Fotografia, poezja i muzyka. Walentynkowy wieczór w Radzanowie
— 15/02/2022
W przeddzień Walentynek, tj. 13.02.2022r., w Gminnym Ośrodku Kultury w Radzanowie odbyło się spotkanie poetycko-muzyczne oraz wystawa fotograficzna Janusza Dębskiego “Kolory zimy”. Własne wiersze okolicznościowe prezentowały mławskie autorki poezji: Helena Grącka i
Anna Sowa-Matalińska. O literacką oprawę spotkania (m.in.aforyzmy, zabawne przypowieści) zadbała Maria Świtoń, natomiast muzycznie spotkanie uświetnił duet: Jacek Mianowski i Piotr Słowikowski, prezentując polskie przeboje o tematyce miłosnej. Spotkanie i konkursy prowadził p.Janusz Dębski.
Organizatorami spotkania byli: GOK Radzanów, GBP Radzanów, Galeria „13”.
źródło i fot. organizatorzy

Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski
[TUTAJ]
Bycie poetą nie musi oznaczac, ze mamy pisać wybitnie wiersze, które zawierają w sobie mnóstwo figur czy tropów stylistyczntch.
Pani Helena Grącka- i tak prawidlowo nalezy pisać jej nazwisko.
Pani Grącka czuje swoją poezję na własny sposób. Pisze o tym,, co jej w sercu i duszy gra.
Czy wobec tego nie ma prawo byc oryginalna, na swoj sposób?
Ma prawo pisać co jej w duszy gra ale nie można tej grafomanii prezentować jako wieikiej poezji. To po prostu wierszoklecenie, częstochowskie rymy. Trzeba otworzyć tomik któregoś z naszych wybitnych poetów i wtedy widać tę przepaść. Nikomu nie zabraniam „tworzyć” ale nie wolno oszukiwać niewyrobionego czytelnika. Warto też czas poświecony Pani Heleniie przeznaczyć na prezentację tego co rzeczywisćei jest poezją.Taki walentynkowy wieczór mógłby byc ozdobiony np. wierszami miłosnymi Haliny Poświatowskiej.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Chyba trudno lubić kogoś, komu się zazdrości, a dziś to uczucie stało się powszechne.
Pani Helena Grądzka to przesympatyczna osoba, społecznik zaangażowany w różne pożyteczne działania ale ktos odwazny powinien jednak głośno wreszcie powiedzieć, że to co nazywa w swoim wykonaniu poezją to grafomania. Każdy ma prawi pisać wiersze ale niektóre „dzieła” powinny pozostać w szufladzie. Pisać dla własnej przyjemności ale puiblikowac tego i broń Bożę nie nazywać poezją. .
Szkoda, że nikt nie ma na tyle odwagi, żeby Pani Grądzkiej powiedzieć to w oczy. Wszyscy, w oczy, się zachwycają i tylko słychać „ochy” i „achy”. Ciekawe dlaczego?
Mało kto w dzisiejszych czasach czyta poezję a w naszej literaturze mamy przecież tylu wybitnych poetów. Zamiast organizować wieczory auorskie, i to o zgrozo w szkołach „poetce” Pani Helenie, to możę zrobic wieczory poezji na kórej czytałoby się wiersze Gajcego, Herberta, Poświatowskiej, Stachury i wielu, wielu innych wybitnych naszych twórców. ,
Wydaje mnie się, że pani Helena Grądzka poprostu ma talent. Tak zwyczajnie potrafi uchwycić w kilku słowach tematy, które ją i nas nurtują. Czy to pisze o stosunkach międzyludzkich, czy o miłości do ojczyzny, o niezłomnych polskich bohaterach, jest to takie ciepłe, ludzkie, szczere i wzruszające. To jest ważne, aby dać szansę lokalnym talentom, bez tego nie będzie znakomitości.