Brud, zdewastowane ściany, podłogi, wyrwane jako złom metalowe elementy – płyty z kuchni węglowej, ruszty, drzwiczki od pieców kaflowych – takie mieszkania z zasobu komunalnego Mławy pozostawiają po sobie najemcy.
Ostatnio miasto odzyskało lokal przy u. Granicznej, ponieważ okazało się, że najemca miał własny dom. Pracownicy ratusza na miejscu zastali brud, zniszczone podłogi i piec kaflowy. – Najemcy często nie szanują tego, co dostają. Nie pomagają nasze apele, od lat niewiele się zmienia, w odzyskanych mieszkaniach zastajemy obraz nędzy i rozpaczy – mówi Wioletta Błaszkiewicz, inspektor ds. mieszkaniowych w Urzędzie Miasta Mława. I wskazuje, że w nowym budynku przy ul. Mickiewicza, oddanym do użytku w lutym tego roku, klatka jest już podniszczona, ponieważ mieszkańcy nie uważali wnosząc meble.
– W żadnym lokalu po eksmisji nigdy nie ma płyty od kuchni węglowej, giną ruszty, drzwi od pieców kaflowych, wszystko, co można sprzedać na skupie złomu – zdradza ratuszowy inspektor.
Kolejny problem, to zadłużone mieszkania. Zaległości niektórych najemców sięgają nawet 70 – 80 tys. zł, ale są i tacy z małym, na przykład 3-miesięcznym zadłużeniem. W zeszłym roku burmistrz wprowadził możliwość oddłużenia poprzez odpracowanie. Dotychczas udało się odzyskać ponad 50 tys. zł, z tej możliwości skorzystało 31 osób i miasto liczy, że w ich ślad pójdą także pozostali.
Wioletta Błaszkiewicz przypomina, że komunalne M nie są oddane w najem lokatorowi na zawsze, ale mają stanowić pomoc czasową, dopóki nie będzie mógł nabyć własnych „czterech kątów” na wolnym rynku.
W ramach polityki mieszkaniowej od 2008 r. w Mławie odmładzany jest zasób mieszkaniowy, przez tych kilka lat rozebrano 42 budynki, które nie spełniały podstawowych warunków technicznych do dalszego zamieszkiwania, a i szpeciły okolicę. Były to m.in. te przy ul. Torfa Załęskiego, Warszawskiej, Płockiej, 18 Stycznia, Wójtostwo, Padlewskiego. Żeromskiego, Narutowicza czy Napoleońskiej. Dla najemców z tych mieszkań miasto zapewniło 162 lokale zamienne o wyższym standardzie.
Wybudowane zostały nowe obiekty przy ul. Słowackiego, Napoleońskiej i Mickiewicza. Dla średnio zamożnych bloki przy ul. Torfa Załęskiego zbudował TBS, gdzie przyszyły najemca partycypuje w kosztach budowy lokalu do 30 proc. jego wartości.
el
Foto: UMM
Idzie ulicą dwóch skinów. Butelki wódki w dłoniach, palą papierosy, do tego strasznie przeklinają. Przechodzący obok ksiądz bardzo się zbulwersował:
-Jak wam nie wstyd drogie dzieci. Zamiast pić i palić do kościoła na mszę byście przyszli, Boga o przebaczenie poprosili.
Skini zaczęli się śmiać.
– Sp…..j dziadu!
Ksiądz cały w nerwach:
-Brudasy jedne, chociaż byście z wanny skorzystali!
Ksiądz odszedł, a jeden skin pyta drugiego:
-Ty, co to jest wanna?
-Nie wiem. Nigdy nie byłem w kościele.
Jak widać, korzystający z tego mieszkania na zdjęciu, też nigdy nie byli w kościele he he
Jak to jest z tym „siedliskiem” starosty?? Jedni mówią o domu, drudzy o mieszkaniu a na innym forum wręcz wyczytałem że mieszka w M3 z rodzicami, hehehehe.
Nasi najemcy mieszkań komunalnych i ci uchodźcy, których nam wpycha unia doprowadzą w ciągu jednego roku tam nowo otrzymane mieszkania od UM do stanu mieszkania tego na załączonych zdjęciach. Dom starosty po roku używania przez w/w wyglądałby podobnie. Zasada jest stała: co jest za darmo tego się nie szanuje i można to niszczyć. Ci ludzie jakoś inaczej myślą…
Już chciałem powiedzieć, żeby dać te mieszkania uchodźcom/imigrantom, skoro nasi nie potrafią uszanować. Ale jak patrzę na relacje mediów zza granicy, to muszę stwierdzić, że dla uchodźców/imigrantów to i dom pana starosty byłby zbyt skromny…