Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
„Na pieniacza”, „na obrońcę ludu”, „na bywalca”, „na wstęgę” albo „na znanego tatę” – to tylko niektóre metody jakie stosują. Jak poznać kandydata na posła, senatora, burmistrza, wójta lub radnego?
Nie tylko w Mławie i na terenie powiatu mławskiego zabiegający o nasze głosy przejawiają wiele charakterystycznych zachowań. Przyjrzymy się im z przymrużeniem oka. Niektóre z nich możemy zaobserwować obecnie w związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi.
* na obrońcę ludu
Metodę tę stosuje ktoś nieoczekiwanie zatroskany o dobro lokalnej społeczności. Nagle (dzieje się to w najlepszym przypadku rok przed wyborami, w nieco gorszym – kilka miesięcy) chce on robić wszystko, żeby obronić mieszkańców miasta lub wsi przed czyhającym na nich zagrożeniem. Ochoczo staje na czele grupy protestującej: przeciwko elektrowniom wiatrowym, kurnikom albo spalarni śmieci. Organizuje zebrania i zagrzewa ludność do przeciwstawienia się władzy, która chce zrobić coś bardzo złego i dlatego trzeba ją zmienić. Kiedy wybiorą jego, on zbawi tę społeczność od zła.
* na pieniacza
Pieniacz to typ, który lubi pojawiać się na spotkaniach publicznych, między innymi na zebraniach osiedlowych. I zupełnie nie ma znaczenia, że nie jest on mieszkańcem akurat tego osiedla, którego zebranie dotyczy. Liczy się to, że może zadać włodarzowi miasta wyjątkowo trudne pytanie. Pytanie to, w jego przekonaniu, włodarza zupełnie pogrąży. O co może pytać pieniacz? Na przykład o to, dlaczego nie ma jeszcze chodnika przy ulicy X albo kanalizacji na ulicy Y. Pieniacz potrafi też wręcz wykrzyczeć burmistrzowi na takim zebraniu, że dla niego to on żadnym tam burmistrzem nie jest. Poza tym pieniacz jest przekonany na 100%, że zmiana władzy nastąpi w zbliżających się wyborach, a jego pieniactwo jest tu nie tylko decydujące, ale także niezbędne. Po wyborczym rozczarowaniu winą obarcza wszystkich innych. Sobie nie ma nic do zarzucenia.
* na wstęgę
Sposób „na wstęgę” przysługuje przede wszystkim obecnym włodarzom w różnych samorządach, ewentualnie posłom, senatorom i innym zacnym gościom, z którymi gospodarze zechcą się podzielić nożycami. Na otwarciu inwestycji, któremu towarzyszy przecięcie wstęgi, można oczywiście zabrać głos i przypomnieć o swoich zasługach dla lokalnej społeczności. Ale nie tylko, zawsze można też pochwalić publicznie i podziękować komuś większemu od siebie.
* na bywalca
Metoda „na bywalca” zwana również metodą „na imprezowicza” oczywiście bywa łączona z innymi sposobami zdobywania głosów. Oto nagle taki delikwent pojawia się choćby na każdej imprezie w parku miejskim, bywa na festynach gminnych, gdzie uczestniczy w części oficjalnej, a potem na parkiecie kokietuje wszystkie mieszkanki wsi. Jeśli ma możliwość, bywa również na imprezach bardziej poważnych, na przykład konferencjach naukowych, gdzie można wsłuchać się w jego odczyt albo list skierowany od kogoś większego niż on. I tym oto sposobem przechodzimy do następnej metody…
* na wielkiego szefa
Stosujący tę metodę może oczywiście nie tylko czytać listy od swojego wielkiego szefa. Jeśli tylko może się pochwalić funduszami z zewnątrz na właśnie realizowane, bądź wykonane inwestycje, będzie robił to bardzo obficie. Będzie podkreślał, że dzięki jego dobrym kontaktom z wielkim szefem stało się to, co się stało. Czytaj: cały dobrobyt lokalnej społeczności z rąk wielkiego szefa pochodzi, a on wiadomo – z wielkim szefem dobrze się zna albo przynajmniej wie jak z wielkim szefem rozmawiać, żeby pieniądze dostać.
