Codziennik Mławski - lokalny portal informacyjny. Piszemy jak jest o wydarzeniach w Mławie i powiecie. Bądź na bieżąco z newsami z Mławy i okolic!

Mławski portal informacyjny codziennikmlawski.pl. Newsy Mława i okolice.
Życzymy wszystkiego najlepszego!
linia
Logo

Wyzwolenie Mławy w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku


Wojna polsko-bolszewicka 1920 roku składała się z dwóch części: pierwszej, w której wojska polskie były w defensywie czyli  cofały się,  ale w sposób uporządkowany i drugiej – ofensywnej, w której „gromiły” poszczególne armie sowieckie. Przełom w  tej wojnie spowodowany był śmiałym, choć ryzykownym manewrem marszałka Piłsudskiego, zwanym uderzeniem znad Wieprza.

W wyniku kontruderzenia 16 sierpnia znad Wieprza grupy doborowych dywizji polskich: 1 i 3 Dywizji Legionowej, 14 Dywizji Wielkopolskiej, 16 Dywizji Pomorskiej i 21 Dywizji Podhalańskiej, pod osobistym dowództwem marszałka Piłsudskiego, nastąpił przełom w wojnie polsko-bolszewickiej. Przypomnijmy,że grupa ofensywna liczyła ponad 35 tysięcy żołnierzy. Po pokonaniu słabej sowieckiej Grupy Mozyrskiej, liczącej około 10 tysięcy żołnierzy i rozproszonej na dużej przestrzeni. Wojska Piłsudskiego szybko posuwały się naprzód. Realizowany był plan uderzenia na głębokie tyły walczących pod Warszawą armii sowieckich, odcięcia ich od zaopatrzenia, a po ich okrążeniu –zniszczenia. Plan był śmiały, ale i bardzo ryzykowny. Natarcie mogło być powstrzymane przez mającą nadciągnąć spod Lwowa 1 Armię Konną, dowodzoną przez Siemiona Budionnego. Tylko niesubordynacja Józefa Stalina, ówczesnego członka Rewolucyjnej Rady Wojennej Frontu Południowo-Zachodniego, który sprzeciwił się wysłaniu na pomoc Tuchaczewskiemu tej armii, umożliwiła błyskotliwy sukces wojskom grupy uderzeniowej.

Polskie kontruderzenie całkowicie zmieniło układ operacyjny na przedpolach Warszawy. Bardzo dobra pozycja sowieckiego frontu pod Warszawą, szykującego się do generalnego szturmu na 17 sierpnia, została przekreślona. Już następnego dnia Tuchaczewski wydał rozkaz do odwrotu spod Warszawy. Sowieci zdali sobie sprawę, że tylko szybki odwrót w kierunku północno-wschodnim, ponowne przeorganizowanie się, mogło być szansą na ocalenie. Dla naszych rozważań interesujące są działania prowadzone przez 5 Armię, dowodzoną przez generała Władysława Sikorskiego, na północ od Modlina, a następnie na terenie północnego Mazowsza.

15 sierpnia polskie dowództwo wprowadziło do walki  na tym teatrze operacyjnym 17 i 18 Dywizje Piechoty oraz część 9, ponadto 22 Dywizję Ochotniczą, Syberyjską Brygadę Piechoty i 8 Brygadę Jazdy. Pomimo przewagi sowietów, po początkowych porażkach i stratach, natarcie polskie rozwijało się planowo.16 sierpnia po południu został zdobyty Nasielsk. Rozpoczęły się krwawe starcia pod Sarnową Górą, Łopacinem i Świerczami a także pod Płońskiem. Pod tym miastem wystąpiła  po raz pierwszy  grupa kawaleryjska, zorganizowana w dywizję, pod dowództwem pułkownika Gustawa Dreszera . Największym jednak sukcesem polskim 15 sierpnia, był wypad polskiej kawalerii na Ciechanów i przejściowe zdobycie tego miasta.W wyniku  tego ataku została zniszczona radiostacja sowieckiej 4 Armii. Spowodowało to w dalszych zmaganiach bojowych na Mazowszu Północnym wyjątkowo korzystną sytuację dla strony polskiej. Sztab głównodowodzącego Frontem Zachodnim utracił kontakt z sowiecką 4 Armią i 3 Korpusem Konnym.

