Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Zgodnie ze sztuką wojenną przed rozpoczęciem niedzielnej, rodzinnej operacji specjalnej pod kryptonimem „Na Żubry” postanowiłem dokonać rekonesansu terenu, dróg dojazdowych oraz analizy możliwości przemieszczenia się ze „ścisłego” centrum Mławy do parku przy ulicach Piekiełko i Krajewo.
Dla zrozumienia tematu lub rozwiania wątpliwości czytelników przypominam, że każde dziecko wie, że dużo drzew w mieście to park a poza miastem te same drzewa nazywa się lasem. Powstała dzięki Nadleśnictwu Dwukoły Pokazowa Zagroda Żubrów w Krajewie (do której chciałem dotrzeć) znajduje się w granicach administracyjnych miasta Mława czyli wszystko jasne.
Podczas rozpoznania szczególną uwagę postanowiłem zwrócić na warunki istotne dla przejazdu czyli szerokość jezdni, istniejące przeszkody lub możliwość ich wystąpienia w momencie przejazdu właściwego oraz ewentualne sposoby ich ominięcia.
Ulica Studzieniec nie zaskoczyła mnie. Osiedlowy charakter spowodował, że jest troszeczkę wąska. Nie jest to jednak droga wyjazdowa a niedługo może dołączy do szybko rozwijającego się centrum miasta? „Ścisłego” centrum. Na szczęście dla mieszkańców szerokość jezdni nie pozwala na osiąganie prędkości stosowanych przez piratów drogowych. Utrudnia również mijanie się pojazdów wielkogabarytowych. Podejrzewam jednak, że to strategia przemyślana, eliminująca przypadkowe tiry od sąsiadów. A tak w ogóle to co w takiej uliczce osiedlowej może się pojawić? Co najwyżej wolnobieżne śmieciarki. I ciuchcia z floty MPDM-u, czyli kolejka turystyczna.
I jak to bywa na osiedlu… wpadłem na „łosia”, który pozostawił auto przed domem czyli na środku drogi. Na szczęście ruch z naprzeciwka był niewielki i szybko udało mi się ominąć przeszkodę.
Zaskoczyła mnie natomiast inwestycja, którą zobaczyłem poza ostatnimi zabudowaniami. Pozytywnie oczywiście. Władza doświadczona problemami z ruchem pieszych do MacDonalda wyciągnęła wnioski i po otwarciu kolejnej atrakcji miejskiej ruszyła do pracy szybko i z rozmachem. Wyraźnym celem był szeroki chodnik, prawdopodobnie z drogą rowerową, do samej zagrody z żubrami.
W trakcie prowadzenia auta nie mogłem dokładnie przyjrzeć się budowie, gdyż pozostawiony dla ruchu pojazdów fragment nawierzchni zmuszał do skupienia się. Utrzymanie odpowiedniego toru jazdy eliminowało ewentualne uszkodzenie auta ale kątem oka widziałem wystające z ziemi krawężniki, które robiły wrażenie. Po przejechaniu całego remontowanego odcinka zawróciłem i pokonałem trasę ponownie. Tym razem z kilkukrotnym udziałem pobocza. W międzyczasie dotarło do mnie, że to dzień roboczy a nigdzie nie widać ekipy fachowców ani żadnego sprzętu. Czyżby inwestycja utknęła w połowie drogi? Dlaczego?
Podejrzewam, że problem tkwi w planowaniu, które raczej nie należy do zalet władców ratusza. Z pobieżnych oględzin wyciągnąłem pochopne wnioski, że prawdopodobnie zapomniano o parkowych polankach. W tym przypadku trafniej nazywać je polami. Na niektórych złośliwi rolnicy coś posiali i nikt nie przewidział, że będą chcieli zebrać plony. Aby dotrzeć do swojej własności ze sprzętem rolniczym będą musieli przejechać po nowych krawężnikach (czytaj: rozjechać traktorami budowę), bo nikt nie zaprojektował wjazdów na posesje. Przynajmniej tego nie widać.
W przyszłości polanki zapewne uzyskają dobrą cenę jako teren pod budownictwo jednorodzinne, ale tu znowu potrzebne będą wjazdy. Myślę, że gdyby jedno z pól należało do znajomych królika to problem z właściwym przygotowaniem inwestycji byłby mniejszy. Teraz niestety nic się nie dzieje. Być może czekamy na zmiany projektu, dokończenie inwestycji i poniesienie dodatkowych kosztów za błędy popełnione przez dysponentów naszych pieniędzy. A kiedy chodnik będzie dokończony? Jak władza coś obieca to na pewno będzie. I nieładnie co pół roku przypominać.
