Karpie w mękach zdychają bez wody na przasnyskim bazarku
— 21/12/2019
Karp jest nieodłącznym elementem Świąt Bożego Narodzenia i rzadko kto potrafi sobie wyobrazić jego brak na wigilijnym stole. Mimo, że w wielu miejscach zrezygnowano już ze sprzedaży żywego karpia, to nadal możemy spotkać sprzedawców, którzy niehumanitarnie traktują te zwierzęta. O skandalicznej sytuacji na przasnyskim bazarku pisze portal infoprzasnysz.com.
Według relacji czytelnika na bazarku pod jednym z marketów w Przasnyszu pewna pani sprzedaje żywe karpie, a ryby w mękach zdychają bez wody i nikt na to nie reaguje.
Szczegółowych wytycznych dotyczących sprzedaży żywych ryb niestety nie ma. Co roku, Główny Lekarz Weterynarii wydaje jednak komunikat, w którym zachęca do rezygnacji z zakupu ryby prosto z wody i przypomina o humanitarnych zasadach ich uśmiercania. GIW przypomina też, że zabijanie ryb w obecności dzieci jest zakazane i grozi za to do 5 tys. złotych grzywny.
Ustawa o ochronie zwierząt nie mówi o tym, że zwierzę musi przeżyć, nawet w kiepskich warunkach. Zakazuje ona wprost powodowania jakiegokolwiek cierpienia. Co więcej – za przestępstwo uznaje sytuacje, które narażają zwierzę na dodatkowe cierpienie, którego można uniknąć.
źródło i fot: infoprzasnysz.com
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski
[TUTAJ]
Bo ta mieścina to inny świat. Nawet nie trzeci a czwarty świat.
Tak, faktycznie jesteś przaśny, czyli człowiekiem zacofanym cywilizacyjnie, o kulturalnym i umysłowym ubóstwie. Twoja wypowiedź jest bardzo niezręczna, a ty jesteś po prostu nietaktowny delikatnie to ujmując.
Miasto jak miasto, że małe? – są mniejsze, a ludzie normalni jak wszędzie