Powiatowy Urząd Pracy w Mławie ma do końca roku pieniądze dla 37 osób na „rozkręcenie” działalności gospodarczej. A jeśli chętnych byłoby więcej, to gotówkę można jeszcze pozyskać.
W 2015 r. „pośredniak” dysponował środkami w wysokości 2 198 456 zł na otwieranie biznesów. Za tą kwotę można powołać do życia 101 nowych podmiotów gospodarczych, umowy bezrobotnych z PUP-em na 64 zostały już podpisane. – Te pieniądze będą wystarczające na zaspokojenie potrzeb bezrobotnych, którzy planują rozpoczęcie działalności gospodarczych. W wypadku, gdy takich środków by zabrakło, mamy możliwość ubiegania się o dodatkowe z rezerwy ministra pod konkretne działania. Każdą osobę chętną możemy wyposażyć w środki na rozpoczęcie działalności – informuje Witold Żerański, dyrektor PUP. W zeszłym roku urząd otrzymał ok. 1,9 mln zł na 96 dotacji. Wszystkie zostały zrealizowane.
Za 22 tys. zł, bo tyle teraz wynosi dofinansowanie, przyszli biznesmeni w bieżącym roku najczęściej zamierzali wydać na stworzenie firm usługowych (44), usługowo-handlowych (4), handlowych (4), usługowo-produkcyjnych (1) oraz działalności produkcyjnej (2). Wśród usług dominowały te z branży budowlanej, na przykład elektryczne i hydrauliczne, 2 osoby założyły firmy sprzątające, czyszcząco-piorące i mobilną pralnię dywanów, kolejne 4 zajęły się naprawą samochodów, ciągników i maszyn rolniczych (mobilny mechanik). Poza tym otworzono m.in. usługi przeładunkowe, brokera ubezpieczeniowego, badanie kabli energetycznych, związane z wdrażaniem nowych rozwiązań w systemie MiŚP, gabinet dietetyczny, naprawę sprzętu komputerowego. Powstały także przedsiębiorstwa oferujące usługi stolarskie, doradztwo i wdrażanie usprawnień w działach utrzymania ruchu, instalację energooszczędnych systemów cieplnych i grzewczych, usługi w zakresie cyfrowego rysunku technicznego oraz wizualizacji, związane z utrzymaniem czystości terenów zielonych, rozrywkę, jak również kancelaria notarialna, adwokacka, klub judo, biuro rachunkowe, pracownia artystyczno-florystyczna czy gabinet weterynaryjny.
– Nas to bardzo cieszy, że nasi bezrobotni podejmują nowe, niestandardowe działalności, jest coraz więcej dobrych pomysłów, które idą z duchem technologii – podkreśla dyrektor Żerański. Bo na przestrzeni lat, do pewnego czasu był to przeważnie handel, ale gdy w 2010 r. rynek się załamał, gdyż zaczęło powstawać dużo marketów, także na wsiach, małe sklepiki poupadały. Działalności trzeba było zamykać, a „pośredniak” zaprzestał udzielania kasy na tego typu biznes, jeżeli handel – to w jakiejś wyjątkowej branży.
Dwa lata temu urząd wprowadził dwuetapowy system oceniania wniosków o pieniądze na działalność, czyli weryfikację dokumentów, a później jeszcze rozmowę z zabiegającym o pomoc. – Te rozmowy dają nam duże poczucie pewności, że ci, którzy się ubiegają o pieniądze wiedzą, co chcą robić, są do tego przekonani, żyją tym. Wiemy, że w latach poprzednich bywało to różnie, czasami dokumenty były wypełniane standardowo – przyznaje szef PUP-u. Po wprowadzeniu zmian były przypadki osób, które rezygnowały, ponieważ zagłębiając się w zagadnienia dochodziły do wniosku, że sukces działalności jest wątpliwy.
Po otrzymaniu dotacji, na wydanie której jest miesiąc, urząd przeprowadza minimum trzy kontrole, pierwszą właśnie po wspomnianym miesiącu, drugą w połowie rocznego okresu, kiedy przedsiębiorca jest na cenzurowanym, i rozliczenie po 12 miesiącach. Sprawdza się na przykład faktury ze zdjęciami zakupionego sprzętu, oraz – poprzez kontrolę dochodu – czy i jak firma działa.
W ostatnim czasie kontrolujący pracownicy nie spotkali się z rażącymi nieprawidłowościami, które skutkowałyby koniecznością zwrotu dofinansowania. W przeszłości zdarzało się, że ktoś przestawał prowadzić działalność, bo nie był w stanie, nie miał obrotu, albo były też przypadki niewłaściwego zakupu sprzętu.
Po roku przedsiębiorca może się ubiegać o dodatkową pomoc w postaci sfinansowania doposażenie stanowiska pracy, stażystów oraz osób skierowanych w ramach prac interwencyjnych. Środki na te formy aktywacji też są jeszcze w tegorocznym budżecie urzędu i dyrektor apeluje, aby po nie sięgać. Pomogą w dalszym funkcjonowaniu działalności.
Analiza zeszłego roku wykazała, że po 12 miesiącach przetrwało 96 proc. założonych firm, natomiast po dwóch latach, kiedy składki ZUS znacznie wzrastają, działa 70 proc. ale ok. 20 proc. z nich jest zawieszonych. Witold Żerański zauważa jednak, że trzeba pamiętać o tych, którzy właśnie z powodu składek, przepisują przedsiębiorstwa na członków rodziny.
Generalnie liczba podmiotów gospodarczych rośnie, od 2013 r. wzrosła o tysiąc i wynosi obecnie 5180. Większość (4850) to mikroprzedsiębiorstwa zatrudniające do 9 pracowników.
A jaka jest sytuacja na rynku pracy? Bezrobocie na koniec sierpnia i września wyniosło 12,3 proc. Na początku roku było na poziomie 13,6 proc, a najniższe odnotowano w lipcu – 11,9 proc. Obecnie zarejestrowanych jest 3738 osób pozostających bez pracy, w tym 1977 kobiet. Prawo do zasiłku ma 522 bezrobotnych.
el