Wracając do tematu wycieczki, to rekonesans i moje niedzielne przejazdy przebiegły bez zakłóceń. Do zagrody ludzie podążali samochodami, rowerami a także pieszo pomiędzy krawężnikami. Gorąco polecam wszystkim odwiedzenie naszych pupilków w zagrodzie, bo warto. Niewiele nadleśnictw w Polsce może zapewnić taką atrakcję i bądźmy z tego dumni. Doceńmy to, co posiadamy.
kpt. rez. Karol Klepczyński
„Z przymrużeniem oka” to cykl publikacji, płynących z obserwacji mławskiej rzeczywistości, którego autorem jest wojskowy emeryt pracujący i mieszkający w Mławie – kpt. rez. Karol Klepczyński.
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mława nie była miastem, które licznie odwiedzały znane osobistości: politycy, wybitni wodzowie, czy królowie. W 1646 r. jeden dzień przebywała…
Sytuacja, gdy na trwające posiedzenie rady miasta wkracza policja, jest już sama w sobie kuriozalna. Jednak, to co dzieje –…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Republika bananowa naprodukowali 50 letnich emerytow w sile wieku ktorym z nudow sie w glowie przewraca i tworza felietony a moze by tak oka nie mrozyc tylko wrocic do sluzby co za chory kraj emeryture bierze jeszcze mu malo miejsce pracy zabiera bo pracuje to po co na emeryture lazleś zeby teraz bzdetne felietony pisac
Ty też możesz tworzyć felietony, oczywiście jeśli potrafisz, w co wątpię. No i wiadomo dlaczego dupa boli, zawistny polaczku.
Znalazł się ku…wa ekspert , zdrowy byk po 25 latach ”pracy” . Do roboty ciulu.
Byk? – aha, piszesz o sobie. Tak weź się do pracy ciulu..
Ten tekst nic nie wnosi. Jakieś domysły, przypuszczenia, pomówienia. Ktoś rozpoczął roboty to je zakończy. Może prace zostały przerwane z powodu złej pogody ?. Cały czas przecież pada deszcz. Może wykonawca czeka na dostawę materiałów. Autor mógł najpierw zasięgnąć informacji a nie pisać głupoty dla samego pisania aby siebie promować. Krytykuje się projekt budowlany którego się nie zna.
Roboty zostały przerwane, od trzech tygodni nic się tam nie dzieje, to fakt niezaprzeczalny. Pogoda w tym okresie była dobra a nawet bardzo dobra do prowadzenia tego typu robót. Na materiały typu kruszywo, czy inne elementy takie jak krawężniki czy kostka brukowa nie trzeba czekać bo są dostępne od ręki. Czekamy więc aż ktoś decyzyjny wyjaśni powód przerwania robót na tak długi czas. W ogóle to kto jest inwestorem i kto wykonawcą tych robót? Brak tam jest jakiejkolwiek tablicy informacyjnej a przepisy budowlane mówią wyraźnie, że być powinna. Moje zastrzeżenia budzi również sposób oznakowania i zabezpieczenia tych robót.
Nadleśnictwo wraz z ratuszem winni pomyśleć o wydłużeniu pracy i tym samym przesunięciu godziny zamknięcia zagrody . Ludzie kończą pracę około 14, 15 lub 16. Zagroda jest czynna tylko do godziny 16-tej.
Byłam w niedzielę, wybraliśmy się po obiedzie, na miejscu byliśmy 10 minut po 16-tej. Zagroda zamknięta. Od zamkniętej bramy już wracało kilka rodzin, jak wracaliśmy my, do zagrody od parkingu szło w kolei kilka rodzin. Na parking podjeżdżały następne samochody.. Godzina 16 to dość wczesna godzina, idealna na spacery, na wybranie się w jakieś ciekawe miejsce, no ale nie do zagrody żubrów, bo zagroda żubrów zamknięta na 3 spusty.
Czyja to wina
Tam rzeczywiście od ponad dwóch tygodni nic się nie dzieje. Pieniądze wyrzucone w błoto. Mam nadzieję, że nie wszystkie i przynajmniej część już wykonanych prac da się pozostawić bez zmian. Ten niedokończony chodnik, ścieżka rowerowa autentycznie jest bardzo potrzebny. Teraz ani ścieżki, chodnika ani porządnej drogi… i jak wspomniał autor artykułu zablokowane zostały wjazdy na sąsiadujace pola.
Autor to ma zablokowany rozum wyjazd na pola jest od drugiej strony
Nie rozumiem czemu to ma służyć wprowadzenie ludzi w błąd do pól dojazd jest i będzie
No ty to masz mózg zablokowany, bo rozumu to w ogóle nie masz biorąc pod uwagę wszystkie twoje komentarze.
Ja myślę że ludzie teraz to nie myślą a robią by drugiemu zaszkodzić
Jutro będzie mnóstwo obrzydliwych komentarzy czy będzie szacunek
Tuska.
Jasne 🙂
Ciekawe, kiedy wszyscy zaczną mówić że to wina Dudy…
Ale chyba nie zaczną, bo wiadomo Duda rozumem nie dorasta do pięt Tuskowi. Jak można za coś winić de… połgłówka.