Oszust posłużył się zmodyfikowanym sposobem – „na wnuczka” i „na policjanta” jednocześnie.

We wtorek 29 września do 67-letniej mieszkanki naszego miasta zadzwonił mężczyzna prosząc o pożyczkę na zakup mieszkania. Seniorka zwracała się do niego po imieniu, mniemając, że to jej siostrzeniec. Jednak po rozmowie doszła do wniosku, iż był to oszust. – Kilka minut później ponownie zadzwonił telefon. Tym razem dzwoniący mężczyzna przedstawił się jako funkcjonariusz CBŚ tropiący oszustów. Poprosił kobietę o pomoc, uzasadniając, że w przestępczy proceder uwikłani są między innymi pracownicy placówek bankowych – relacjonuje Anna Pawłowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mławie. Jak dodaje, polecił kobiecie, by wzięła kredyt w trzech bankach, a pieniądze pozostawiła w koszu na śmieci, łącznie było ich kilkadziesiąt tysięcy zł. Mławianka postąpiła zgodnie z instrukcją, zapewniana, że śledczy wkrótce się z nią skontaktuje, a pieniądze zostaną zwrócone. Potem mężczyzna się już nie odezwał, nazajutrz kobieta zgłosiła sprawę prawdziwym funkcjonariuszom.

Policja apeluje o rozwagę i ostrożność

Oszuści wciąż modyfikują znaną już dobrze metodę „na wnuczka” lub „siostrzeńca”. Zasada ich działania pozostaje jednak niezmienna. Dzwonią z prośbą o pieniądze, a ich ofiara przekazuje gotówkę nieznanej osobie lub pozostawia pieniądze w umówionym miejscu. Oszuści podają się nie tylko za członków najbliższej rodziny ale również za policjantów, potwierdzających wypadek i konieczność wpłaty pieniędzy na rzecz ofiar, czy jak w tym przypadku – zatrzymania oszustów.
Metody działania prawdziwych policjantów są ściśle regulowane prawem i procedurami. Nie ma takiej możliwości, by policjant zadzwonił do osoby cywilnej, prosząc o pomoc w czynnościach, polegającą na przekazaniu pieniędzy lub uzyskaniu kredytu z banku.
W przypadku jakiegokolwiek podejrzenia działania oszustów należy natychmiast skontaktować się z jednostką policji, dzwoniąc pod bezpłatny numer alarmowy 997.
Oprac. el
Źródło: KPP Mława