Średnie wynagrodzenie nauczycieli od roku 2013 pozostaje na nie zmienionym poziomie na wszystkich stopniach awansu zawodowego. I tak było w roku 2015. Najmłodszy stażem nauczyciel zarobi nie mniej niż 2717 zł, kontraktowy – 3016 zł, mianowany – 3913 zł, a dyplomowany – 5000 zł.
Na ostatniej, styczniowej sesji Rady Miasta Mława sprawozdanie z wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego przedstawił dyrektor Miejskiego Zakładu Obsługi Szkół Ryszard Staniszewski.
Sprawozdanie dotyczy placówek oświatowych, dla których organem prowadzącym jest Miasto Mława, są to więc publiczne przedszkola, szkoły podstawowe i gimnazja.
Ten sam poziom wynagrodzeń od trzech lat
Podstawą do ustalenia średniego wynagrodzenia nauczyciela jest kwota bazowa określana w ustawie budżetowej państwa na dany rok. Ta właśnie kwota bazowa nie zmieniła się od roku 2013, nie mogły więc znacząco wzrosnąć średnie wynagrodzenia nauczycieli.
Od 1 września – 332 etaty
W okresie od 1 stycznia do 31 sierpnia 2015 średnioroczna liczba etatów nieco przekroczyła 320. Od września 2015 wzrosła do prawie 333 etatów. Średnia liczba etatów jest wartością statystyczną. W Mławie łącznie we wszystkich rodzajach placówek pracuje 348 nauczycieli, w tym 33 w niepełnym wymiarze. Ponad dwie trzecie z tej liczby stanowią nauczyciele o najwyższym stopniu awansu – nauczyciele dyplomowani.
Wynagrodzenie średnie a rzeczywiste
W roku 2015 Miasto Mława wypłaciło nauczycielom kwoty przekraczające wyliczone na podstawie kwoty bazowej średnie wynagrodzenie. I tak w grupie nauczyciele stażyści – łącznie wypłacono 335 767,20 zł ( min. 328 937,09 zł), nauczyciele kontraktowi – 1 527 345,59 zł (min. 1 441 534,58 zł),
nauczyciele mianowani – 2 287 849,32 (min. 2 217 292,78 zł) i nauczyciele dyplomowani – 14 231 423,84 zł ( min. 13 636 209,00 zł).
W przypadku, gdy rzeczywiste kwoty wypłacone są niższe od wyliczonych, samorząd zobowiązany jest wypłacić nauczycielom tę różnicę w formie tzw. dodatku uzupełniającego. W tym roku taka konieczność nie wystąpiła.
Rzeczywiste wynagrodzenie nauczyciela składa się z wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatków, takich jak np. dodatek za wysługę lat, motywacyjny, wychowawcy klasy i inne.
O jego ostatecznej wysokości decyduje przydzielona liczba godzin oraz rodzaj i wysokość przysługujących, bądź przyznanych dodatków.
JK
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 11 czerwca 2015 r. określa wysokość wynagrodzenia dla nauczycieli w zależności od poziomu wykształcenia i stopni awansu zawodowego. Pensja nauczyciela z tytułem magistra i stopniem nauczyciela kontraktowego kształtuje się na poziomie 2331 zł, mianowanego 2647 zł i dyplomowanego 3109 zł. Średnie zarobki nauczycieli w Mławie to: 129% kontraktowego, 148% mianowanego i 161% dyplomowanego. Przypuszczam, że na tak duże odstępstwa od kwot bazowych mają wpływ wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe i godziny zastępstw doraźnych. Gdyby wynagrodzenia nauczycieli w Mławie odpowiadały opublikowanym w rozporządzeniu, to można by zatrudnić dodatkowo ok. 100 nauczycieli. Niestety, zatrudnienie nauczycieli zostało ograniczone, a bezrobotni pedagodzy ustawią się pod Urzędem Pracy w Mławie lub wyjadą na zmywak do Anglii.
Skąd oni biorą te stawki ha ha ha to jakas bzdura nawet brutto tyle nie mam
Nawet???
Przecież to są stawki brutto, droga Pani nauczycielko, ale oczywiście jak niżej:
nauczyciele to specyficzna grupa ludzi, która ma swoje własne realia zupełnie inne niż realia pozostałej części społeczeństwa
Właśnie ja jako mianowany mam o 100 zł mniej brutto niż oni tu piszą. A później wszyscy mówią, że nauczyciele tyle zarabiają!
Nauczyciele w Mławie nie mają na co narzekać… Jest czego pozazdrościc. Niestety nauczyciele pracujący w szkołach wiejskich nie zarabiają aż tyle…
Ci z Mławy tez tyle nie zarabiają – zapewniam.
Droga Pani….mniemam że Pani nick wziął się stąd że jest Pani nauczycielką.
Skoro Pani zapewnia że „Ci z Mławy też tyle nie zarabiają” to znaczy że Pan Staniszewski kłamie. A skoro kłamie i Pani o tym zapewnia, to znaczy że nie robiąc nic w tym względzie daje Pani przyzwolenie na kłamanie, co jest niezgodne z etyką zawodu nauczyciela gdyż w tym zawodzie powinno się jak najbardziej dążyć do prawdy i obiektywizmu. Z przyjemnością więc przeczytam na Codzienniku następny artykuł, mówiący o tym, że po Pani interwencji pan Staniszewski sprostował swoją błędną wypowiedź.
