Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Za postawieniem spółdzielni w stan upadłości głosowało 53 członków, przeciw – 17, wstrzymało się – 5. Teraz do tej uchwały musi ustosunkować się jeszcze sąd.
Początkowo pojawiły się wątpliwości, czy głosowanie w ogóle będzie ważne, na walne zgromadzenie bowiem nie przyszła nawet połowa uprawnionych. Okazało się jednak, że statut Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej „Zacisze” 1995 dopuszcza taką sytuację. Sporo czasu zajął wybór członków komisji i sprawa mieszkańca, który nie może uzyskać aktu notarialnego, gdyż zaginął dokument przydziału na mieszkanie dla niego.
W końcu udało się przejść do punktu, w którym członek zarządu Zbigniew Ruszkowski przedstawił sytuację finansową „Zacisza”. – Na dzień dzisiejszy do spółdzielni nie wpływają żadne środki finansowe, nie jest w stanie pozyskiwać środków, które pozwolą na jej dalszą działalność – mówił. Bank wymówił umowy kredytowe i żąda natychmiastowej spłaty 386 tys. zł, poza tym spółdzielnia jest zadłużona w na 117 tys. zł u jednego z wierzycieli, 91 tys. zł w Zakładzie Wodociągów, Kanalizacji i Oczyszczalni Ścieków „Wod-Kan” oraz na 25 tys. zł w PGNiG. Kwotą sporną jest 200 tys. związane z procesami, które toczy spółdzielnia. Jest też problem z pracownikami, dla których nie ma pieniędzy na przykład na dodatkowe świadczenia wynikające z rozwiązania stosunku pracy czy wypłatę zaległych ekwiwalentów za urlopy. A z umów dzierżawy kotłowni, dzięki którym mieszkańcy mają znów ciepłą wodę i ogrzewanie, nie wpłynęły dotychczas żadne pieniądze. – Spółdzielnia posiada u swoich lokatorów jeszcze 128 tysięcy złotych, to są pieniądze z tytułu niespłaconego czynszu, a większości rachunków za wodę z ostatniego okresu, które w ogóle do spółdzielni nie wpływają – poinformował Mirosław Trojanowicz, drugi członek zarządu. Wrócił też do genezy długów „Zacisza”.
Kolejny punkt zgromadzenia to „dyskusja w przedmiocie wskazania środków, które umożliwią spółdzielni wyjście ze stanu niewypłacalności”. Tutaj konkretów jednak zabrakło.
Przewodniczący przeszedł do głosowania nad uchwałą w sprawie postawienia spółdzielni w stan upadłości, ale tego, jak przebiega likwidacja, a jak upadłość, jakie niosą konsekwencje dla członków spółdzielni, zgromadzeni na sali się nie dowiedzieli. Nie pozwolono wypowiedzieć się w tej kwestii, wynajętemu przez część mieszkańców, prawnikowi.
Po przerwie, podczas której niektórzy z obecnych „na własną rękę” próbowali zasięgnąć informacji, większość opowiedziała się za ogłoszeniem upadłości (53 głosy), przeciw było 17 osób, a wstrzymało się od głosu 5. Teraz do tej decyzji musi ustosunkować się jeszcze sąd.
Walne zgromadzenie odbyło się 14 października w Państwowej Szkole Muzycznej w Mławie.
el
Od Pana Danielewicza to proszę się odczepić. Trzeba było nie kraść i nie kłamać to spółdzielnia nadal by funkcjonowała.
Proszę mi powiedzieć jak to się stało że mieszkańcy jednego bloku doprowadzili do upadłości spółdzielni jaki udział w tym ma pan Danielewicz.