Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Jeden z mieszkańców ul. Napoleońskiej zarzucił burmistrzowi Sławomirowi Kowalewskiemu, że uciążliwy dla tej części miasta problem „odepchnął”. Chodzi o dym i pył, które ma emitować jeden z zakładów działających przy ul. Piłsudskiego.
Tę kwestię podczas ostatniego posiedzenia rady miasta we wtorek 29 września poruszył radny Henryk Kacprzak. Zdaniem mieszkańców osiedla Obrońców Mławy oraz ul. Wysokiej, zakład stolarski produkujący drewniane skrzynki spala odpady i emituje duże ilości dymu i pyłu, co jest bardzo uciążliwe. – Dostałem w tej sprawie pisma od mieszkańców, które zostały przekazane do pana burmistrza i pana starosty. Ponadto w tej sprawie korespondencję skierował do pana dyrektor marketu Kaufland, w pobliżu którego znajduje się ten zakład – mówił Henryk Kacprzak. I odczytał fragmenty pisma. Jego autor wskazuje na uciążliwą działalność przedsiębiorstwa . „(…) Emituje pyły oraz emituje dym, który (…) wdziera się do środka budynku. Zwracamy się do burmistrza o podjęcie działań w tej sprawie” – odczytał radny. Kacprzak zaznaczył, że także on sam doświadczył opisanych uciążliwości. – Kiedy w wakacje przez miesiąc przebywałem na Osiedlu Młodych, widziałem, że pranie, które wywiesiła moja synowa było pokryte pyłem – relacjonował radny. I apelował do burmistrza o zajęcie się sprawą.
W odpowiedzi burmistrz Sławomir Kowalewski zaznaczył, że radni: Halina Pszczółkowska, Monika Brzozowska, Ryszard Prusinowski i Marian Wilamowski, a także przewodniczący osiedla Obrońców Mławy, przychodzili do niego wyjaśniać tę sprawę.
Henrykowi Kacprzakowi zarzucił natomiast, że czekał, aby ten temat podjąć przed kamerami i „fleszami aparatów fotograficznych” na sesji. Włodarz miasta podkreślił również, że omawiana sprawa nie należy do kompetencji burmistrza. – Dlatego, że tam nie zmieniła się zabudowa. Zmienił się natomiast sposób użytkowania tego budynku. Ale absolutnie nikt tu nie kwestionuje istnienia tej uciążliwości – objaśniał Kowalewski. Przypomniał też, że sprawą zajmował się, zgodnie ze swoją kompetencją Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz Starostwo Powiatowe w Mławie. – Ja jako burmistrz wysyłałem pismo do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, ale to jest poza kompetencjami burmistrza. Starosta wydał zalecenia dla przedsiębiorcy i wskazał, jakie czynności powinien wykonać, żeby nie emitować szkodliwych substancji do środowiska – kontynuował Kowalewski.
Objaśnienia szefa miasta nie były wystarczające dla obecnego na sesji mieszkańca ulicy Napoleońskiej Adama Kochajskiego. – Pan odepchnął tę sprawę do starostwa – Pan pięknie wygląda w gazetach i co mieszkańcom z tego – powiedział Kochajski. Powołał się też na publikację z czerwca b.r. w lokalnej prasie. We wskazanym przez niego artykule miała się znaleźć wypowiedź powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który rzekomo stwierdził, że ratuszowi urzędnicy nie przeanalizowali dokładnie sytuacji. Według Kochajskiego pracownicy magistratu nie powinni „dopisywać” kolejnego rodzaju działalności przedsiębiorstwu działającemu przy ul. Piłsudskiego. – Ratusz nie powinien dopisać działalności, którą firma tam obecnie prowadzi. Tam jest nielegalny tartak i spalarnia – stwierdził mieszkaniec ul. Napoleońskiej. Kochajski po zakończeniu swojego wystąpienia władzom miasta zostawił pendrive z nagraniem, które ma prezentować, w jakich warunkach żyją mławianie z tej części miasta.
Tezy mieszkańca bardzo oburzyły burmistrza. Kowalewski zaznaczył, że on i jego urzędnicy czują się skrzywdzeni stwierdzeniem jakoby mieli „odepchnąć” ten problem. – W tym budynku nic nie zostało zmienione czy dobudowane, a więc burmistrz nie wydawał żadnej decyzji o warunkach zabudowy. Ten budynek został adoptowany przez firmę w ramach swojej działalności. Wiem, że wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego rozpoczął działania, ale dlatego, że uznał, iż było zaniechanie ze strony powiatowego inspektora – argumentował Kowalewski.