* na znanego tatę
Tu wiele nie trzeba tłumaczyć. Tata po prostu jest kimś ważnym. Ma realną władzę. Do tego na niejednej imprezie się z synem pokaże. Oczywiście mówi o nim w oficjalnych przemówieniach. Podobnie o swoim ojcu, przemawiając do ludu, wspomina ciepło syn. Bo jakże można by się wstydzić swojej rodziny. Zresztą, czego znowu nie trzeba nikomu tłumaczyć – rodzina jest najważniejsza. Choć możemy też dodać, że to człowiek jest najważniejszy. Wiadomo, który człowiek.
* na zdjęcie z Wałęsą
Nazwa tej metody w przypadku Mławy i gmin naszego powiatu jest oczywiście umowna. Jednak nawiązuje ona do wyborów parlamentarnych, w których podobno mandat zdobywali ci, którzy zrobili sobie wcześniej zdjęcie z Lechem. W naszych warunkach wygląda to najczęściej tak, że partia na spotkanie z wyborcami zaprasza znane twarze – członka partii dobrze znanego z telewizji, kogoś z czołowych działaczy partii. A potem całe spotkanie i nawet kampania wyborcza może już przebiegać pod hasłem „ zobaczcie kto nas popiera”.
* na ambonę
Nazwa „na ambonę”, może być trochę myląca. Korzystający z niej delikwent niekoniecznie musi przemawiać z kościelnej ambony, chociaż i takich przypadków nie brakuje. Przejawem tej metody może być ogromne zaangażowanie w życie wspólnoty parafialnej (włącznie z niesieniem baldachimu w Boże Ciało i przy innych okazjach). Wskazane jest też działanie w radzie parafialnej, ale zawsze można też publicznie w świątyni przywitać przybyłego na uroczystość biskupa. O publicznym pokazywaniu się z proboszczem nie ma już co wspominać, bo to w metodzie „na ambonę” codzienność.
* na dzień dobry
Ten sposób stosuje wielu kandydatów na wszelakie „stołki”. Często wykorzystują go włodarze już wybrani. Wychodzi taki (lub taka) na ulice i mówi wszystkim dzień dobry i pięknie się uśmiecha (uśmiech nr 1, uśmiech nr 2 lub uśmiech nr 3 – w zależności kogo akurat widzi – wszystkie opanowane do perfekcji). Jeśli kandydat jest mężczyzną, koniecznym w tej metodzie jest całowanie przedstawicielek płci pięknej w rękę. Komplement też nie zawadzi. I tym sposobem przechodzimy do następnej metody…
* na słodzenie
Stosują ją najczęściej urzędujący wybrańcy. W każdym razie – ludzie, którzy mają okazję do częstego zabierania głosu. „To wszystko dzięki wam, dzięki waszemu wysiłkowi, dzięki waszej pracy, a w ogóle to mławianki są najpiękniejsze” – powtarza na wszystkich spotkaniach słodzący osobnik. Jak pokazywało niejednokrotnie doświadczenie, ten prosty chwyt psychologiczny bywa niezwykle skuteczny.
* metoda na stołek lub dług wdzięczności
To bardzo stary, wręcz „dworski” sposób zdobywania sobie przychylności wyborców. Przysługuje on przede wszystkim obecnym włodarzom, ewentualnie innym ludziom na wysokich stanowiskach. Jest niezwykle skuteczny, kiedy aktualnie panujący ma już zbudowany dwór wraz z odpowiednio funkcjonującymi powiązaniami „lojalnościowo-usługowymi”. Metoda jest prosta: obietnica stanowiska w zamian za poparcie. Ewentualnie w wariancie drugim działa w inny sposób: skoro ja kiedyś załatwiłem ci to stanowisko, teraz ty musisz się odwdzięczyć i zjednać mi poparcie pewnej grupy ludzi.