Działania zbrojne coraz bardziej zbliżały się do granic powiatu mławskiego. Na całkowite wyrzucenie oddziałów sowieckich i ich komunistycznych przedstawicieli, którzy rozpoczęli tworzenie nowego ładu w stylu bolszewickim, trzeba było jeszcze poczekać kilka dni. Między 16 a 18 sierpnia nad Wkrą trwały walki, które oznaczały, że sowieci nie zrezygnowali z prób odzyskania inicjatywy i uderzenia na Warszawę od północny. Ponownie rozgorzały walki o Nasielsk. 16 sierpnia zagrożony został Płońsk.

19 sierpnia o świcie oddziały 5 Armii przystąpiły do udanego ataku mającego na celu wyzwolenie Makowa Mazowieckiego, Ciechanowa i Przasnysza. Sukcesy grupy uderzeniowej pod dowództwem Piłsudskiego całkowicie zmieniały ogólną sytuację na wschód od Wisły. Wojska sowieckie rozpoczęły szybkie wycofywanie się w kierunku wschodnim i północno-wschodnim. Oddziały sowieckie operujące na Mazowszu Północnym w rejonie Wisły znalazły się wkrótce w pułapce. Tylko szybki odwrót mógł je uratować od klęski. Brak kontaktu radiowego po zniszczeniu radiostacji dalekiego zasięgu w Ciechanowie, sprawił, że zarówno sowiecka 4 Armia, jak też korpus kawalerii Gaj-chana, zbyt późno rozpoczęły odwrót. Znalazły się praktycznie w okrążeniu 5 Armii generała Sikorskiego.

Generał Sikorski 18 sierpnia rozkazem operacyjnym wyznaczył dla podległych jednostek  5 Armii  następujące zadania:

Dowódca 18 Dywizji Piechoty generał Krajowski, po opanowaniu Ciechanowa uderza wzdłuż toru kolejowego na Mławę i dalej na Działdowo. Przy pomocy grupy pułkownika Habicha, po zajęciu obu tych miejscowości, zgrupuje większość swoich sił na linii Mława – Ciechanów i przygotowuje się do działań ofensywnych.

Pułkownik Dreszer miał kontynuować wypad 8 Brygady Jazdy i 4 Pułku Pomorskiego przez cały dzień na kierunku Drobina i Raciąża, w celu przecięcia całą dywizją jazdy odwrót 3 Korpusu Gaja w rejonie Szreńska. Według generała Sikorskiego przewidywany główny atak przedzierających się na wschód i północ oddziałów sowieckiej 4 Armii, miał nastąpić w rejonie między Ciechanowem a Mławą,. Następnie  miał przedzierać się wzdłuż granicy z Prusami Wschodnimi. Odwrót odbywać miał się mniej więcej tymi samymi drogami, którymi podążał 3 korpus Gaja 10 dni temu. Ten szlak dla sowietów wydawać się mógł korzystny, gdyż mogli wobec braku możliwości dalszego przebicia się przekroczyć granicę niemiecką, co też stało się pod Kolnem.

W operacji zamknięcia dróg odwrotu w okolicach Mławy brały udział następujące jednostki: 18 Dywizja Piechoty generała Krajowskiego, Północna Dywizja Jazdy pułkownika Dreszera, Grupa Operacyjna pułkownika Aleksandrowicza i Grupa Pancerna majora Nowickiego. W składzie tej ostatniej znalazły się 4 pociągi pancerne: „Danuta”, „Paderewski”, „Hallerczyk” i „Lis-Kula” oraz pociąg półpancerny z 36 czołgami na platformach wagonowych. Użycie sformułowanej grupy pancernej na około 40-kilometrowym odcinku Mława– Ciechanów, w oparciu o linię kolejową, dawało możliwość powstrzymania nieprzyjaciela ogniem dział. Mobilne pociągi pancerne mogły szybko przemieszczać się i atakować wroga w kilku miejscach, wspomagając oddziały piechoty i kawalerii.

