Kilka tygodni temu pisaliśmy o agresywnym psie, należącym do kobiety mieszkającej na ulicy Górnej, który pogryzł kilka osób. Pies nie był szczepiony i po ostatnim wypadku pogryzienia spacerowiczki trafił na obserwację do Powiatowego Lekarza Weterynarii. Po jej zakończeniu psa zabrała właścicielka i jak twierdzi, wywiozła na wieś, choć nadal nie został zaszczepiony przeciw wściekliźnie. Czy jednak na pewno pies już nie jest groźny?
– Obserwacja psa zakończyła się 29 kwietnia i nie stwierdzono objawów wścieklizny. Właścicielka, która uprzednio mówiła, że nie radzi sobie z opieką nad psem i chce go uśpić, teraz zadeklarowała, że zawiezie go do rodziny na wieś. Nie wiemy gdzie dokładnie. To decyzja właścicielki, my możemy tylko wnioskować o kolejne kary, jeżeli pies nie będzie właściwie zabezpieczony – wyjaśnia Karolina Tomaszewska zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii.
Według opisów świadków i ofiar pogryzienia, pies, choć nie był duży, był bardzo agresywny. Czatował i rzucał się na upatrzoną ofiarę. Po zgłoszeniu sprawy na policję i zabraniu psa na obserwację, właścicielka deklarowała wolę uśpienia zwierzęcia. W sprawie braku odpowiedniego zabezpieczenia psa, będącego wykroczeniem policja wszczęła i prowadzi postępowanie.
– W przedmiotowej sprawie w KPP w Mławie, prowadzone jest postępowanie w sprawie o wykroczenie z art. 77 KW – nie zachowanie środków ostrożności przy trzymaniu psa. Na chwilę obecną nie został jeszcze zebrany w tej sprawie cały materiał dowodowy – trwa przesłuchiwanie pokrzywdzonych – informuje mł. asp. Aneta Prusik z KPP Mława.
Tak więc służby wykonują swoje obowiązki, zgodnie z przepisami, to okazuje się, że w takim przypadku wszystko jednak zależy od woli właścicielki psa. Zakładając, że jej deklaracja o wywiezieniu psa na wieś jest prawdziwa, to czy pies w wiejskich warunkach zmieni charakter? Może szybko przyłączy się do tych bezdomnych, atakujących wszystko co da się schwytać. Obawy co do dalszego ciągu tej historii wyraził pan Zenon, mąż ostatnio pogryzionej kobiety, dzwoniąc do redakcji. Okazuje się, że zarówno policja jak i weterynaria podejmą dalsze działania dopiero w przypadku następnego zgłoszenia o pogryzieniu. Pozostaje tylko nadzieja, że tak się nie zdarzy.
JK
zobacz także:
Czworonożny agresor pokąsał kilka osób na ulicy Górnej
Czy Pani robi to na złość nam sąsiadom,pies jest chory i trzeba go oddać do schroniska a PANI GO KRZYWDZI TAK JAK I SPOŁECZEŃSTWO.i co PANI UGRA ?
Pies tyle osób pokaleczył i dalej będzie to robił bo jest chory i Pani mu robi wielką krzywdę.Niech go Pani odda do schroniska póki nie jest za póżno a zajmą się nim specjaliści.Komu Pani robi na złość nam sąsiadom ?
ile jeszcze osób będzie cierpieć przez panią i jej psa?Czy Pani rozum straciła albo ma za dużo kasy.NIEDŁUGO PEWNIE SUMKA ZNIKNIE Z KONTA.POSZKODOWANI NIE WYBACZĄ.
CZY WŁAŚCICIELKA PSA MA DZIECI? DZIAŁDOWO ALBO OSTRÓDA NA 1ROK DO WIĘZIENIA.TO BY I INNYCH NAUCZYŁO.
Marcina powinien pies ugryżć w pupę to by głupot nie pisał.
Tak karać surowo żeby zabolało jak pogryzienie przez jej psa.
Masakra.Pani leczy ludzi?MINĘŁA SIĘ Z POWOŁANIEM.
Pani jest nieodpowiedzialna.Karać nie żałować.
Te grypser z marchewą w …. uważaj żebyś nie zaciążył.
Podobno grypsowal w Działdowie i za dobre sprawowanie kontroli wyszedł na wolność .