* na obietnice
Tu nie ma co się rozwodzić. Wszyscy znamy ten sposób. „Bo nikt wam tyle nie da, co ja wam obiecam”.
* na program wyborczy i prawdę
To najgorsza metoda, jaką można wybrać. Dziś mało komu chce się zapoznawać z programem wyborczym. Mało komu chce się go zrozumieć. A przecież jak wiadomo przy urnach decyduje większość. A prawda? Przecież wiadomo, że słodzenie jest o wiele lepsze. Dlatego nikomu nie polecamy tej metody.
I na zakończenie jeszcze raz przypominamy, że metody można łączyć. Wyjątkiem jest zakaz łączenia z metodą ostatnio wymienioną. I byle nie stosować wszystkich jednocześnie. A wszystkim kandydatom życzymy zdobycia upragnionych mandatów.
TW
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mława nie była miastem, które licznie odwiedzały znane osobistości: politycy, wybitni wodzowie, czy królowie. W 1646 r. jeden dzień przebywała…
„Zapraszamy wszystkich chętnych do przeniesienia się w klimaty lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. W niedzielę, przy ulicy Płockiej we wczesnych godzinach…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
I sam dziennikarz udowodnił, że mamy prymitywne społeczeństwo. Im bardziej wyborców oszukamy tym mamy więcej głosów. I co się dziwić, że mamy takich polityków, a trzeba najpierw zacząć od społeczeństwa. Można dawać wiele przykładów, ile to się mówiło o naszych radnych, że zdrajcy, inne były epitety, a tu nakłamali oczarowali nasze „inteligętne” społeczeństwo i nadal są w radzie. Wniosek społeczeństwo chce być oszukiwane i tylko nieliczni są myślący, ale niestety są w mniejszości.
Pozdrawiam redakcję Najlepszego Przekazu w Mieście. Trzymam za WAS kciuki!
Znam jeszcze jedną metodę, pewien mieszkaniec osiedla mławskiego wybrany do rady nadzorczej oznajmił że będzie działał w w/w spółdzielni jak mieszkańcy wybiorą go na radnego moim zdaniem metoda na szantażystę ale na szczęście się nie powiodła, jednak w naszym społeczęstwie coraz trudniej o idiotów
Jest jeszcze metoda na krówkę!
To idiotycznie prosta metoda. Chodzisz i rozdajesz cukierki – krówki i myślisz, że „głupi” wyborcy to kupią.
Ach, bo myślałem że to chodzi o dojenie … kasy
o dojenie kasy również…. i może krówka jest tego zapowiedzią?
Wszystkie opisane powyżej metody można zamknąć w jednej, tzw. „na idiotę”. Przy czym idiotą nie jest kandydat, a on po prostu robi idiotów….z wyborców. Ale cel ma szczytny….kilka lat przy korycie. Pozwala to ustawić siebie i rodzinę do piątego pokolenia wstecz i w przód. A plebs (czyt.:wyborca-idiota) niech siedzi cicho. Jeśli takiemu kandydatowi uda się tą metodą przebić powtórnie, może śmiało w duchu mówić, że ma do czynienia z idiotami do kwadratu albo z idiotami-sklerotykami.
Daje się zauważyć że jest to metoda zyskująca coraz większe grono zwolenników. No cóż… idiotów widocznie mamy sporo.
Niektorzy twierdza ze najlepszy plan to zaden plan. Najlepiej wystartowac zupelnie ne przygotowujac programu i jeszcze sie tym chwalic w mediach. Metoda na tzw. „Bezprogramowca – rewolucjoniste”.
