Codziennik Mławski - lokalny portal informacyjny. Piszemy jak jest o wydarzeniach w Mławie i powiecie. Bądź na bieżąco z newsami z Mławy i okolic!

Mławski portal informacyjny codziennikmlawski.pl. Newsy Mława i okolice.
Życzymy wszystkiego najlepszego!
linia
Logo

Rady Konstantego Kani


fot. Pixabay


Lisiczki, czyli kurki

Jestem nader wybitnym grzybiarzem, jednym z najwybitniejszych w powiecie mławskim, a zapewne i w województwie ciechanowskim. To moje hobby, oddaję się mu od niepamiętnych czasów, właściwie od wczesnego średniowiecza, jeśli liczyć moje wszystkie wcielenia. W obecnym – jako Konstanty Kania – od wielu dekad. Przyszedłem na świat, bowiem podczas ostatniej okupacji. I zaraz potem, jeszcze pacholęciem będąc, jąłem łazić po lasach w poszukiwaniu grzybów.

Mam więc w tym temacie („w tym temacie”!) olbrzymie doświadczenie. Dla czytelników „Codziennika Mławskiego” będę udzielał rad (wyłącznie dobrych), takoż przestróg, bo z grzybobraniem wiążą się, niestety, niebezpieczeństwa.

Pierwszym gatunkiem, który wychodzi na powierzchnię ziemi już w maju, jest maślak zwany modrzewiakiem, gdyż rośnie w miejscach, w których występuje co najmniej kilka egzemplarzy drzew modrzewiowych. Mam wszakże doń stosunek cokolwiek obojętny, a w każdym razie nie przyjmuję go do swego kosza. Po prostu on mnie nie przekonuje, choć podobno jest smaczny w śmietanie. No i dość urodziwy.

Kilka tygodni potem, gdzieś na początku czerwca, pojawiają się kurki, które uważam za najlepsze grzyby – po prawdziwkach i gąskach.

Na marginesie: kiedy tuż po wyzwoleniu naszej części Europy spod okupacji sowieckiej, prywatnie jechałem pociągiem (takim zwykłym hulajem)  z Wilna do Grodna, na kolejnych stacjach wsiadali grzybiarze z olbrzymi koszami. Mieli w nich właśnie kurki, zwane przez siebie lisiczkami. Lisiczkami dlatego, że one są żółte i ubarwieniem przypominają lisy. Pięknie zapachniało w całym pociągu, ba, aromat wprost z lasu skutecznie neutralizował nieciekawe zapachy wydobywające się ze sławojków dla pasażerów. Swoją drogą: „lisiczka” to ładne miano, trafniejsze niż polska „kurka”.  Raz jeszcze się okazuje, że kresowianie (jakież spotkania z nimi odbywałem!)  potrafią nazywać rzeczy imieniu.

Jeśli idzie o naszą – północnomazowiecką – ziemię, lisiczka występuje wszędzie, aczkolwiek ma swoje ulubione miejsca. Należą do nich tereny pagórkowate i pasy młodych lasów.  Zbieram ją w rejonie Piekiełka (nieduże lasy) i – częściej – na byłym poligonie wojskowym Ślubowo (gminy Dzierzgowo i Krzynowłoga Mała, lasy wielkie).  Trzeba dojechać do Brzozowa – Majów, za wsią skręcić w prawo (droga żwirowa), po pokonaniu trzech kilometrów, po lewej ręce, trafimy na parking. Tam należy zaparkować pojazd.  Nie radzę zostawiać maszyn gdzieś po drodze. Nie wolno, goni straż leśna, grozi mandat.

Kurki można marynować (preferuję dużo octu). Najsmaczniejsze są jednak świeże. Obrane wrzuca się do patelni ze szklanym denkiem, czeka aż wyparuje woda, po czym dodaje się cebulę, pieprz i inne zaprawy, a na zakończenie – gęstą śmietanę.  Lisiczki nadają się też na zupę, choć na tę potrawę lepsze są gąski – i siwki i zielonki.

Kania Konstanty

Udostępnij:
Chcąc jak najlepiej zabezpieczyć i chronić Twoje dane osobowe zgodnie z przepisami RODO, potrzebna nam jest Twoja zgoda na ewentualne ich przetwarzanie. Informujemy jednocześnie, że publikacja komentarza w portalu "Codziennik Mławski" skutkuje wyrażeniem przez Ciebie takiej zgody. Nigdzie nie przekazujemy Twoich danych (IP) i chronimy je jak najlepiej potrafimy, wykorzystując do tego wszelkie możliwe formy. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami oraz z Regulaminem Komentowania na portalu Codziennik Mławski [TUTAJ]
0 0 vote
Oceń artykuł
guest
2 komentarzy
najnowsze
najstarsze najwyżej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments
kurka
kurka
7 lata temu

kurki podsmażone na masełku, bez cebulki, tylko sól i pieprz, posypane świeżą pietruszką… mniam

lalalala
lalalala
8 lata temu

województwie ciechanowskim??? za dużo grzybków zjadasz oj za dużo.

2
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x