Główną siłę bojową stanowiła 18 Dywizja Piechoty, uważana za jedną z najlepszych w Wojsku Polskim. Posiadała wyszkoloną kadrę dowódczą i zdyscyplinowanych żołnierzy. Była jednak skrwawiona w ciągłych walkach nad Wkrą, szczególnie pod Sarnową Górą. Dowódcą dywizji był generał Franciszek Krajowski, świetny taktyk i doświadczony żołnierz. Dywizja jako jedna z pierwszych została udekorowana Orderem Virtuti Militari. W jej składzie znalazły się następujące jednostki: 49 Pułk Piechoty dowodzony przez kapitana Szymona Kocura, 42 Pułk Piechoty pod dowództwem podpułkownika Jana Tabaczyńskiego, 144 Pułk Piechoty Strzelców Kresowych dowodzony przez majora Mariana Ocetkiewicza i 145 Pułk  Piechoty Strzelców Kresowych pod dowództwem majora Witolda Warthy. Ponadto w jego składzie znalazł się 113 Kresowy Pułk Artylerii Lekkiej pułkownika Bujnockiego.

Północna Dywizja Jazdy była improwizowaną jednostką kawalerii sformowaną do zadania powstrzymania i zniszczenia wycofujących się oddziałów sowieckich. Dowodził nią pułkownik Gustaw Orlicz-Dreszer. Składała się z dwóch brygad w składzie starych pułków kawalerii: 1 i 2 szwoleżerów i nowych 108, 115, 101 i 203 pułków ułańskich

Wykonując rozkaz dowódcy 5 Armii, rankiem 20 sierpnia generał Krajowski rozpoczął przygotowania do natarcia swojej dywizji (będącej w Ciechanowie) na Mławę. Natarcie rozwijało się dwukierunkowo. 25 Brygada Piechoty w składzie 42 i 144 Pułku Piechoty ruszyła w kierunku Mławy wzdłuż toru kolejowego. Na czele kolumny atakującej znajdował się 144 pułk. W składzie tej grupy znalazły się dwa pociągi, jeden opancerzony,drugi z czołgami na platformach, obsadzone dwoma batalionami z 49 Pułku Piechoty. Na drugim kierunku natarcia znalazła się 26 Brygada Piechoty złożona z 49 Pułku Piechoty(bez dwóch batalionów) i 145 Pułk Piechoty. Podążała z Ciechanowa drogą na Grudusk. Pozostałe jednostki otrzymały rozkaz natarcia na Przasnysz, by po jego zdobyciu skierować jednym pułkiem natarcie na Szumsk – Grabowo.Dwie grupy bojowe trzymały rozkaz natychmiastowego wyruszenia w kierunku Mławy. Nieprzyjaciel, wyparty z Ciechanowa,zbudował w połowie drogi do Gruduska i Mławy pozycje obronne. Okopał się na wzgórzach i zamierzał bronić drogi odwrotu swojej 4 Armii wycofującej się z Mazowsza płockiego na wschód. Jednostką tą była 33 Dywizja Strzelecka, która przy pomocy artylerii zajmowała stanowiska obronne. Głównie chodziło o przemieszczenie olbrzymich taborów na trasie Mława – Przasnysz – Krasnosielc. Na trasie ataku na Mławę wzdłuż toru kolejowego natarła grupa „kolejowa”, która rozbiła nieprzyjaciela. Zostało wziętych do niewoli 4500 jeńców, 14 dział, ponad 100 karabinów maszynowych i kilkaset wozów taborowych.

