkolnej dziecka sześcioletniego.
W pierwszej klasie mogą się nadal uczyć się dzieci urodzone w roku 2009, które obecnie są uczniami klasy pierwszej, w przypadku gdy ich rodzice zawnioskują o kontynuację nauki w klasie pierwszej.
Dla rodziców dzieci, zarówno z rocznika 2009 jak i 2010 może to oznaczać konieczność podjęcia trudnej decyzji.
Ministerstwo Edukacji Narodowej uruchomiło specjalne telefony dla rodziców, gdzie można skorzystać z pomocy w podjęciu decyzji.
Pytania można zadawać telefonicznie od poniedziałku do piątku w godzinach 8.15-16.15, pod numerami telefonów:
22 34 74 595 (sześciolatek w szkole)
22 34 74 717 (sześciolatek w przedszkolu)
22 34 74 589 (sześciolatek w przedszkolu, sześciolatek w szkole)
22 34 74 467 (sześciolatek w przedszkolu, sześciolatek w szkole)
Pytania zadać można również drogą mailową na stronie: https://men.gov.pl/pytanie-w-sprawie-szesciolatkow
JK
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski
[TUTAJ]
Czasami rodzice mają takie pytania odnośnie posłania 6-latka do I klasy szkoły podstawowej, że wystarczy zwykła rozmowa telefoniczna, podczas której to osoba odbierająca taki telefon podpowie rodzicowi gdzie ma szukać konkretnej pomocy w konkretnej sprawie i nic nikomu się nie „popierduliło” Panie staton. To tak samo jak telefon zaufania czy wiele innych, gdzie mimo, że nie znają człowieka, to go wysłuchają i ewentualnie skierują go odpowiedniego Urzędu, Wydziału itp.
Tak jak napisał autor tego reportażu, będzie to trudna decyzja dla rodziców. Ja uważam że dla większości na tyle trudna, iż należałoby poprosić o pomoc psychologa, dobrego pedagoga itp. Skuteczność telefonicznych porad tego typu na pewno jest bardzo niska. A podawanie za przykład telefonu zaufania jest kompletnie bez sensu. Głównym założeniem telefonu zaufania jest anonimowość, dyskrecja i trzeźwy sposób oceny sytuacji przez osobę niezwiązaną emocjonalnie z dzwoniącym. Żaden z tych warunków nie ma zastosowania w rozstrzygnięciu kiedy posłać dziecko do szkoły. Z całym szacunkiem ale ten telefon zaufania to się Pani/u „…” pierdziulnął.
Panie staton, a Panu to się w ogóle „popierdzielnęło”.
Zna pan coś takiego jak infolinia??? Te telefony to w zasadzie będą pewnie działać na zasadzie infolinii, tyle, że powinny to być n-ry telefonów zaczynające się od 800 lub najwyżej 801, a nie normalnie płatne n-ry.
Zawsze Pan tak „pierdziuli” z grubej rury???
Oooo….to już z telefonu zaufania przeszliśmy na infolinię. Brrr…infolinia źle mi się kojarzy, jedna cyferka, druga później następne….najpierw po polsku, następnie po angielsku….niedługo dojdzie jeszcze arabski. Po pół godzinie przyciskania cyferek i słuchania nadal nic nie wiemy.
A tak poważnie….nowelizacja ustawy brzmi tak jak remont kapitalny samochodu…. niby odnowiony a nadal stare g…. (pomijam zabytki ale nie o zabytek w ustawie o systemie oświaty chodzi). I tak tu również wyszło…mamy g…nianą ustawę więc potrzeba telefonów by ogłupione społeczeństwo miało świadomość że coś się dla niego robi.
Takiej bzdury to jeszcze nie słyszałem. Jakiś niewiadomy specjalista będzie doradzał niewiadomym rodzicom w sprawie dzieci których nie widział i nie zna. Popierduliło chyba kogoś w ministerstwie… Jesli jakikolwiek rodzic z tego skorzysta to znaczy że też go popierduliło.
Ten rząd to same popierdulone numery nam robi. Tragedia.