Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mrągowo było areną ostatnich zawodów tegorocznego cyklu Volvo Series Triathlon. Na starcie nie zabrakło Wojciecha Łachuta. Podobnie jak we wcześniejszych zawodach w Chodzieży, mławianin stanął na najniższym stopniu podium na dystansie 1/4 IronMan.
Wszystko rozpoczęło się od pływania, zawodnicy mieli do pokonania 950 metrów. Nasz reprezentant wypłynął z wód jeziora Czos na czternastej pozycji. Do najlepszego w tej konkurencji Adama Głogowskiego z Gdyni stracił niespełna trzy minuty.
Triathlonista z Trójmiasta nie zwolnił tempa już do końca rywalizacji. Jako pierwszy przekroczył linię mety, mimo że jazda na rowerze nie należy do jego koronnych dyscyplin. Zupełnie inaczej niż w przypadku Łachuta.
Ten podczas rowerowej próby dał z siebie wszystko. Pokonał dystans 45 kilometrów w niemal ekspresowym tempie. Wykręcił drugi czas, co pozwoliło mu awansować do ścisłej czołówki. Nie dał się z niej już wypchnąć. Mocne ataki podczas biegu na odcinku 10,5 km m.in. ze strony Piotra Kalinowskiego z Włocławka i Marcina Biskupskiego z Suszu nie zdały się na wiele. Mławianin zakończył zmagania na trzeciej pozycji, z przewagą nad wymienionymi rywalami odpowiednio siedem setnych i minutę.
Ostatnie zawody cyklu zgromadziły na starcie ponad 500 zawodników. Po rozegraniu wszystkich wyścigów przyszedł czas na podsumowania. Wyjątkowo radosne dla reprezentanta mławskiego Tempa. Odebrał puchar dla najlepszego zawodnika z kategorii M-2 (30-39 lat) dystansu 1/4 IronMan.
Kolejny występ Łachuta nastąpi już w niedzielę 6 września. Wspólnie z Łukaszem Wiśniewskim zameldują się w Malborku, gdzie zostaną rozegrane zawody Castle Triathlon. Mławianin będzie bronił tytułu najlepszego zawodnika na odcinku IronMan. W poprzednim sezonie nie miał sobie równych na tym najdłuższym z możliwych triathlonowych dystansów.
Trzymamy mocno kciuki za powtórkę z poprzedniego sezonu.
Wojciech Łachut