Atak na kierunku mławskim wzdłuż toru kolejowego rozpoczął 144 Pułk Piechoty. Około godziny 1300 atakiem na bagnety Polacy wdarli się do miasta. Rosjanie byli całkowicie zaskoczeni, nie spodziewali się tak szybkiego przybycia polskich żołnierzy. Pomimo zaskoczenia nieprzyjaciel przystąpił do obrony, ponieważ pragnął wywieźć zdobyte łupy, zgromadzone na podwodach w mieście. Natarcie na miasto przeprowadził II batalion 144 pułku. Rosjanie, zagrożeni okrążeniem, wycofali się z miasta. Udało się odzyskać zagrabione towary i wziąć do niewoli kilkuset jeńców. Natarciem dowodził osobiście major Marian Ocetkiewicz. Warto podkreślić, że dużą pomoc atakującym oddziałom polskim okazali mieszkańcy, walnie przyczyniając się do pokonania i wyrzucenia nieprzyjacielskich oddziałów z Mławy.

Doceniając poświęcenie i bohaterstwo żołnierzy, Rada Miejska wystosowała na pamiątkę oswobodzenia miasta następujący adres:

Do naszych najukochańszych oficerów i żołnierzy 144 p. p. s. k.

Miasto Mława wdzięcznym sercem zwraca się z podziękowaniem do was, Drodzy Bohaterzy, którzy piersiami i krwią przelaną oswobodziliście nas od okrutnego wroga. Zapewniamy Was, że dzień 21 sierpnia 1920 roku, na zawsze pozostanie pamiętnym w uczuciach, jakie żywimy dla swoich wybawców.

Rada Miejska i Magistrat miasta Mławy.

Zasługi majora Ocetkiewnicza w zdobyciu Mławy zostały podkreślone w meldunku sytuacyjnym Dowództwa 5 Armii z 21 sierpnia 1920 roku. Napisano w nim: „W walkach dzisiejszych odznaczył się niezwykle mjr Ocetkiewicz, d-ca 144pp”.144 Pułk Piechoty w walkach o Mławę został wyróżniony i stawiany jako wzór do naśladowania. W rozkazie operacyjnym 5 Armii z 21 sierpnia zapisano:„Jako wzór stawiam 144 pp, który, doskonale prowadzony przez mjr. Ocetkiewicza, zdobył w ciągu dnia dzisiejszego 300 jeńców, 100 km[ów], 2 armaty i 200 wozów z amunicją”.

W walkach o Mławę odznaczyli się również zwykli żołnierze. Dobrym przykładem jest postawa plutonowego Korduli. Będąc działonowym 8 baterii 18 Pułku Artylerii Polowej, która maszerowała na czele 25 Brygady Piechoty, podczas zajazdu baterii na stanowisko, pomimo że został ranny w nogę, podtrzymywał ducha walki, kierował ogniem swojego działonu aż do chwili, kiedy nieprzyjaciel został zmuszony do ucieczki. Pokonanie nieprzyjaciela w Mławie było świetnie przeprowadzone, wielu żołnierzy i oficerów wykazało się męstwem i poświęceniem.

W uznaniu tych czynów dowódca frontu północnego, generał Józef Haller, odznaczył 21 sierpnia 1920 roku następujących oficerów i żołnierzy 18 Dywizji Piechoty krzyżami klasy V Orderu Virtuti Militari: podpułkownika Rachmistruka – dowódcę 25 Brygady, majora Ocetkiewicza – dowódcę 144 Pułku Piechoty, majora Pietrasa – dowódcę II dywizjonu 18 Pułku Artylerii polowej, porucznika adiutanta sztabowego Cetnerowskiego – szefa Oddziału IV Dowództwa 18 Dywizji Piechoty, szeregowego Gołąba z 144 Pułku Piechoty, kaprala Kręgowskiego z 145 Pułku Piechoty i szeregowego Letkiewicza z 49 Pułku Piechoty. Takie wyróżnienia świadczyły, że operacja była świetnie przygotowana i przeprowadzona.

