Cukrzyca to plaga XXI wieku
— 01/06/2022Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
7 lutego br. minęła 20 rocznica śmierci niezwykłej osoby, która wywarła ogromny wpływ na moją osobowość i dalsze życie. Tym człowiekiem była Maria Miłobędzka, którą poznałem kilka lat przed jej śmiercią, z którą bardzo się zaprzyjaźniłem. Była najlepszym moim przyjacielem, czasem zastępowała mi matkę tuląc mnie i głaszcząc po głowie i mówiła jutro będzie lepiej. Przybywając i rozmawiając z Nią na co dzień odkrywałem nowe, inne światy, a także poznając różne aspekty naszego życia.
Jak do tej pory nie poznałem innej osoby (jak Marylka), która by w moje życie tchnęła tyle dobra, ciepła i zrozumienia, a także potrafiła ukoić ból i tęsknotę mojej czasami zmęczonej duszy. Jej codzienny uśmiech był balsamem na ludzkie kłopoty i problemy codziennego życia. Była pierwszą osobą, która oglądała moje premierowe zdjęcia i oceniała je (czasami bardzo krytycznie). Była dobrym duchem moich wszystkich wcześniejszych wystaw fotograficznych oraz imprez towarzyszących.
Jej nagła i nieoczekiwana śmierć była dla mnie i innych wielkim zaskoczeniem i szokiem. W jej ostatniej drodze 12 stycznia 2003 r. towarzyszyły rzesze mławiaków. Były przemowy, kwiaty, znicze i to najważniejsze – ludzkie łzy. A jak ktoś powiedział na pogrzebie „Jak cicho żyła, tak cicho zmarła”.
Pozwólcie, że przedstawię w skrócie postać i osiągnięcia Marii Miłobędzkiej. Urodzona 25 sierpnia 1940 r. w Szreńsku koło Mławy. W roku 1960 ukończyła mławskie Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Wyspiańskiego. Następnie pracownik biblioteki „Spójni”, a od 1968 do 2000 r. kierownik tejże placówki. W międzyczasie ukończyła wyższe studia pedagogiczne w Olsztynie i studium bibliotekarstwa w Warszawie. W okresie jej pracy biblioteka była wzorem dla innych. Prowadziła wszechstronną działalność kulturalną – oświatową. Organizowała wystawy książek, spotkania autorskie, konkursy, imprezy okolicznościowe oraz tworzyła koła zainteresowań itp. Dzięki jej staraniom w bibliotece powstał bogaty zbiór regionalny. Prowadziła kronikę spółdzielni i opiekowała się Izbą Pamięci Spółdzielczej. Zakochana w regionalizmie mławskim ocaliła od zapomnienia wielu działaczy i twórców kultury zasłużonych dla lokalnego środowiska.
Po przejściu na emeryturę w 2000 r. większość czasu poświęcała wielokierunkową działalność społeczną. Aktywnie działała w Towarzystwie Przyjaciół Ziemi Mławskiej oraz w wielu organizacjach i stowarzyszeniach mławskich i nie tylko. Wspiera i promuje mławskich twórców, pomaga w organizacji wystaw, spotkań autorskich i przy tworzeniu różnych publikacji. Jest stałym i mile zapraszanym gościem wystaw, spotkań i koncertów itp. Jej bardzo ciekawe i wnikliwe artykuły dotyczące historii ludzi i miasta ukazują się w lokalnej prasie.
Ostatnie miesiące swojego życia poświęciła na tworzeniu od podstaw biblioteki szkolnej w Gimnazjum Katolickim w Mławie oraz przy uczeniu uczniów do pracy w bibliotece, a także na zbieraniu, gromadzeniu i opracowywaniu materiałów do monografii Zespołu Pieśni i Tańca „Mławiacy”.
Za swoją działalność bibliotekarską, spółdzielczą, kulturalno – społeczną wielokrotnie nagradzana i wyróżniana na szczeblach województwa i kraju. Pośmiertnie władze miasta uhonorowały Ją medalem „Za zasługi dla miasta Mławy” oraz została nominowana do nagrody „Mławianina Roku”.
Marylko jeśli mnie widzisz i słyszysz ze swojego Niebieskiego Królestwa to symboliczne światełko i kwiaty, które położyłem niedawno na Twój grób to dla Ciebie. W dowód mojej pamięci o Tobie, która trwa i będzie trwać w moim sercu do końca moich dni. Dziękuję Ci za wszystko.
Janusz Dębski
Cukrzyca to plaga XXI wieku, zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia obok otyłości, nadciśnienia tętniczego czy chorób nowotworowych, do grupy chorób…
Mława nie była miastem, które licznie odwiedzały znane osobistości: politycy, wybitni wodzowie, czy królowie. W 1646 r. jeden dzień przebywała…
W dobie dynamicznych zmian społecznych i technologicznych, tradycje winny stawać się coraz cenniejsze. Przypominają nam o naszych korzeniach, integrują społeczność…
Redakcja portalu Codziennik Mławski zastrzega sobie wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego //codziennikmlawski.pl wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie lub sprzedaż zawartości portalu Codziennik Mławski są zabronione bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji i będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Z przyjemnością czytalam artykuł o Marylce Pięknie napisane! Juz tyle lat minęło od jej śmierci a wciąż wracają moje wspomnienia do naszych rozmów. Poprzez Marylkę odkryłam świat książek i godzinami siedziałam w bibliotece w PSS.
Dziękuję Panu Dębskiemu
Piękne słowa o Pięknym Człowieku.
Moja Mama Chrzestna…
KOCHANA…
Człowiek, oddany Przyjaciel od serca, powiernik najskrytszych myśli…
Dziękuję Wszystkim, którzy o Niej pamiętają…
Dziękuję autorowi wspomnienia.
Pani Marylka pracowała z moją Mamą. Cudowna kobieta. Nigdy nie zapomnę przepysznych babeczek które piekła.
Dziękuję autorowi za to wspomnienie o zasłużonej dla miasta i bliskiej wielu mławianom Pani Marylce.
Swego czasu w biurowcu PSS w Mławie istniała obok biblioteki świetlica dla dzieci pracowników. Po powrocie że szkoły szedłem na owa świetlicę w której Pani Marylka Milobedzka była także opiekunka. W nagrodę za dobre zachowanie zabierała nas wówczas do położonej piętro niżej biblioteki. To właśnie Pani Milobedzka obok rodziców zaszczepiła we mnie i w siostrze miłość do książek i czytelnictwa. Złoty charakter i nadzwyczajny kontakt w pracy z dziećmi, a nie byliśmy takimi spokojnymi. Zawsze będę o Niej pamiętał i ciepło o Niej wspominal – Aleksander Byks