Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Rozmowa z barmanem – Krzysztofem Przybyłko.
Codziennik mławski: Jak rozpoczęła się Pana przygoda z pracą za barem?
Krzysztof Przybyłko: Na studiach. Postanowiłem, że nie chcę być na garnuszku rodziców i zacząłem szukać pracy. Przypadkiem trafiłem na ofertę w jednym z olsztyńskich lokali, akurat praca była w weekendy a ja studiowałem dziennie. Poszedłem na rozmowę i jakoś tak wyszło, że mnie przyjęli. Byłem wtedy jedynym chłopakiem wśród 7 dziewczyn.
C.m.: Ile lat pracuje Pan w zawodzie?
K.P.: Teraz zaczął się 6 rok mojej pracy.
C.m.: Czy każdy może zostać barmanem?
K.P.: Uważam, że każdy może pod warunkiem, że będzie chciał. Ja też nigdy nie myślałem, że będę. Moim zdaniem praca barmana jest „mieszaniną” umiejętności i poświęcenia, bo czasem życie prywatne na tym traci. Ja akurat na początku miałem dużo czasu i mogłem się poświęcić tej pracy, połknąłem bakcyla.
C.m.: Czy barmaństwo to łatwa i lekka praca?
K.P.: Zdecydowanie nie jest lekko. Przede wszystkim jest to nocna praca. Tej nocy się nie odeśpi. Ja, jakby nie patrzeć, mleka nie polewam. Ludzie reagują różnie. Potrzebna jest umiejętność obsługi i niewdawania się w sytuacje konfliktowe. Z czasem to kwestia doświadczenia.
C.m.: Z tego co Pan mówi, to jest praca stresująca. Jak Pan sobie radzi ze stresem? Drink?
K.P.: To jest ogromna pokusa. Przeciętnie człowiek ma alkohol od święta chyba, że ma jakiś problem, a ja mam ten alkohol na co dzień. Mam z nim do czynienia praktycznie każdego dnia. Trzeba sobie to w głowie ułożyć, że to tylko praca. Znam wiele osób, które sobie z tym nie poradziły.
C.m.: Co w pracy za barem daje satysfakcję i przyjemność? Czy jest coś takiego?
K.P.: Ja kocham tę pracę ze wszystkimi jej plusami i minusami. Dla mnie plusem jest kontakt z ludźmi, uwielbiam pracę z ludźmi.
C.m.: Czasami mówią, że barman to tak, jak ksiądz.
K.P.: No lepiej może. Więcej powiedzą barmanowi niż księdzu. Ja nie jestem od tego, żeby ich rozgrzeszać.
C.m.: Czy bar ma „duszę”?
K.P.: Oczywiście. Czynnik ludzki to element konieczny. Bez niego bar będzie tylko zwykłą ladą, pełną szklanek i alkoholi, niczego więcej. Uważam, że to ludzie nadają czy to barowi, czy lokalowi pewien klimat i do tego ludzie wracają. Nie wracają do czterech ścian, wracają do innych ludzi. To jest moim zdaniem klucz do prowadzenia baru.
C.m.: Czy jest jakiś drink, który Pan szczególnie lubi przygotowywać?
K.P.: Prędzej bym wymienił ten, którego nie lubię robić. Nie mam jakiegoś takiego ulubionego. Zresztą drink nie mnie ma sprawiać przyjemność. Czuję się dobrze z tym, kiedy mogę komuś coś doradzić. Ja lubię drinki dość wyraźne: Daiquiri, Caipirinha na bazie czy rumu, czy Cachaça – klasyki światowe.
C.m.: Jakiego drinka poleciłby Pan naszym Czytelnikom na sylwestra?
K.P.: Sex on the Beach – na czystej wódce z likierem brzoskwiniowym i kokosowym z dodatkiem soku pomarańczowego i żurawinowego.
C.M.: Najpopularniejszy drink w Mławie?
K.P.: Mojito. Moim zdaniem nie ma różnic w upodobaniach do drinków między mławianami a mieszkańcami z innych miejscowości.
C.m.: Któraś płeć bardziej preferuje drinki?
K.P.: Zdecydowanie kobiety. Bar jest oblężony przez kobiety. I w to mi graj (śmiech).
C.m.: Czy w barze klienci zamawiają też drinki bezalkoholowe?
K.P.: Tak. Barmaństwo nie polega tylko na „szumie w głowie”, ale również na robieniu czegoś, co jest bezalkoholowe i smakuje znakomicie.
C.m.: Pana przepis na przetrwanie sylwestra bez kaca?
K.P.: Nie pić alkoholu (śmiech). Sylwester jest takim wieczorem, kiedy o pomieszanie trunków jest bardzo łatwo, a to też powoduje, że kac jest większy. Na kaca polecam sok pomidorowy, picie dużej ilości wody i odespać. Mnie to pomaga.
C.m.: Jak Pan spędza sylwestra?
K.P.: W pracy.
C.m.: A w ubiegłym roku?
K.P.: W pracy.
C.m.: I jeszcze rok do tyłu?
K.P.: W pracy. (śmiech)
C.m.: Dziękuję za rozmowę.
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mława nie była miastem, które licznie odwiedzały znane osobistości: politycy, wybitni wodzowie, czy królowie. W 1646 r. jeden dzień przebywała…
Remonty dróg w Mławie są widoczne, czasami bywają uciążliwe, ale mile widziane przez większość mieszkańców. Dlaczego jedna z głównych ulic…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
pozdr dla pana Krzysztofa
Oj Panie barman….. to że Pan nie jest od rozgrzeszania to się zgodzę, ale ważniejsze jest że Pan pokuty nie zadajesz, hehehehe.
Co do najpopularniejszego drinka to bym z Panem polemizował….może przy Pańskim barze jest Mojito…..ale uważam że najpopularniejszym drinkiem polaków (a jak sam Pan mówi, nie ma różnicy między mławianami a mieszkańcami innych miejscowości), jest po prostu wódka z colą (i z wszystkim colopodobnym).