Po wypędzeniu sowieckich wojsk z Mławy w mieście zapanowała atmosfera radości, którą opisał dziennikarz Tygodnika Ilustrowanego:

Na ulicach, na rynku pełno żołnierzy, wszędzie stają długie sznury taborów; wszystkie rodzaje broni wraz z całym technicznym aparatem wystąpiły tu w całej okazałości. Trudno się przecisnąć. (…) Dookoła kręcą się nieśmiało mizerne postaci cywilów, kręcą i podziwiają świetny wygląd swych oswobodzicieli. Szybko nawiązuje się łączność między tymi dwoma światami. Cywile częstują czym mogą strudzonych żołnierzyków. Wszystko brane jest tu przez żołnierzy z tym samym pogodnym uśmiechem wdzięczności – i ten chleb czarny i te papierosy, nawet ta czysta woda ze studni. (…)Tylko Żydzi trzymają się jakoś w rezerwie. Ci podobno mieli serce i uprzejmość tylko dla bolszewików.

Wyzwolenie Mławy nie kończyło działań zbrojnych, w których uczestniczyć miała Mława.21 sierpnia generał Krajowski przez Grudusk dotarł do Mławy, gdzie przekazał tymczasowo dowództwo podpułkownikowi Rachmistrukowi nad oddziałami zgrupowanymi w rejonie miasta. Rozkazał przygotować się na przyjęcie 3 Korpusu Konnego Gaja i resztek sowieckiej  4 Armii. Sam udał się do Ciechanowa, gdzie mieścił się jego sztab, by nie tracić łączności z dowództwem 5 Armii. Trzeba nadmienić, że sztab 18 Dywizji nie miał łączności, a tym samym informacji o działaniach podporządkowanej mu Dywizji Jazdy pułkownika Dreszera.

Główną linię mającą zatrzymać i zniszczyć nieprzyjaciela organizowała 18 Dywizja Piechoty wzdłuż linii kolejowej Ciechanów–Mława, skoncentrowana w okolicach Mławy, współdziałająca z Dywizją Jazdy i grupą pułkownika Aleksandrowicza, nadciągającą z pobliskiego Działdowa.

Poszczególne oddziały zajmowały pozycje,tworząc ugrupowanie kordonowe, między następującymi miejscowościami: 49 pułk obsadzał odcinek toru kolejowego między Stupskiem a Mławą. I batalion 49 pułku wysunięty został do Szydłowa, jako odwód. W Stupsku i Woli Szydłowskiej znajdował się III batalion, więc najprawdopodobniej patrolował odcinek między Stupskiem a Wyszynami.II batalion znajdował się w Otoczni, czyli patrolował odcinek między Wyszynami a Mławą. W samej Mławie znajdowały się 144 i 42 pułki piechoty, a w marszu do Mławy znalazł się 145, który dotarł do miasta 21 sierpnia o godzinie 1600, witany przez ludność. Dwa pociągi pancerne patrolowały odcinek toru kolejowego między Ciechanowem a Mławą. W Mławie na stacji kolejowej na Wólce stały do dyspozycji dowódcy zgrupowania mławskiego – pułkownika Rachmistruka dwa pociągi z czołgami na platformach. Wydawało się, że przygotowana  zapora dla powstrzymania i zniszczenia cofającego się korpusu Gaja jest nie do przebicia. Czy zapora zdoła powstrzymać przebijające się oddziały sowieckie? Na to pytanie nie było odpowiedzi ani pozytywnej, ani negatywnej. Niestety zapora zorganizowana wzdłuż linii kolejowej Ciechanów– Mława nie była zbyt mocna, ponadto osłabiana ciągłymi atakami cofających się oddziałów sowieckich.

Sztabowcy 5 Armii zakładali, że najbardziej newralgiczny odcinek stanowi część kordonu między Konopkami i Mławą. Zakładano również, że przebicie przez zaporę nastąpi później przynajmniej o jeden dzień, niż w rzeczywistości się to stało. Generał Sikorski liczył, że do czasu generalnej bitwy oddziały polskie zostaną znacznie wzmocnione.

Niestety, przewidywania nie zostały spełnione, ponieważ Gaj-chan, unikając potyczek z oddziałami polskimi, szybkim marszem zjawił się dzień wcześniej przed pozycjami polskimi, niż przewidywali sztabowcy 5 Armii Sikorskiego. Przerwał  obronę polską  pod Wyszynami, następnie pod Szydłowem, jego żołnierze i kawalerzyści dokonali masakry 100 polskich żołnierzy, brutalnie ich mordując, już po wzięciu do niewoli. W Wyszynach został  zamordowany z rozkazu czerezwyczajki proboszcz parafii w Wyszynach – ksiądz Stanisław Szulborski.

