Urlop na żądanie
— 28/06/2020Celem urlopu na żądanie jest zapewnienie pracownikowi możliwości skorzystania z prawa do urlopu bez wcześniejszego uzgadniania jego terminu z pracodawcą….
Sezon biegowy zbliża się powoli do końca, dlatego Henryk Kuciejczyk nie próżnuje. W ciągu weekendu biegacz mieszkający w Szydłowie potrafił zaliczyć dwa występy. Na dodatek nie ograniczył się do samego udziału.
Październikowy maraton dla szydłowianina rozpoczął się w Tucholi. Szósta edycja Biegu im. świętego Huberta zgromadziła na starcie ponad czterystu śmiałków. Do pokonania mieli dystans 15 kilometrów – trasa w większości prowadziła przez Bory Tucholskie, wokół urokliwej rzeki Brdy (każdego roku spływają nią tysiące kajakarzy).
– Pod względem krajoznawczym impreza wręcz urzekająca. Ściganie się w lesie ma swój urok, tym bardziej, że organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Przygotowali zawody wręcz perfekcyjnie, a możliwość obcowania z jastrzębiem była niezapominanym przeżyciem – wyjaśnia Kuciejczyk.
Nasz zawodnik nie zawiódł pod względem sportowym. Do mety dotarł po 57 minutach, co pozwoliło mu uplasować się na 24. pozycji w klasyfikacji generalnej. W kategorii M-50 okazał się najlepszy, drugiego Piotra Szymańskiego wyprzedził raptem o pół minuty.
Dzień później Kuciejczyk pojawił się w Serocku, gdzie po raz czwarty rozegrano Bieg Niepodległości. Dystans 10 kilometrów pokonał w trzydzieści siedem minut i dwadzieścia jeden sekund. To wystarczyło do zajęcia siódmego miejsca w „generalce”, a przede wszystkim triumf w swojej kategorii wiekowej.
RS