Pani wybaczy ale słowo „zapewniam” nie poparte żadnymi konkretnymi działaniami, w danym przypadku brzmi mniej wiarygodnie niż konkretne cyferki przedstawione przez Pana Staniszewskiego. Mało tego, podważa Pani pracę wykonaną przez tego człowieka i jego wiarygodność a to już jest niegodne nauczyciela świństwo.
noooo….. jak za 19 godzin pracy tygodniowo, wolne wszystkie święta, urlop zimą, urlop w wakacje, roczny płatny urlop dla podreperowania zdrowia, możliwość dorobienia w komisjach oceniających prace maturalne, gimnazjalne itp, dorobienie na zajęciach pozalekcyjnych…..to wcale nie jest dużo…..oj biedni ci nauczyciele…..rozumiem ich frustrację i podnoszenie co rusz problemu niskich zarobków.
Oj staton, skoro być nauczycielem to taka łatwa, lekka i przyjemna i spokojna praca, a w dodatku świetnie płatna, to czemu nie zostałeś nauczycielem? Wszystko przed tobą, zachęcam
Niestety….przyznam się szczerze….nie nadaję się na nauczyciela, jakoś tak nie potrafię całe życie narzekać, mówić jaka to trudna praca, jak ciężka itp….co właśnie daje się zauważyć u mojego adwersarza. Posługując się pańską logiką należałoby zadać pytanie: Dlaczego, jeśli to taka ciężka i mało płatna praca, to nauczyciele jej nie rzucą i nie pójdą pracować tam gdzie lepiej, łatwiej i więcej płatne?? Cóż…dualizm, Panie belfer i jakoś Pańskie argumenty mnie nie przekonują.
Statonie najlepiej jak się wykonuje pracę taką jaką się lubi i są nauczyciele, którzy lubią swoją pracę. Wcale nie oczekuję, że będziesz się nad nimi użalał i nie do niczego nie chcę przekonać. Twój komentarz jest po prostu jednostronny, postaraj się o trochę obiektywizmu. Wierzę że dasz radę …
Szanowny Panie/i „belfer”.
Czasami bywam ciut podstępnym człowiekiem i taka podstępność ujawniła się w mojej poprzedniej wypowiedzi. Odniosłem się w niej do Pańskiego wcześniejszego komentarza. Ostatnie zdanie natomiast zostało skierowane bezpośrednio do Pana/i. Niestety, otrzymana odpowiedź bardzo mnie zawiodła i już wyjaśniam dlaczego. Gdyby Pan/i wiedział/a co znaczy dualizm to Pana/i odpowiedź brzmiała by na 100 procent inaczej. Niestety, brak wiedzy i co bardziej przykre, brak chęci na jej uzupełnienie (wszak miał Pan/i możliwość pozyskania wiedzy nim Pan/i napisze odpowiedź), pięknie pokazała jak to z nauczycielami jest. A jest tak, że wypowiadają się często nie mając zielonego pojęcia o czym mówią, byle tylko mówić i byle ich „było na wierzchu”. To jest właśnie to o czym pisze „…” (wielokropek/a) że można nauczyciela poznać w towarzystwie po sposobie wypowiedzi.
Cóż Panie/i „belfer” myślę że czas zamknąć dyskusję i proszę już nie komentować, choć zapewne nauczycielska przywara posiadania ostatniego słowa i tak weźmie górę. Nie chcę prowadzić dyskusji z kimś kto nie jest merytoryczny a swojego rozmówcy nie traktuje poważnie.
Pozdrawiam.
Drogi belfrze, podobno żeby wykonywać zawód nauczyciela trzeba mieć powołanie, a nie wszyscy je mają.
Ot i cała tajemnica.
Najniższa płaca nauczycielska jednak znacznie odbiega od najniższej płacy w gospodarce, na niekorzyść tej drugiej i to jest znaczna różnica.
Biorąc jeszcze pod uwagę czas pracy nauczyciela ten dzienny, tygodniowy czy średnioroczny, no to moim zdaniem nauczyciele powinni siedzieć cicho jak myszy pod miotłą i nie narzekać.
Tyle, że nauczyciele to taka specyficzna grupa ludzi, która od pokoleń się nie zmienia i zawsze można ich rozpoznać w towarzystwie po sposobie wypowiedzi itp.
Tu nie chodzi o płacz z naszej strony. Ja nigdy nie narzekałam, ale skąd te kwoty? Ja po 12 latach pracy mam 2900 brutto.
Hmmm, koleżanka ma 2900, ale czego? podejrzewałbym, że jest to wynagrodzenie zasadnicze, a wtedy trzeba zapytać o wysokość wszystkich dodatków łącznie z „13”. Lub druga możliwość, kilka koleżanek mianowanych zarabia znacznie więcej i wtedy średnie wynagrodzenie jest wyższe. Ot taka statystyka, ja z moim kotem mamy średnio po trzy nogi 🙂
Chciałam wszystkim zazdrosnikom uświadomić ,ze praca nauczyciela nie kończy się wraz z zamknięciem drzwi szkoły. Nikt „spoza branzy”nie liczy godzin spędzonych na pracy w domu . Zapraszam na lekcję i na przerwy do szkoły, choćby na jeden dzień ,zwłaszcza do gimnazjów . Nie bez kozery ktoś napisał zlorzeczac ^I obyś cudze dzieci uczyl^ .
Dlatego do wykonywania tego zawodu trzeba mieć powołanie, a nie traktować go jak obowiązek.
Kto nie ma powołania raczej długo nie wytrzyma lub będzie złym nauczycielem, chociaż tacy też są.
Nikomu nie zazdroszczę pracy jaką wykonuje i nie zazdroszczę zarobków, ale część nauczycieli jest po prostu bardzo roszczeniowa…