JK
Od redakcji
Na ile mogliśmy wywnioskować z emocjonalnej dyskusji, opisywany przypadek stanowi klasyczny przykład „karuzeli urzędniczej”. Burmistrz mówi, że to nie jego kompetencje i odsyła do starosty, Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i nadzoru budowlanego. Nadzór budowlany jest zdania, że to sprawa burmistrza. Sanepid skontrolował firmę i uznał się za organ niewłaściwy. Starosta sprawą się zajął w swoim zakresie, a mieszkańcy nadal się skarżą. Do sprawy wrócimy.
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mława nie była miastem, które licznie odwiedzały znane osobistości: politycy, wybitni wodzowie, czy królowie. W 1646 r. jeden dzień przebywała…
„Zapraszamy wszystkich chętnych do przeniesienia się w klimaty lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. W niedzielę, przy ulicy Płockiej we wczesnych godzinach…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Obejrzałem trochę tych obrad w internecie. Gdyby pan Henryk Kacprzak nie ozdabiał swoich wypowiedzi różnymi „wstawkami barokowymi” to brzmiałyby one znacznie bardziej poważnie i merytorycznie. A burmistrz chyba nie powinien pouczać radnego jaką ten powinien przyjąć postawę…
Panie „Ekolog” …..to do pana!!!!!
Jedna uwaga…nie mieszajcie do tego polityki. Z doświadczenia wiem że to tylko sp….owolni sprawę. Każda partia twierdzi że ona to załatwi …. jak dojdzie do władzy. Partia – rodzaj żeński, hehehehe, z doświadczenia wiem że jak „dojdzie” to już nie ma ochoty na nic więcej.
to trudna sprawa…. ocena zadymienia „na oko” nic nie daje. Należałoby zainstalować dymiącemu odpowiednie urządzenia pomiarowe…. tyle że wtedy on zacznie palić ekologicznie i urządzenia nic nie wykażą. Próby rozmów i negocjacji….zazwyczaj niewiele pomagają gdy rolę odgrywa efekt ekonomiczny (czyt. pieniądze). Nie dziwię się więc że staroście, burmistrzowi, sanepidowi, straży miejskiej itp.nie udaje się sprawy załatwić. Nie chcą się za nią wręcz wziąć, wiedząc że sukcesu nie będzie.
Jest jeden tylko sposób…. nagłośnienie co to za firma a następnie pełny bojkot ich produktów.
A dla Pana burmistrza i starosty podpowiedź….jak ktoś gra nieczysto (dosłownie i w przenośni), trzeba też zagrać nieczysto. Może tak uprzykrzyć życie, tak jak ta osoba uprzykrza innym. Kontrola PIP, ZUSu, Skarbówki, Sanepidu, nadzoru budowlanego, straży miejskiej, Policji (a może ta firma spala dowody jakiś przestępstw?) itp….. Obstawiam że szybko ta osoba zmądrzeje.
Dziwię się, że władze miasta i powiatu odpychają problem od siebie, argumentując, jakoby te sprawy nie mieszczą się w ich kompetencjach. Przecież w Starostwie i Mieście istnieją wydziały, które mają w nazwie Ochrona Środowiska i są zatrudnieni pracownicy, którzy takimi sprawami się zajmują. Chyba, że są to fikcyjne etaty. Ponadto w Mławie działa Sanepid i te trzy instytucje powinny wypracować taki tok działania aby sprawę załatwić w sposób pozytywny dla mieszkańców Mławy. Nie wiem też dlaczego Burmistrz zarzuca radnemu, że ten chciał zabłysnąć przed kamerami i fleszami aparatów fotograficznych na sesji. Jeżeli jest to naganne, to dlaczego Burmistrz podczas kampanii wyborczej fotografował się z radnym ze swojego komitetu na tle dworca PKP na Wólce. Przecież dworzec to nie dzieło Burmistrza tylko Polskich Kolei Państwowych. A tak mało brakowało, aby w Mławie powstała legalnie spalarnia śmieci. Dobrze, że radni z PiS nagłośnili sprawę i zablokowali przyjęcie uchwały o sprzedaży działki na ten cel.
Jak się nie ma nic na obronę swej nagannej postawy wobec apelu mieszkańców, dot. zaniechania, to się czepia chęci zabłyśnięcia – oto i nasz burmistrz, nie miał nic do powiedzenia, to… No cóż, minął dopiero rok panowania trzeciej i mam nadzieję, że ostatniej kadencji tego burmistrza i mam także nikłą nadzieję, że mieszkańcy pójdą po rozum do głowy i nie wybiorą tego pana na czwartą kadencję (nie dadzą się zwieść jego uśmiechom i całowaniom rączek)
co to za firma, gdzie jest, od kiedy produkuje… można się dowiedzieć więcej informacji po pierwsze słysze o tym.