Piłsudski rewolucjonista jak dochodził do władzy miał krótki i zwięzły plan: bić k…wy i złodziei
Moim zdaniem jest jeszcze metoda na rympał. jest taki jeden …
Lekarzu psychiatro, tak, to jest koniec rządów POpaprańców, ale bardzo się mylisz, jeśli uważasz, że PSL odejdzie od koryta. Wieś będzie głosowała na swoich, wbrew pozorom, że PSL dba tylko o swoich członków i zapewnia im stołki w zamian za finansowanie partii, to dba również o rolników, rolnicy nigdy nie mieli tak dobrze jak teraz mają: renty, niska składka KRUS, dotacje unijne (ogromne pieniądze, które UE ściąga również z Ciebie, ale korzysta osobowo tylko rolnik), lada moment wcześniejsze renty, bo rolnik niby pracuje od 16-tego roku życia w gospodarstwie, rolnikowi łatwiej wyjechać do sanatorium za darmo z KRUS niż pracownikowi z ZUS, bo pracownikowi ZUS nigdy nie sfinansuje sanatorium ZUS, chyba, że renciście chce zabrać rentę, a rolnikowi KRUS raz na 2 lata sfinansuje sanatorium. Dużo by mówić i pisać o przywilejach rolników, które im załatwiło PSL. Zobaczysz, że PSL wejdzie do parlamentu, mimo, że ani Ty, ani ja tego nie chcemy, ale tu metoda na stołek lub dług wdzięczności działa i ma się dobrze.
rolnik pojedzie do sanatorium jak psl wydoi mu krowy
psl prędzej zajmie się żoną …
Żony rolników to wspaniałe, uczciwe i pracowite kobiety! Żaden karierowicz nie ma szans!
Ci co mają krowy też jeżdżą, w jednym roku żona w następnym mąż i tak w kółko, to sprawa organizacji 🙂 – znani mi osobiście.
A Pan redaktor jakiej metody używał w przeszłości
Głupoty. Każdy wyborca już wybrał. Bez względu na to, co kandydaci będą robić, mówić, komu podawać rękę, to 25 października 2015 r. PiS wygra wybory i samodzielnie skonstruuje rząd. Po prostu społeczeństwo platfusom i niby obrońcom chłopstwa mówi NIE. Ja osobiście z tego powodu się cieszę. Mam nadzieję, że wreszcie w Mławie i powiecie będą rozbijane kliki rodzinne i biznesowe.
Kolego/koleżanko 🙂 nie każdy wyborca. 60 % obywateli ma gdzieś tą farsę. to oczywiście źle,że nie chodzą, ale tak jest. A PIS w Mławie coś rozbije? zobacz sobie wyniki wyborów samorządowych – w Ciechanowie uzyskali bdb wynik i weszli w układ z psl, (więc jakie kliki rozbiją) a w Mławie PIS jest cienki jak żebro bakterii. a jak kliki będą czuły że jest naprawdę źle, to zapiszą się do PIS
Genialny artykuł celny i zabawny. Tylko wnioski przerażające bo uświadamiają, że Polacy w większości nie dorośli do demokracji.
Opisywane tu teatrzyki, bo tak bym to nazwał, niestety teraz właśnie obserwujemy. Przykre to.
Dobrze napisane, tak właśnie wygląda w Mławie świat przed wyborami – parlamentarnymi i samorządowymi.
Leciutko rusza mnie technika „na tatę” w połączeniu techniki nikt wam tyle nie da co ja naobiecuję. Uważam że ludzi głupich wyborczo jest coraz mniej. Osobiście staram się zawsze pytać: co kandydat zrobił dla lokalnej społeczności wymiernie?
Świetne, w pełni się zgadzam, weźmy np. naszego włodarza: korzystał z wielu metod: na wstęgę, na ambonę, na słodzenie, na dzień dobry, na bywalca, na zdjęcie z Wałęsą, na obietnice, na stołek lub dług wdzięczności. Metoda na stołek lub dług wdzięczności to metoda najbardziej znana w kręgach PSL, tam jest to bardzo powszechne. Pan Koźlakiewicz, na przykład, oprócz metod naszego włodarza korzystał jeszcze z innej znanej metody: na dobrą rodzinę