W niedzielę 15 stycznia pamięć o pomordowanych przez Niemców w styczniu 1945 roku 365 osobach uczcili parlamentarzyści, władze samorządowe, przedstawiciele organizacji kombatanckich, przedstawiciele służb mundurowe, członkowie partii politycznych, mieszkańcy.
Przemówienia i złożenie kwiatów pod pomnikiem pomordowanych poprzedziła msza św. w intencji ofiar niemieckiego terroru odprawiona w kościele pw. Ducha Świętego przez ks. Kazimierza Ziółkowskiego dziekana mławskiego. W tym roku organizatorzy zrezygnowali z praktykowanej w poprzednich latach modlitwy podczas pieszego przemarszu z kościoła pod pomnik. Wszystkich chętnych na Kalkówkę zawiozły podstawione wcześniej autokary.
– Spotkaliśmy się tutaj, aby oddać hołd naszym poległym bohaterom. Oddali to co mieli największe i najwartościowsze – swoje życie za naszą wolność. Wolności nie otrzymujemy raz na zawsze. Musimy umieć z niej korzystać – mówiła poseł Anna Cicholska.
Z kolei senator Jan Maria Jackowski apelował o pamięć o ofiarach niemieckiego terroru. Przypomniał, że w tym samym czasie podobnego mordu dokonano również w podziemiach ciechanowskiego ratusza.
– Pamiętamy o ofiarach tego zbrodniczego ludobójstwa, modlimy się za nich, przywołujemy tę pamięć – mówił senator.
Z kolei burmistrz Sławomir Kowalewski mówią o rzece nienawiści, która między innymi doprowadziła do mordu na Kalkówce, nawiązał do aktualnej sytuacji na świecie.
– Na świecie w XXI wieku jest wojna. Giną ludzie, cywile, żołnierze. Produkowane są bomby, czołgi, karabiny. Szkoleni są ludzie do tego, żeby zabijać. Jaki jest sposób, żeby to zmienić? Ten sposób to zaczęliśmy w kościele… To nie czołgi, nie karabiny, nie żołnierze gotowi, żeby zabijać drugiego człowieka. To dobre relacje z sąsiadami – mówił Kowalewski.
Spotkanie pod mauzoleum zakończyło złożenie kwiatów przez delegacje obecnych na uroczystości.
JK