Generał Krajowski po przedarciu się przez Grudusk do Mławy przystąpił natychmiast do organizowanie kontrataku i pościgu. Wysyłał meldunki do generała Sikorskiego podające drogi odwrotowe grupy, która przedarła się.Prosił o zastąpienie jej drogi. Swoją 18 Dywizję skierował w kierunku Szydłowa.

3 Korpus Konny nie stanął do walki, lecz osłaniając się od strony Mławy, odszedł szybkim marszem na Dębsk. Dopiero o godzinie 1500 udało się 18 Dywizji Piechoty zorganizować kontratak wsparty przez czołgi. Z meldunku sytuacyjnego z 22 sierpnia 1920 roku wysłanego o godzinie 2400 wynikało, że:

2 baony i 2 baterie wyruszyły z Mławy o godz. 1900 szosą przez Dębsk – Szumsk, dwa baony i 2 baterie przez Szydłowo – Garlino– Choszczewka, 2 baony z baterią dywizji ochotniczej z Gruduska przez Krzynowłogę Małą, nadto cała dywizja jazdy płk. Dreszera od tyłu nieprzyjaciela oraz brygada 10 dyw. w kierunku przez Przasnysz z zadaniem zupełnego rozbicia uciekającego nieprzyjaciela.

W rzeczywistości sytuacja przedstawiała się inaczej, niż przedstawiał to meldunek sytuacyjny. 22 sierpnia o godzinie 1700 przyjechał do Mławy sztab Dywizji Jazdy Dreszera. W zaistniałej sytuacji dywizja kawalerii była jedynym bardzo dobrym środkiem pościgowym za korpusem Gaja. Tymczasem Dreszer stwierdził, że nie może wziąć udziału w pościgu, ponieważ zarówno ludzie, jak i konie, nie nadawali się do walki z powodu wyjątkowego przemęczenia. Można zadać pytanie – czy było tak w rzeczywiści? Nie miej zmęczone były konie sowieckie, a jednak kontynuowały marsz. Rzeczywistość bardziej skrzeczała. Dreszer nie chciał się podporządkować rozkazom Krajowskiego. Ruszył dopiero następnego dnia rano o 730. Ale wtedy było już za późno. Nie mając do dyspozycji kawalerii, generał Krajowski wysłał w pościg za 3 korpusem 144 Pułk Piechoty pod dowództwem majora Ocetkiewicza wraz z dwoma bateriami 18 Pułku Artylerii Polowej i II batalion 145 Pułku. Tak skombinowana grupa pościgowa wyruszyła o godzinie 1700 z Mławy drogą na Szumsk. Oddział pościgowy był niestety zbyt słaby, by zniszczyć główne siły sowieckiego korpusu i resztki dywizji piechoty. Jedynym efektem tak zorganizowanej wyprawy było zdobycie wozów taborowych i ugrzęzłych w błocie dział. Tylko częściowo dopędzono jeden z odwodowych oddziałów w Kitkach, przed Szumskiem. Po całonocnym marszu 144 pułk zatrzymał się przed Chorzelami, gdzie zdobył cztery działa i dużo porzuconego uzbrojenia.

23 sierpnia w rozkazie operacyjnym generał Sikorski nakazał generałowi Krajowskiemu wykonanie następującego zadania:

III. Grupa gen. Krajowskiego i dyw. płk. Dreszera zarządzą jak najenergiczniejszy pościg w kierunku na Szumsk i dalej w ślad za przeciwnikiem celem osiągnięcia go i doszczętnego zniesienia. Specjalną uwagę należy zwrócić, by nieprzyjacielowi uniemożliwić przedarcie się na teren niemiecki.

