Po decyzji zarządu spółki Mobilis o likwidacji PKS Mława tego nie dało się uniknąć. Kierowcy, pracownicy działu technicznego oraz administracji wkrótce otrzymają oficjalne wypowiedzenie umów o pracę. Ogółem z zakładu odejdzie 133 osoby, z czego 106 zatrudnionych było na podstawie umowy o pracę. Zakładowa „Solidarność” prowadziła jeszcze przed świętami negocjacje z zarządem spółki, w celu uzyskania jak najkorzystniejszych warunków odpraw dla zwalnianych pracowników.

– Komisja zakładowa NSZZ Solidarność podpisała z zarządem spółki porozumienie w sprawie uzyskania przez pracowników nie tylko odpraw przysługujących z kodeksu pracy, ale też świadczeń dodatkowych. Szczegółów porozumienia nie chcę jednak ujawniać – mówi przewodniczący KZ NSZZ „Solidarność” w PKS Mława Mirosław Zbrzezny.

– Pomimo upadku firmy, widzimy nadal szansę dla pracowników. Mławskim rynkiem przewozów interesują się trzy firmy. Uważamy, że najkorzystniejszy wariant to znalezienie oferenta, który nie tylko przejmie linie, ale także i pracowników – dodaje Przewodniczący Zbrzezny.

O tym, że losy mławskiego PKS-u mogły się potoczyć zgoła inaczej przypomina Waldemar Dubiński – zastępca przewodniczącego Zarząd Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”.

– Przed prywatyzacją spółek PKS Płocku, Mławie, Ciechanowie, Ostrołęce, Mińsku Mazowieckim i Przasnyszu, które w czerwcu 2010 r. sprywatyzował rząd PO-PSL, a zakupił je Mobilis, toczyły się rozmowy z marszałkiem Struzikiem. Solidarność proponowała, żeby samorząd województwa zbudował sieć przewozów na Mazowszu, będącą uzupełnieniem i dopełnieniem przewozów kolejowych. Wówczas PKS-y były w różnej kondycji, ale np. Mława miała wypracowane około 2 mln zysku netto. Marszałek powołał specjalny zespół i ostatecznie uznał, że to nieopłacalne, chociaż myśmy proponowali, żeby przejąć 5 PKS-ów, a zespół analizował przejęcie 11 – wspomina Waldemar Dubiński.

– Teraz dla lokalnych samorządów pozostał problem, a starosta ma zadania, a nie ma żadnego majątku, który mógłby otrzymać w drodze komunalizacji – dodaje Dubiński.

Tu na marginesie można dodać, że w tamtym czasie o komunalizację przedsiębiorstwa PKS w Ostrołęce starały się samorządy Ostrołęki, Ostrowii Mazowieckiej i Wyszkowa. Prywatyzacja PKS-ów doczekała się też kontroli NIK oraz CBA, ale obie instytucje nie dopatrzyły się w niej nieprawidłowości.

JK