Tego dnia bataliony 144 i 145 Pułku Piechoty 18 dywizji kontynuowały pościg. Zdobyły Szumsk, a następnie stoczyły potyczkę z sowietami o Krzynowłogę Wielką, którą 145 Pułk zajął o godzinie 18.00. W tym samym czasie II batalion 145 Pułku wszedł razem ze 144 Pułkiem do Chorzel. Brygada Jazdy Dreszera ruszyła w pościg za nieprzyjacielem 23 sierpnia rano (o godzinie 730). W tym czasie 3 Korpus Konny przełamał obronę polską pod Chorzelami, gdzie unicestwił batalion Brygady Syberyjskiej, następnie przedarł się przez Myszyniec. Gdy dotarł do Kolna, został powstrzymany przez 4 Armię polską. 24 sierpnia stoczył całodzienną bitwę. 25 sierpnia, nie widząc możliwości dalszej walki, aby uniknąć polskiej niewoli, 3 korpus Gaja przekroczył granicę z Prusami Wschodnimi. Stało się to w sposób zaiste groteskowy. Z rozwiniętymi sztandarami, przy dźwiękach orkiestry i śpiewie „Międzynarodówki”, pod ogniem polskiej artylerii, 3 Korpus Konny przekroczył granicę niemiecką w Prusach Wschodnich. Zabrał ze sobą 600 swoich rannych, 11 zdobytych polskich dział i około 2000 jeńców. Jeńców uprowadzono znacznie mniej, bo prawdopodobnie około 200.

Wojna na Mazowszu Północnym dobiegła końca. Warto zaznaczyć, że wojna zakończyła się dopiero po pokonaniu wroga w bitwie niemeńskiej i podpisaniu traktatu pokojowego w Rydze, 18 marca 1921 roku.

Zwycięstwo w wojnie z Rosją sowiecką, niezależnie od korzyści politycznych i terytorialnych oraz ogromnych strat ludzkich, miało dla Polski ogromne znaczenie moralne. Był to pierwszy od ponad 200 lat sukces Polski na arenie międzynarodowej, było to pierwsze zwycięstwo odniesione samodzielnie przez wojsko polskie.

 O Mławie w dawnych czasach… Czytaj więcej…


dr Leszek Arent

Urodzony w Mławie i związany z Mławą. Absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletni pracownik i dyrektor Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej. Członek Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej, mławskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego, Rady Społeczno-Naukowej Stacji Naukowej im. prof. Stanisława Herbsta, zarządu Fundacji im. Korzybskich w Mławie, Mazowieckiego Oddziału Stowarzyszenia Muzealników Polskich, zarządu Mazowiecko-Podlaskiego Towarzystwa Naukowego z siedzibą w Warszawie. Zasiada w Kapitule tytułu Mławian Roku i Nagrody Honorowej im.  dr Józefa Ostaszewskiego funkcjonującej przy Stacji Naukowej w Mławie. Jeden z redaktorów  „Mławskiej Kroniki Archeologiczno – Numizmatycznej”, pisma społeczno–kulturalnego „Dwutygodnik Mławski”, „Studiów i Materiałów do dziejów Ziemi Zawkrzeńskiej” i rocznika „Ziemia Zawkrzeńska”. Uhonorowany licznymi wyróżnieniami i odznaczeniami m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi RP, medalem „Zasłużony dla Miasta Mławy, honorową odznaką „Zasłużony dla Kultury polskiej”, Złotą Odznaką Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego i Złotym Krzyżem Zasługi.

Udostępnij:
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski [TUTAJ]
5 1 vote
Oceń artykuł
guest
1 Komentarz
najnowsze
najstarsze najwyżej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments
Olek
Olek
4 lata temu

Witam. Brakuje jednej, jakże ważnej informacji. Cała kontrofensywa była możliwa dzięki pracy kontrwywiadu a przekazane przez niego informacje ją umożliwiły. Bez jego pracy nie było by cudownego manewru. To kontrwywiad wygrał tą batalię, zanim się jeszcze zaczęła. Warto o tym wiedzieć i pamiętać, bo wojnę ciężko prowadzić „na ślepo” chyba, ze dysponuje się zasobami ludzkimi, którymi się zbytnio nie przejmuje, jak było w przypadku Bolszewików.

1
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x